Bankiet

14 1 0
                                    

Powiedziałam Łucji że zabieram ją gdzieś jeszcze, nie powiedziałam gdzie bo chciałam zrobić jej niespodziankę, pojechałyśmy do jednego z najdroższych sklepów z odzieżą damską. Chciałam Łucj kupić jakąś ładną sukienkę,  weszłyśmy do środka, obsługa nie była tak miła by podejść i pomuc lub nawet powiedzieć dzień dobry, Łucja skupiła uwagę tylko na kolor biały, zastanawiało mnie to dlaczego ona ma praktycznie same białe rzeczy, po bankiecie ją o to zapytam jak nie zapomnę. Łucja pytała się czy może przymierzyć jaką kolwiek sukienkę, powiedziałam żeby się nie pytała o pozwolenie, przez chwilę stałam się wieszakiem bo trzymałam z jakiś 10 sukienek. Łucja wyglądała w wszystkich ładnie i zgrabnie, spytała mnie w której najlepiej wygląda, zastanawiałam się chwilę bo w wszystkich dobrze wyglądała, wskazała na długą sukienkę z rozcięciem, była cała w brylancikach. Łucja powiedziała że w takim razie ją weźmie, powiedziałam że to dla niej więc może sobie wybrać jaką chce, ale powiedziała żeby i tak tą wybrała tylko sprawdzała czy mam dobry gust, podeszłyśmy do kasy no tanie to nie było jak dla niej, zapłaciłam kartą. Pojechaliśmy do domu by się przygotować, założyłam czarny, męski garnitur, związałam sobie włosy w kitke, Łucja ubrała sukienkę i białe szpilki, zarzuciła sobie Białą wzięła Białą torebkę z złotym łańcuszkiem, zrobiła sobie makijaż i uczesała się. Ja szybko nasypałam kotu jeść i wlałam mu wody, przygotowałam auto, przed wyjściem założyłam czarne buty i okulary przeciw słoneczne, bo zaczęło mi się już pojawiać limo. Łucja wsiadła do samochodu, wyglądała jak modelka, miała Białą szminke. Jechałyśmy pół godziny, dotarłyśmy do wieżowca w którym wszystko się odbywało, weszłyśmy do środka, podałam imię i to wystarczyło, weszłyśmy do windy i pojechałyśmy na ostatnie(20)piętro. Gdy drzwi się otworzyły odrazu zobaczyłam swoich kolegów oprócz Tomcia, Olivier odrazu podszedł, koło niego stał jego chłopak, byli w takim samym wzroście, bjego włosy były koloru ciemnego blondu, miał wygolone boki, jego oczy były niebieskie, nie był ani za gruby ani za chudy.
-Siema Eddy.
-Witaj Oli, część Sebastian.
Sebastian się przywitał, Olivier zaprowadził nas do reszty, była Sandra która miała 169 cm wzrostu, miała złote okulary i złotą sukienkę z złotymi szpilka mi, miała brązowe włosy z pofarbowanymi końcówkami i grzywką na czerwono, był z nią jej chłopak, była też Wika która miała rude włosy i niebieskie oczy, czarną sukienkę z czerwonymi paskami, rajstopy i czarne szpilki, przyszła z swoją dziewczyną.
-Witam kochani.
Powiedziałam.
-Chce wam przedstawić swoją dziewczynę.
Wszyscy popatrzeli się na Łucje.
-To mój brylancik.
-Hej jestem Łucja.
Wszyscy ładnie się przywitali i nam pogratulować związku. Zapytałam:
-Ej ludzie gdzie jest Tome-
Nie dokończyłam gdyż ktoś mi przerwał, to był chłopak Tomcia, który mówił przez mikrofon:
-Dziękuje wszystkim za przybycie, cel zbiurki idzie na szpital dziecięcy który niedawno się spalił, dziękujemy za dokonanie wpłaty a teraz nie przedłużający przedstawiam organizatora, Tomka.
Nagle winda się otworzyła i wszedł, jak zawsze zajebiście wyglądający Tomcio, zaczeliśmy klaskać, Tomcio miał czerwony garnitur i czarne buty, miał rozpuszczone, długie i kręcone włosy, miał na sobie makijaż, zaczoł iść w stronę sceny, po drodze pomachał nam, gdy doszedł do mikrofonu pocałował w policzek swojego wyższego chłopaka i przejoł mikrofon,
-Dziękuję wam wszystkim kochani za przybycie i życzę miłej zabawy.
Po tych słowach zaczęła lecieć jakąś muzyczka, Tomcio zszedł z sceny i udał się w naszą stronę z swoim chłoptasiem.
-Masakra prawie się spóźniłem.
Powiedział.
-Witaj Tomcio.
-Hi Eddy, a kto przyszedł z tobą?
-O drogi Tomku, poznaj Moją Dziewczynę Łucje.
-Cześć, bardzo mi miło.
-O mój boziu! Witaj, Eddy jaka ci się gwiazda trafiła.
Tomcio mrógnoł do mnie, ja się zaśmiałam, Łucja lekko zachichotała.
-No to opowiadaj, jak się poznałyśmy.
-A więc...
-POCZEKAJ!
Tomcio mi przerwał i zawołał gościa z szampanem, dostał karzdy po kieliszku.
-No, teraz to możemy rozmawiać.
Powiedział Tomi.
-A więc poznałyśmy się w klubie dla lezbijek...
Opowiadała jak się poznałyśmy, wszyscy uważnie słuchali, zaakceptowali ją i to mnie bardzo cieszyło. Łucja wydawała się być zadowolona i chyba ich polubiła, szybko złapała wspólny język a szczególnie z Tomkiem, zostawiłam ich by porozmawiali i poszłam po dolefke szampana, gdy dolałam poszłam na chwilę pod barierę. Oparłam się o nią i zaczęłam myśleć, w tym samym miejscu 5 lat temu prawie popełniłam samobójstwo, pokłuciłam się z Olivierem i to była moja wina, gdy miałam skoczyć, Tomek i Olivier w ostatnim momencie złapali mnie za ubrania i wciagneli spiwrotem, Sandra i Wika też tam były, wtedy zrozumiałam że nasza przyjaźń to skarb i już nigdy nie trafię na tak wspaniałe osoby jak oni.
-Znów masz zamiar skoczyć?
Powiedział jakiś głos, odwruciłam się i zobaczyłam Oliviera.
-Nie, po czym to wnioskujęsz?
-Tak tylko pytam, Olivier oparł się koło mnie.
-Ledwo ciebie wtedy złapaliśmy.
-Taaa... Już tego nie zrobię.
-Ja mam nadzieje, następnym razem mogę ciebie na czas nie złapać.
-Nie będzie następnego razu.
-Coś cię gryzie.
-Nie po prostu sobie o tym przypomniałam.
-Pamiętasz o co poszło?
-Nie, ale pamiętam ż się ostro pokłuciliśmy.
-Nooo prawie się pozabijaliśmy.
-Taaa...
-To co będziesz tak smutać czy wrucusz do nas.
-Już idę.
-I tak wogule, naprawdę ci się fajna dziewczyna trafiła.
-Taaa, biłam się dziś o nią.
-Ło kurna z kim?
-Kojarzysz Filipa tego z treningów?
-Nie gadaj że się do niej przysłał.
-Zlałam go i trener go wywalił, już nic jej nie zrobi, jedyny minus to se trochę ręce zdałam i mam limo.
Siciągmełam Okulary by mu pokazać.
-Eeee tam zagoi się. A teraz już chodźmy bo na nas czekają.
-Ok.
Wruciliśmy do grona, objęłam jedną ręką Łucje. Nagle ona spytała:
-Może to nie odpowiedni moment ale muszę się spytać. Co ci się stało w nos Eddy?
Popatrzyłam się na Oliviera z usimieszkiem.
-A poszłam z tym panem na noże.
-Jeszcze jak.
Łucja zrobiła duże oczy.
-Dlaczego?
-Pokłuciłam się z Edkiem i jakoś tak wyszło.
-Nie żałuję, wyglądam kozak z tą blizną.
-A widzisz, a tak się darłaś jak ci ją zrobiłem.
-Oj tam wtedy trochę bolało i wiesz.
-Spoko, spoko.
Łucja nie była z tego faktu zadowolona, ale i tak lubiła mój nos. Impreza trwała do 01.37, a raczej o tej godzinie wyszłyśmy bo Łucja była już zmęczona, pożegnałyśmy się i pojechaliśmy do mojego domu...
CDN

Panna idealna-lesbian love storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz