4. Nie aż taki zły?

442 35 75
                                    

Kokichi nie mógł zasnąć przez podekscytowanie, spał zaledwie godzinę i pół, lecz mu to za bardzo nie przeszkadzało. O trzeciej dwadzieścia trzy był gotowy, dziwne co nie? Ale dało mu to czas na granie w symulator przyjaciół! Udało mu się zdobyć przyjaciółkę Rise, kuudere. Potem zdobył Keiko, urocza i nieśmiała dziewczyna, na jego drodze stanęła teraz Yuuko, delikwentka, ale nawet na nią nie spojrzał bo wyłączył grę, musiał się zbierać. Postanowił być dwadzieścia minut wcześniej, by pogadać z Shuichi'm! Szybkim sprintem wyszedł z domu, zapomniał zamknąć drzwi na klucz więc musiał się wracać (ale to pomińmy...). W końcu stanął przed Akademią Szczytu Nadzieji! Zaczął się rozglądać i o dziwo było wielu uczniów, ze swoimi przyjaciółmi...nie, nie! Kokichi nie możesz być teraz smutny, w końcu chcesz się zaprzyjaźnić z Saiharą!

Saihara w tym czasie spokojnym krokiem szedł do szkoły rozmyślając o tym projekcie, musieli napisać o yokai, trochę się bał że musi to robić z Omą, on jest naprawdę straszny. Nie ma za grosz wstydu, napewno zacznie wymyślać jakieś niestworzone yokai, ale Shuichi się nie nabierze. Saihara przeklinał babkę od japońskiego że musiała go dać z Kokichi'm, mogła losować, cokolwiek byleby nie z nim! Może Shuichi przesadza? Może Oma nie jest taki zły? Nie. On jest okropny, nic nie zmieni zdania Shuichi'ego.

W końcu niebiesko-włosy przekroczył bramę Akademii, Oma gdy go zobaczył to się naprawdę ucieszy, chciał zagadać, ale...ale co? Zaczął iść do środka Akademii, wcześniej był na dworze. Oma był na siebie zły, przecież nic go nie zatrzymywało żeby pogadać z Saiharą.

Po prostu jestem tchórzem —Pomyślał Kokichi i od razu się ze sobą zgodził. Nie ważne ile razy Kokichi mówi sobie, że da radę i dziś znajdzie sobie przyjaciół, zawsze wtedy tchórzy i odchodzi, tego w sobie nienawidził, ale czego Kokichi w sobie nie nawidził?

Zadzwonił dzwonek, ludzie zaczęli pchać się do klasy, czasami Oma zastanawiał się, czy jego klasa to ludzie czy małpy. Wzruszył ramionami i czekał aż ludzie się przepchną, zajęło im to nie całe pięć minut, ale w końcu jakoś do tej klasy weszli. To ta klasa w której Kokichi i Shuichi ze sobą siedzą, ogólnie w tej klasie mają dużo lekcji. Czarne myśli Omy od razu się rozpłynęły gdy usiadł obok Shuichi'ego. Na twarz fioletowo-włosego wkradł się mały i prawie nie zauważalny uśmiech, w końcu dziś do niego szedł! Saihara nie był tak zadowolony jak Oma, w ogóle nie był zadowolony, czemu nie zaprosił go na przykład do biblioteki, tylko do jego domu!

Na stówę obmyśla już tysiące pranków na mnie —Od razu na tą myśl niebiesko-włosy zmarszczył brwi i popatrzył ukradkiem na fioletowo-okiego. Czym sobie zasłużył że musi być w parze z tym niziołkiem?

Lekcje dla obu z tych chłopców dłużyły się niemiłosiernie, Oma chciał już biec do domu Saihary, a Saihara chciał żeby Oma już wybiegał z jego domu. No ciekawa, ciekawa sytuacja. W końcu był koniec, Kokichi ponownie wybiegł z klasy jak petarda, a Shuichi zastanawiał się nad tym co zawsze gdy Oma tak robi, zdał sobie sprawę że Oma wybiegł zapewne do swojego domu, zapomniał że idzie dziś do niego? Lecz Kokichi nie umiał zapomnieć, po prostu zatrzymał się przy wyjściu z Akademii. Saihara już dziękował w głowie Bogu, że Oma zapomniał, ale nie, on czekał przed wyjściem.

—Hej —Przywitał się Saihara.

—Czeeeść Saihara-chan! —Kokichi zaczął podążać za chłopakiem. —Aaa, Saihara-chan, o czym jest ten projekt, bo nie słuchałem.

—O yokai —Czego innego Saihara mógł się spodziewać? Zapewne Oma ściąga na tych wszystkich sprawdzianach, a prace domową spisuje z internetu.

—Yokai? Wow, w końcu dali nam coś ciekawego! —Zaśmiał się Kokichi, teraz zapadła cisza. Oma może przyznać się bez bicia, że wczoraj sprawdzał w internecie o czym gadają przyjaciele, ale teraz nagle stracił całą odwagę, prawda, na jego twarzy malował się uśmiech, ale teraz zżerał go niepokój. Dobra Oma, dasz radę!

—Saihara-chan, daleko jest twój dom? —Zapytał fioletowo-włosy, dał swoje ręce za głowę.

—Nie —Odparł.

—Saihara-chan, co ty taki nie gadatliwy? Kot odgryzł ci język? —Ponownie zaśmiał się chłopak. Shuichi w tym momencie odpowiedziałby że nie chce z nim gadać, ale jest to nie miłe. Myślał o nim wcześniej ohydne rzeczy, lecz nigdy nie powiedziałby mu to w twarz, jest zbyt nieśmiały.

—Czemu nazywasz mnie Saihara-chan?

—A co? Nie podoba ci się? Wolisz żebym dał ci jakąś ksywkę? —Shuichi tylko westchnął, w końcu przyjaciele wymyślają sobie ksywki, ale Kokichi zdał sobie sprawę....oni nawet nie są przyjaciółmi, ale to się zmieni! Napewno...

—N-nie o to mi chodziło —Odpowiedział i odwrócił wzrok, tak, Oma jest okropny.

—Oj tammmm, nie gniewaj się! —Kokichi poklepał Shuichi'ego po ramieniu. —Saihara-chan

Oma wybuchł śmiechem a Saihara tylko przewrócił oczami.

—Jesteśmy —Kokichi otworzył oczy, bo zamknął je wtedy gdy zaczął się śmiać. Normalny uroczy domek. Shuichi wyciągnął kluczę i po chwili stali u niego w domu.

—Saihara-chan, ale ładnie tu! —Fioletowo-oki zaczął się rozglądać. —Z kim tu mieszkasz?

—Z wujkiem —Shuichi mógł przysiąść że Kokichi posmutniał gdy usłyszał że z kimkolwiek mieszka, ale i tak na twarzy fioletowo-włosego zawitał swój stary uśmiech.

—To co, będziemy tak tu stali, czy bierzemy się za projekt? —Zapytał Oma. Dla niebiesko-włosego to była miła niespodzianka, myślał że Kokichi będzie to ciągle odkładał i na samym końcu zrobi to wszystko sam.

Już po krótkiej chwili robili projekt, nawet miło się pracowało, Kokichi pracował na poważnie, ale jak to on, rzucił czasami jakimiś sucharami.

—Już osiemnasta? —Zapytał zdziwiony Saihara.

—Uu, to ja się chyba zbieram, trzeba jeszcze odrobić lekcje —Powiedział Oma z uśmiechem. —To do jutra Saihara-chan~

Chyba...Kokichi ponownie do niego przyjdzie, ale Shuichi'emu to nie przeszkadzało, znaczy...o czym on myśli?! Nikt Kokichi'ego nie lubi, wliczając jego, czemu on nagle powinien go lubić, tylko dlatego że umie robić jakiś głupi projekt.

Oma w tym czasie skakał ze szczęścia, zdobył przyjaciela! Chyba zdobył, ale Kokichi teraz próbował nie doprowadzać do siebie tych złych myśli które prawie cały czas miał w głowie.

Zagra sobie teraz w symulator przyjaciół, strzeżcie się, bo mały gremlin nadchodzi!

~~~

Ufff, jakoś mi się to udało. Wyczerpały mi się pomysły, ratujcie (;'༎ຶٹ༎ຶ')

Obejrzałam calutkie anime danganronpy! (Chodzi mi o wszystko animowane z danganronpy, hehe...)

Jak tam się podobało?

Jak się dzisiaj czujecie?

Anyway...

Zagłosujcie i skomentujcie! Bayo!~

1039 słów

Twoje ostatnie kłamstwo // Saiouma | SaiomaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz