Nazywam się Eddy i mam 25 lata, mieszkam w Warszawie, jestem po studiach weteranaryjnych i prowadzę dosyć sporą hodowle zwierząt egzotycznych takich jak ptaszniki, gekony lamparcie i orzęsione, pytony królewskie, scynki krokodylowe i zborzówki. Prywatnie posiadam kota rasy swinks, jest to samiczka o imieniu Dea, kociczke niedawno adoptowałam ma 7-8 miesięcy. W oprucz hodowli dorabiam w klinice weterynaryjnej u doktora Mariusza Domskiego, to miły 45 letni facet który ma naprawdę duże wykształcenie, za czasów technikóm i stódiów byłam u niego na starzu i tak się złożyło że u niego pracuje. Domski chwali mnie i mówi że jestem najlepszym pracownikiem, za to ja uważam że cała nasza ekipa ma duże wykształcenie i wszyscy są najlepsi.
Mój wolny czas spędzam na znajomych, Oliviera, Tomcia i Sandre których poznałam gdy miałam 15 lat. Trenuje 3 razy w tygodniu boks i jestem trochę umięśniona. Mam brązowe kręcone i krótkie włosy które sprawiają że wyglądam jak facet, lubię się ubierać w czarne luźne ubrania, mam szaro-niebieskie oczy i blizne na nosie, jestem płaska o też mi nie przeszkadza, mam tatuaż serca pod okiem, całe rękawy z wzorami dla mnie ważnymi, na lewej nodze od pośladka do kolana miałam krzew róży, na prawej małą laleczka voodoo, na lewej dłoni miałam 3 obrucone krzyże, na prawej napis "hello" a na klatce piersiowej miałam wytatółowaną koze z pentagram em na głowie, mam około 198 cm wzrostu, nie przeszkadza mi to gdyż jestem top, a i zapomniałam powiedzieć, lubię dziewczyny przez co moja rodzina mnie nie akceptuje opruch mojej cioci z którą utrzymuje nadal kontakt. Odciałam się od reszty rodziny w wieku 20 lat, każdy mówił że nie dam rady a jak na razie jestem milionerką mam dużą odjechaną hate i zajebistych przyjaciół na których zawsze mogę liczyć, zajebiste zwierzęta dobrą pracę i święty spokuj, jedyne czego mi brak to miłości mojego życia ale nic na to nie poradzę że nie umiem w randkowanie ani w podryw.
Pewnego dnia gdy gadałam sobie z kolegami na kamerce poruszył się temat miłosny, każdy miał już kogoś tylko ja miałxm tylko kotka i parę zwierząt więc się nie odzywałam nagle Tomcio zapytał się mnie:
-A ty kochana masz już kogoś?
-No właśnie o to samo chciałam spytać.
Dodała Sandra. Ja nie wiedziałam co odpowiedzieć więc tylko powiedziałam:
-Nie.
Ta odpowiedź była kródka jak parówa mojego byłego (tak próbowałam z facetem ale cóż nie pykło)
-Stara nie próbowałaś do jakiejś zagadać?
-Oj wiesz że to jest dla mnie trudne, nie umiem w takie sprawy.
Przyjaciele zaczęli mówić że napewno sobie kogoś znajdę itp. itd. Nagle Olivier zaproponował:
-Eddy a byłaś może w klubie dla lesbijek?
-Nie czemu pytasz?
Nie lubię chodzić na imprezy a jak już ktoś mnie wyciągnie to zazwyczaj przychodzę do domu napruta, mimo że mam twardą głowę.
-Stara może tam kogoś poznasz?
-Ło kurwa jeszcze czego, nie wiadomo na kogo trafię.
-Kochana ale wiesz że tam będą same dziewczyny?
Powiedział Tomcio.
-No przecież wiem.
-Mało dziewczyn jest takich wiesz stukniętych lub które ciebie okradną.
-Wiem ale wole być ostrożna.
Namawiali mnie przez jakieś pół nocy gdy w końcu powiedziałam:
-No już dobra dobra, pujde.
-No i zarąbiście. Zobaczysz nie pożałujesz tego.
-Taaaa. Może.
Gadaliśm tak jeszcze godzinę. Gdy już każdy się rozłączyłam była 03.37. Jutro piątek, po pracy pójdę do tego klubu, zaczęłam szukać jakiegoś dobrego klubu by nie pójść do jekiejś meliny. Zobaczyłam bordzo dobrze oceniany klub który znajdował się na Mokotowie czyli w mojej dzielnicy. Dobra, obiecałam że pójdę to to zrobię. Gdy wstałam, ubrałam się nakarmiłam kota i ja też coś zjadłam, przygotowałam się do pracy i wyszłam. To był nawet fajny dzień, zrobiłam cesarke psu rasy doberman, zrobiłam endoskopia kotu i zbadałam dziewięć 4-miesięcznych szczeniąt rasy owczarek niemiecki. Po pracy wróciłam do domu by nakarmić hodowle. Moje cuda miały osobny dom który był połączony z moim, był w odcieniach czarnych i białych. Nakarmiłam je, nawilżyłam terraria i skontrolowałam jaja gekonów lamparcich i odebral jeden kokon od samiczki ptasznika brachypelmy emilli. Gdy skończyłam była już 22.12, musiałam się przebrać. Ubrałam czarne spodnie z dziurami i z łańcuchem, białą luźną koszulkę, czarną bluzę z kapturemi z napisem "love is love" i biżuterię w postacie kolczyków i obroży z łańcuchami. Gdy wychodziłxm wziełxm kota do transporter by zawieść go do koleżanki z pracy. Gdy już zawiozłam małą kruszynke, włączyłam nawigację i pojechałam do klubu. Zaparkowałam na bezpłatnym parkingu i ruszyłam w stronę klubu gdy już miałam wejść jakiś piany typ mnie zaczepił i zaczoł gadać homofobiczne rzeczy, gdy zaczoł mnie szarpać lutnełam mu tak mocno że rozwaliłam mu nos a ten się wywalił i nie mógł wstać. Weszłam do środka, to był spory klub, wszystko było w kolorach mojej orientacji, było sporo stolików przy których można było usiąść, była wielka scena na której w samym centrum znajdował się DJ a po bokach były rury do tańczenia. Było tu pełno pięknych kobiet, nigdy nie byłam w takim klubie więc trochę się stresowałam, plus wyglądam trochę jak facet ale o dziwo nikt nie zwracał na to uwagi. Bardzo dużo dziewczyn się na mnie patrzył przegryzając wargę. Poszłam usiąść przy barze i zamówiłam drinka.
CDN
CZYTASZ
Panna idealna-lesbian love story
RomansaW skrucie ta książka ma opowiadać o tym co chciałxbym przeżyć, o życiu dla mnie idealnym i wymarzonym.