Szczera rozmowa

165 5 2
                                    

Pov Julia
Trochę dziwnie się złożyło z tym poznaniem Maćka, ale nie było aż tak źle.
Chciałam się do niego przytulić, ale nie byłam na siłach. Dowiedziałam się od pielęgniarki że wyjdę za jutro, moich rodziców dalej nie było więc postanowiłam, że jutro nie pójdę do szkoły.

Mc: Cieszę się, że nie doszło do gorszej sytuacji.
J: Mówiłam że nie chcę o tym mówić.
Mc: Chłopaki idziemy jutro na policję.
K: No trzeba.
J: Nie!
Kc: Julia, ale nie rozumiesz, że to zwykły pedofil?
J: Ja nie chcę!
Jk: Julia! Niech jutro chłopaki pójdą na tą policję i złapią tego gnojka!
J: ...
Mc: Tak będzie lepiej.
K: Dobra to ja wyjdę, za 5 minut na korytarzu!
Mc&Kc: Okej.
Jk: Kacper zanieś mnie do Natali i Patrycji, chcę wiedzieć co z nimi.
Kc: Dobrze - wziął ją na ręce i wyszedł.
Mc: Widać zostaliśmy sami.
J: No.
Mc: To co?
J: Co?
Mc: Dasz mi tego buziaka czy nie?
J: Nie😌
Mc: Dlaczego?
J: Bo nie chcę😌 - obróciła się plecami do mnie.
Mc: O ty! - zacząłem ją łaskotać.
J: Dziadzie! Hahaha!
Mc: To dasz mi buziaka czy nie?
J: No dam - cmoknełam go w usta.
Mc: Jutro idziesz do szkoły?
J: Nie, bo wychodzę jutro o 11.
Mc: Okej przyjadę po ciebie. Zostanę z tobą w domu.
J: Nie trzeba, serio.
Mc: A ja ci serio mówię, że zostanę.
J: - zarumieniłam się - jak chcesz.
Mc: Dobra ja idę. Paa.
J: Kocham cię. Do zobaczenia!
Mc: Ja ciebie też.

Pov Maciek
Wyszłem i zobaczyłem chłopaków.

Mc: No to jedziemy do domu.
K: No.

*Odwiozłem czarka do domu, a ja pojechałem do swojego. Rano. Bardzo się cieszyłem, że Julka przyjeżdża do domu. Postanowiłem że nie pójdzie przez 3 dni do szkoły, tylko zostanie ze mną. Wiedziałem, że zabije mnie za to. Przygotowałem się i pojechałem do szpitala. Zobaczyłem że już Natali i Patrycji nie było. Po 2 minutach od mojego przyjazdu przyjechał Kacper.

Mc: Hej Julcia.
J: Maciejos! Hejka.
Mc: Widzę, że w dobrym humorze?
J: Mhm.
Mc: Porywam cię do domu.
J: To dobrze.
Kc&Jk: Paa!
J: Pa Juliak!
Mc: My też idziemy.
J: Okej.

*Wziołem rzeczy Juli i poszliśmy do auta. Otworzyłem jej drzwi, co widać jej się spodobało. Razem wróciliśmy do jej domu. Weszliśmy, do pomieszczenia. Wziołem Juli kurtkę i razem poszliśmy do jej pokoju. Opadliśmy na łóżko. Wtuliliśmy się do siebie. Kocham ją i tylko to się liczy*

J: Dziękuję.
Mc: Za co?
J: Za to, że mnie uratowałeś.
Mc: Nie dziękuj.
J: Nie wiem jak ci się odwdzięczę.
Mc: Niczym.
J: Czymś napewno.
Mc: Słodka jesteś.
J: Hah!
Mc: Dobra, muszę to powiedzieć, ale wiem że mnie za to zabijesz.
J: Co? Masz inną dziewczynę? - powiedziała to ciekawie i posmutniała.
Mc: Niee! Skąd taki pomysł?
J: No wiesz... To już 2 gwałt w moją stronę... No i możesz mieć jakieś wyrzuty sumienia, albo coś.
Mc: No prawda wyrzuty sumienia mam bo mogłem być szybciej... Ale to nie powód do zerwania.
J: ... Przepraszam... - zobaczyłem, że zaczyna płakać.
Mc: Nie płacz ślicznotko. To nie jest czas na płacz.
J: Dziękuję - wtuliła się we mnie jeszcze bardziej i zakryła oczy moją bluzą.
Mc: Dobra, no to postanowiłem, że nie pójdziesz do szkoły przez 3 dni i zostaniesz ze mną.
J: Nie, ja muszę iść.
Mc: Nie musisz, do szkoły pójdzie tylko Natalia, Patrycja, Karol, Czarek i Kacper. Więc nie musisz się martwić o zadania i notatki.
J: Ale...
Mc: Nie ma żadnego ale, Juliak zostaje bo ma coś z tą nogą.
J: No okej. Uparty jesteś, jak osioł.
Mc: Nie moja wina. Jak chcesz jutro pójdziemy do mnie, na te 3 dni.
J: To świetny pomysł, ale co z Sonią?
Mc: Jak chcesz możemy również ją wsiąść.
J: Tak będzie lepiej, ale nie wytrzymasz z nami. Uwierz mi.
Mc: Jakoś wytrzymam hah.
J: Jesteś kochany.
Mc: Wiem.
J: Kocham cieeee! - całowała mnie wszędzie, po szyi (nie wiem czy tu czasem nie powinno być szyji) po twarzy i ach... Po ustach.
Mc: Nawet nie wiesz jak tęskniłem.
J: Ja też i to bardzo. Może pooglądamy jakiś film?
Mc: Okej, możemy.
J: Ale ja wybieram!
Mc: Nie no Julia proszę cię, przecież ty komedie wybierasz, wiesz że ja tego nie lubię.
J: Trudno. Ja nie będę oglądała meczy.
Mc: No dobra, no to możemy wybrać coś np...
J: Ja wiem co Ci się spodoba i mnie też oczywiście.
Mc: Co?
J: Może Transformers?
Mc: Lubisz to?
J: Tak, a o co ci chodzi?
Mc: No wiesz to takie dla mężczyzn bardziej.
J: Co ty gadasz?! Każdy może takie rzeczy oglądać - wstała, trzasnęła drzwiami i poszła.
Mc: No to zostałem sam...

Hejo kochani!
Trochę dłuższy rozdział

~Kaja~

Na skraju od miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz