3 ~ A gdyby tak spróbować ułożyć słowa w zdanie?...

256 28 54
                                    

Rozebrałem się z kurtki i takie tam, po czym zapaliłem jasną i klimatyczną lampkę, aby móc w spokoju przeanalizować to co znalazłem.

Najpierw jednak poszedłem po kubek i nalałem sobie do niego końcówkę jakiegoś piwa z lodówki, które jakiś czas temu piłem. Bo czemu nie.

Wróciłem do salonu, położyłem kubek na ziemi i ja sam też się tam usadowiłem. Rozpiąłem plecak i wyjąłem z niego dosyć gruby, biały zeszyt. Byłem bardzo zafascynowany.

Wziąłem łyk picia, po czym otworzyłem okładkę. Zeszyt pachniał starością, trochę tak, jakby nikt go dawno nie dotykał.

Tusz, którym w środku był podpisany również zeszyt, powoli zanikał, trochę tak., jakby nie miało po tym czymś, zostać ani śladu.

Potem kartkowałem zeszyt po kolei. Jak bardzo się zawiodłem.

Na każdej następnej stronie były albo same puste linie, albo wogóle nic nie było  napisane. A jak już były to losowe zesrane słowa takie jak " Księga " czy " Dopisać " .


Moja mina w tamtym momencie to był wygryw. Oczekiwałem pomocnej ręki, a dostałem liścia w twarz. Po raz kolejny. Życie to żart.


Wypuściłem z ust powietrze, wypiłem do końca piwo, po czym wstałem z podłogi, kopnąłem zeszyt pod szafke z telewizorem i poszedłem robić sobie kolację  nigdy nie będąc tak zawiedzionym z siebie, jak wtedy.


Po zjedzeniu kolacji, która patrząc na godzinę, powinna być niedługo śniadaniem, położyłem się spać...

Byłem zmęczony tym wszystkim.


~~~

" Ciemno i zimno. Pomieszczenia wielkie jak w zamku, echo rozchodziło się szybciej niż promienie słońca z kosmosu aż tutaj, ni to na ziemię ni to w
kosmos.

Nie był tutaj sam. Przez tyle lat jego brat zdążył wszystko zabezpieczyć, nie dać choćby jednego procenta na to, że ktoś ucieknie.


Sunoo był sam. Jego twarz wyglądała źle, pomimo tego, jak dbano o niego zewnętrznie, w środku był wrakiem. Ni to człowiek, ni to duch.

Nie pamiętał jak pachnie tlen." Czy w ogóle było go czuć? A jak wygląda najprawdziwsza zieleń? "

Wrota były wiecznie zamknięte, straży było więcej niż tuzin tuzinów. W tle słychać było odgłosy wybuchów, krzyki ofiar i ich prośby o pomóc. " prośby? Błagania" . 

Ogień ogień... Ogień. "

~~~

Obudziłem się kolejnego dnia o 13. Czy to możliwe że spałem aż tyle godzin?


W nocy nic mi się nie śniło, jednak czułem lekki ból głowy i pustynie W ustach. Hej, przecież nie piłem dużo!

THE RETURN OF LEGEND | SUNKI ENHYPEN ( II Część) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz