Gdy się obudziłam byłam kompletnie naga, u mojego boku spała jak aniołek, moja piękna Łucja. Uśmiechnęłam się i pogłaskałam ją po policzku, wstałam z łużka, przeciągnełam się ziewając przy tym, zaczęłam się ubierać. Ubrałam czarną koszulkę z wzorami motywu egipskiego i czarne, obcisłe spodnie. Poszłam zrobić śniadanie, zrobiłam kanapki z białym serkiem, pomidorem i serem żółtym, zrobiłam jeszcze gorące kakałko, położyłam wszystko na talerz i zaniosłam na górę. Położyłam na szawke nocną, nachyliłam się nad moją myszką i pocałowałam w policzek, Łucja lekko ziewneła i powiedziała:
-Cześć skarbie~
Ja się uśmiechnęłam i całując ją w czułko powiedziałam:
-Hej kochanie. Jak się spało?
-*ziewa* Zajebiście.
Uśmiechnęłam się.
-No właśnie, jak z tym hotelem?
-Jeszcze nie napisałam do nich, zaraz napiszę.
Wzięłam telefon.
-Zrobiłam tobie śniadanko.
-Widze dziękuję.
Pocałowała mnie w policzek. Wzięłam telefon i napisałam do Tomka:
-Siema mordo, mam pytanie. Do jakiego hotelu jedziemy i na jak długo?
Minęło jakieś 5 min i Tomcio odpisał:
-Jeszcze się pytasz? Zasnanów się dziecko.
-No kurwa nie wiem, powiesz czy nie?
-No do naszego ulubionego.
-CZYLI?¿? ¿? ¿? ¿?
-Hotel Lidia. Jedziemy tam do poniedziałku, wyjeżdżam dziś o 15.
-No i nie mogłeś tak odrazu?
-A ty myślisz że co ja jestem?
-Dobra już, nara.
Odłożyłam telefon, Łucja skończyła już jeść, wtulając się w jej plecaki, powiedziałam tam gdzie jedziemy. Powiedziałam że zawioze ją do domu by się spakowała. Łucja zaczęła się ubierać w swoje rzeczy, jak zwykle cała była na biało, ja wyciągnęłam walizkę i spakowałam podstawowe rzeczy:
5 koszulek
2 bluzy
3 pary bielizny
Strój kompielowy
Szczoteczke do zębów i paste
Grzebień do włosów
Kremik do twarzy
2 pary bótów
2 pary skarpetek
Ładowarke
Słuchawki
Reszta kosmetyków takich jak płyny do mycie były już w hotelu, tak samo jak ręczniki. Zadzwoniłam do mojej znajomej z prośbą, by zajęła się hodowlą i kotem, zgodziła się. Spakowałam walizkę do bagażnika, zawiodłam Łucje do domu, zaprosiła mnie do środka swojego mieszkania. To był mały, ładny dom z motywami afrykańskimi i rosyjskimi, w mieszkaniu była dziewczyna, to była jej współlokatorka. Nazywała się Sasha, była rosjanką, była chuda, miała czarne włosy, brązowe oczy, i dosyć mocny makijaż, była blada, nie mój typ dziewczyny ale wydaje się fajna.
Sasha miło się przywitała i zaproponowała herbate, odmówiłam i poszłam pomuc Łucji się spakować. Pokuj Łucji był mały, dominowały motywy afrykańskie, miała dwu osobowe łużko(bardzo dobrze że dwu odobowe hyhy), dwie półki z książkami, dwie szawki na ubrania, duże biurko na którym był laptop, zeszyty i piurnki. Miała mnustwo plakatów z jakimiś gwiazdami i duży żyrandol. Łucja podeszła do szafy na ubrania i zaczeła wyjmować ubrania, mnie poprosiła bym zdjeła jej walizkę bo była dosyć wysoka, miała oczywiście białą walizkę z naklejkami, walizka była dosyć spora napewno większą od mojej, zajrzałam do jej szafy i prawie oślepłam bo wszystko było białe, oprucz jak wcześniej Łucja wspomniała bielizny. Powiedziałam Łucji żeby wzięła strój kąpielowy i klapki, powiedziałam też że ręcznika nie musi brać bo da nam obsługa. Gdy już się spakowała wzięłam jej walizkę i wyszliśmy z pokoju. Nagle usłyszałam głos Sashy:
-Łucja ty się wyprowadzasz?
Spojrzałam na nią, miała nie miły wyraz twarzy.
-Nie jadę z Eddym do hotelu i wpadłam po jakieś rzeczy.
-Aha okey~ a porzegnasz się chociaż?
Łucja szybko pobiegła do swojej współlokatorki i ją przytuliła. Gdy były już w uścisku Sasha mrudneła do mnie, przegryzając wargę, poczułam się nie swojo. Gdy się skończyły żegnać wyszłyśmy szybko z mieszkania, to było trochę dziwne co jej przyjaciółką zrobiła. Wsadziłam walizkę Łucji do bagażnika, w tym samym czasie przyszła mi wiadomość, Olivier napisał gdzie mamy się spotkać, była już 14.00 więc od razu udałam się pod podany adres. Gdy dotarłam już na miejsce była 14.37 na miejscu był już Tomcio z swoim chłopakiem, wyszłyśmy do nich i zaczęliśmy gadać, po chwili przyjechał Olivier z swoim chłopakiem, Wika nie mogła przyjechać bo wyjechała do pracy a Sandra jak zwykle się spóźniła. Wyruszyliśmy w drogę o 15.10, prowadził nas Tomek bo on najczęściej bywał w tym hotelu i znał drogę na pamięć, dostaliśmy od niego walkie-talkie dzięki czemu mogliśmy się porozumiewać między sobą. Śmialiśmy się, opowiadaliśmy sobie historie itp. Droga zajęła nam trochę ponad 4 godz, zaparkiwaliśmy przed wielkim 4 gwiazdkowym hotelem, weszliśmy do środka, każdy z obsługi nas praktycznie znał, a szczególnie mnie, Oliwiera, Sandra i Tomcia. Każda para dostała osobny pokuj, Łucja była zafascynowana tym hotelem, dostałyśmy klucze do pokoi w postaci kart, odrazu ruszyliśmy do pokoi, Sandra miała problem z otworzenie drzwi i zajęło nam 5 min tłumaczenie jej, jak ma włożyć kartę. Weszliśmy do swoich pokoi, Łucja miała szeroko otwarte oczy z podziwu, nasz pokuj był spory, mieliśmy dużą szafę na kurtki, szafki na ufrania, lodówkę a nawet sejf, duże łużko, na przeciwko łóżka stał telewizor z podpięty x-boxem, na ścianach były ledy, był wielki piękny żyrandol. Mieliśmy małą łazienkę z wanną i prysznicem, ale zmieścimy się. Łucja odrazu rzuciła się na łóżko, ja wniosła bagaże, zamknęłam drzwi i położyłam się koło niej, wtuliłam się w nią.
-To miejsce jest takie piękne.
Powiedziała.
-Dzisiaj pójdziemy na basen jeszcze a później na kręgle, więc szykuj się kochanie.
Łucja wypytywała mnie o to miejsce, w hotelu znajdowało się spa z grotą silną i salami do masażu, duży basen z jacuzzi i sałną, Wielka jadalnia, bar z bilardem i kręglami, dyskoteka, sala kinowa i dużo innych rozrywek. Łucja cieszyła się jak dziecko, a ja patrzyłam na jej piękny uśmiech z szczęściem. Cieszę się że mam taką dziewczynę, naprawdę nic lepszego nie mogło mnie w życiu spotkać jak ona.
CDN
CZYTASZ
Panna idealna-lesbian love story
RomanceW skrucie ta książka ma opowiadać o tym co chciałxbym przeżyć, o życiu dla mnie idealnym i wymarzonym.