36 ~ Riki... Już po wszystkim.. Widzisz?

158 14 0
                                    




Tak, to ręce Sunoo mnie tuliły do siebie. To on ocierał moje łzy I to on mnie na koniec pocałował tak że płakałem jeszcze mocniej.




- Riki... Już po wszystkim.. Widzisz? Żyjemy.. Wszyscy żyjemy. - mówił jąkając się przez płacz.




Nie wiedziałem co mam powiedzieć, nadal widziałem jak Dann umiera.. Nigdy nie zabiłem człowieka. Nie, on nie był człowiekiem. To potwór którego powinno się zabijać nawet 42930303 razy... Ale I tak.



- Wiem o czym myślisz... Ale to było jedyne wyjście z tej sytuacji... - jak zawsze Blondynek wiedział co czuje.



Powoli się uspokajałem.



- Dobra robota Riki. - powiedział z Uśmiechem Jungwon, a ja od razu wstałem I się do niego przytuliłem.



- Aj Jungwon. - trzymałem go przy  sobie długo. - wykonałeś dobrą robotę również.. Gdyby nie ty...to by nam się nie udało. - patrzyłem się w jego oczy, a on przyłożył swoje czoło do tego mojego, ręce położył na mojej szyi I powiedział.


- Czyli wybaczasz mi to, że nie oddzwoniłem do ciebie? - I się zaśmiał, na co ja też to zrobiłem I poczochrałem go po włosach.


- Ty debilu.. - wyznałem I puściłem go. - Co Teraz? Co zrobimy? - właściwie teraz już nic nie wiedziałem.


- Czekajcie... Nie bez powodu Dann rzucił cię akurat na prawo, Riki, widziałem to. - powiedział to Jungwon, na co Sunoo podszedł do ściany, do której byłem przygwirzdżony, po czym ręką zaczął badać całą ścianę pokolei. Gdy dotarł do tronu...



- Tutaj coś jest! Chodźcie... - Sunoo próbował odsunąć Tron jednak był za ciężki na jego samego.


Pomogliśmy mu, dzięki czemu naszym oczom ukazał się w ścianie jakaś inna płytka, a w niej takie samo miejsce na Talizman jak w drzwiach Sunoo.



Spojrzałem się na nich dwóch, Blondynek podał mi bezgłośnie naszyjnik, po czym delikatnie włożyłem czerwone oko smoka w to miejsce.



Chwile odczekaliśmy, nagle cała ściana stała się czerwona, a potem znikło wszystko, zawiał zimny, inny zapach wiatru, a przed nami pojawiło się coś na podobieństwo dużej dziury.




- Portal? - zapytał Jungwon.



- Tak myślę... - odpowiedziałem, i ręką sięgałem tam. Zatrzymał mnie Sunoo.




- Jeśli to portal, wejdźmy tam razem... Nie chce się rozłączać. - złapał mnie mocno za rękę, a potem Jungwona.




- Dobry pomysł. - też mocno ścisnąłem jego rękę, po czym zacząłem liczyć. - 3 , 2, 1... I wszyscy trzej wbiegliśmy w ścianę z dziurą.



Zniknęliśmy, to co działo się potem... Zmieniło wszystko.

THE RETURN OF LEGEND | SUNKI ENHYPEN ( II Część) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz