Trening Przed Bankietem

15 1 1
                                    

Zamknęłam oczy, Łucja masowała mi głowę. Przyszo mi powiadomienie od mojego trenera, spytał się mnie czy przyjdę w środę na trening, odpisałam że idę wieczorem na bankiet i nie udam mi się, po chwili zaproponował mi przyjść rano. W sumie czemu nie? Zabiorę Łucje żeby zobaczyła jak trenuje, to tylko jedna godzina, odpisałam mu że będę i zabiorę z sobą kogoś by popatrzył, od tylko odpisał:
-Spoko mordeczko, to przygotuję coś ekstra dla widowni. Zabierz szczękę.
Odpisałam mu zwykłą emotką, kciuka w górę. Powiedziałam Łucje że przed bankietem, gdzieś ją zabiorę, przy okazji kupię jej jakąś sukienkę na bankiet, to będzie taki mały prezent od mnie.
Gdy było 20 poszłyśmy na górę, zaczełyśmy czytać jakieś książki, Łucja znalazła moją kolekcje mang, trochę mnie to zawstydziło. Wzięłam moją ulubioną książkę, którą czytam już chyba 150 raz pod tytułem "Worek kości" Stephena Kinga, uwielbiam jego twórczość, Łucja wzięła jakieś romansidło które mi nie przypadło do gustu. Czytałyśmy tak do 20, odłożyłam książke rozebrałam się do bielizny i położyłam się pod koc, Łucja zdjeła tylko spodnie i skarpetki, położyła się koło mnie mnie i wtuliła się we mnie, zapomniałam zgasiłam światło, więc wzięłam laczka i rzuciłam go w wyłącznik. Za pierwszym razem trafiłam, szybko zasnełyśmy.
*Rano*
Łucja obudziła mnie o 08.45, zjadłam zajebiste śniadanie, nakarmiłam kotkam, spakowałam się na trening, Łucja ubrała się jak zwykle na biało(białe spodnie i biała koszulka, białe szpilki i Białą torebkę).
-Masz coś w innym kolorze oprucz białego?
-Mhm~ bieliznę.
Mrugneła do mnie, zaczerwieniłam się, ja ciągle ubierałam się na czarno. Wyszłyśmy z domu o równo 09.00, trening miałam o 10.00, zwykle na trening jadę godzinkę więc było idealnie. Łucja po pewnym czasie spytała:
-To gdzie tak właściwie jedziemy.
Uśmiechnęłam się.
-Na trening.
Łucja zrobiła duże oczy.
-O rany! Co trenujesz?
-Boks.
Łucja jeszcze bardziej się zachwyciła, zagryzła warge.
-Uuu~już wiem dlaczego jesteś taka umięśniona.
-Heh taa, lubię ćwiczyć gdyż to mnie uspokaja.
-Rozumiem, cieszę się.
-Z czego?
-Że lubisz sport i że mam dziewczynę która mnie obroni.
Zarumieniłam się, to było urocze.
-A ty coś trenujesz?
-Ćwiczę na siłowni 2 razy w tygodniu.
- O to nie źle
-Trzeba dbać o formę.
-Hahahaha, tsaaa.
Gdy dotarłyśmy wreszcie na miejsce Łucja spojrzała się na mój klub i była coraz bardziej pod wrażeniem, Wyszłyśmy do środka, było tam pełno moich kolegów, Łucja przy nich była taka malutka ale nie dam jej nikomu skrzywdzić. Mój trener podbiegł do nas, był to średniej wielkości, łysy, 40-letni, umięśniona i uśmiechnięty facet.
-Siema młoda.
Przywitał się.
-Hejo.
-To twoja towarzyszka.
-Tak to moja dziewczyna Łucja.
-Oooo, miło mi, kurna Eddy dopiero co singlem byłaś.
Za śmiał się Michał(bo tak miał na imię).
-Miałam naprawdę wielkie szczęście i cieszę się że ją poznałam.
Po głaskałam ją po głowie, Zarumieniła się, była trochę nie śmiała, mój trener był dla niej bardzo uprzejmy, zaprowadził ją na salę by na mnie poczekała a ja poszłam się przebrać. Po drodze trafiłam na takiego jednego typka o imieniu Filip, był dziwnym gościem, miał 179 cm wzrostu, był chudy ale miał trochę mięśni, wyglądał jak taki typowy patus, przywitałam się z nim a on powiedział:
-Stara nie złą dupe rzesz wyrwała.
To mi się trochę nie spodobało.
-Bez takich momentarzy, to nie żadna "dupa". Ma na imię Łucja.
-Nie zła jest.
Przewruciłam oczami i go zignorowałam, poszłam się przebrać. Ubrałam czarną, obcisłą koszulkę bez renkawków,luźne spidenki które były czarne z złotymi wzorami oraz złote owijki. Poszłam na salę, Łucja siedziała przy oknie, pomachałam jej, ona się uśmiechnęła i mi odmachała. Szybko się rozgrzałam, oprucz mnie było jeszcze 5 ludzi w tym ten Filip, po rozgrzewce trener powiedział:
-No dziki, dziś robimy sparingi, każdy może zawalczyć z kim chce i jak chce, to będzie bardziej już w formie normalnej walki.
No i nice, lubię ból i lubię się bić, Łucja była trochę przestraszona, mrugnełam do niej na znak że nic mi nie będzi. Najpierw bili się ci mniejsi, ja dobrałam się z takim dosyć bykiem o imieniu Patryk, mimo że wygląda jak bandyta jest potulny jak baranek. Dopuki nie nadeszła moja kolej siedziałam z Łucją i ją uspokajałam że nic mi nie będzie, podszedł do nas trener.
-Coś się stało?
Zapytał, ja mu odpowiedziałam:
-Łucja się trochę o mnie martwi.
-Kochanie, a jak ci się coś stanie?
-Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Jej się coś stanie?
-Dobre żarty.
-To jest dzik, nic jej nie będzie.
Popatrzyłam się na nią i powiedziałam:
-No widzisz, nawet oni wiedzą że nie mają że mną szans heheheh.
-No-no dobrze. Ale uważaj na siebie.
-Będę.
Założyłam rękawice i włożyłam do ust ochraniacz na zęby, wszyscy zebrali się pod ringiem w tym Łucja, Michał był sędzią, rozpoczęła się pierwsza runda. Przyjęła pozycje i przybiłam piątke z Patrykiem, zaczeliśmy delikatnie, byłam szybka, dostałam mało razy, nagłe Patryk sprowadził mnie do parteru, kurde ale on ciężki jest, szybko wymigałam się z tej sytuacji i zystałam dominację. Zaczełam go tłuc, złamała mu nos więc dałam mu parę sekund, by mógł złapać oddech, w tym momencie popatrzyłam na Łucje. No kurwa nie wierzę, ten pizduś Filip zaczoł ją obmacywać, ona oczywiście próbowała się wyrwać, wkurwiłama się i to mocno. Nie świadomie zaczełam znów odkładać Patryka, on po paru mocnych uderzeniach odpuścił, odklepał, sędzia zagwizdał a ja wstałam jak najszybciej jak potrafiłam, wyskoczyła z ringu i zaczęłam iść na tego kutasa, popchnełam go kolanem, przewrócił się, złapałam szybko Łucje za rękę i stanęłam przed nią.
-Taki kurwa cwany jesteś?
Przez moje struny głosowy zaczęły przemawiać wszystkie diabły.
-Jeśli jesteś taki cwany dawaj na ring, tam wszystko załatwimy.
Trener zaczoł mnie uspokajać, Łucja mówiła bym tego nie robiła bo nie ma co, ale on przyjoł wyzwanie co dało mi satysfakcję. Przygotował się, ja już czekałam na niego w ringu, zajebie go. Wszedł na ring, odrazu się podniosłam, trener popatrzył na niego wzrokiem, czy napewno tego chce, on pokiwał głową. Zaczęła się pierwsza runda, od od razu na mnie ruszył, zrobiłam szybki unik i walnełam go w plecy, ten się odwrucił, staliśmy łeb w łeb, dostałam w oko, nie w ruszyło mnie to, będę mieć małe limo i nic więcej, rzucił się na mnie, padliśmy na parter, za długo on nie pobył na góże, pod wpływem furi wywaliłam go na plecy i zaczęłam odkładać jak najślinie mogłam. Po chyba paru sekundach odklepał, zwyciężyłam, miałam zdarte palce ale on wyglądał gorzej.
Trener powiedział żebym poszła do szpitala bo nie ma dzisiaj chigenistki (czyli jego żony), ja za to oparłam:
-Ale poczekaj, gdzie jest moja lekareczka?
Łucja pidbiegła do mnie, pocałowała w czułko i powiedziała:
-Nierób tak więcej.
-Było warto, nie pozwolę ciebie skrzywdzić.
Piczałowałam jąw usta, Łucja opatrzył mi rany i zawineła w bandaż. Po tym wszystkim przebrałam się, usłyszałam jak trener kłucił sięz Filipem, powiedział że nie ma mu się na oczy pokazywać, czyłam się zwycięsko. Gdy się przebrałam poszłam się z każdym pożegnać, wzięłam Łucje za rękę i wyszliśmy z tego miejsca...
CDN

Panna idealna-lesbian love storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz