10. Kantorek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

482 43 185
                                    

—Więc...jak ci mija dzień? —Zapytał fioletowo-włosy odwracając głowę w stronę niebiesko-włosego i otwierając trochę oczy..

—Oma, kurwa, jesteśmy zamknięci w składziku na miotły

—A to nie kantorek?

Więc...chyba wiecie kto mówił co, i otóż zapewne zastanawiacie się, jak nasi kochani protagoniści, tej oto zjebanej księgi, zamknęli się...w kantorku, zostańmy przy tej wersji, lepiej brzmi!

Dzień zaczął się jak codzień, Kokichi od rana napierdala w Symulator Przyjaciół, a Shuichi ładnie śpi. Potem ich poranek, bla, bla, bla...

Gdy przyszli do szkoły, to fioletowo-oki popijał swoją dziesiątą pantę w tym dniu, a niebiesko-włosy biegł jak typowa dziewczyna z anime z tostem w buzi, Kokichi nie przepuścił okazji i oczywiście zażartował z wyższego, na co on się tylko speszył.

Kaede zapisuje w swoim dzienniczku co się właśnie odjaniepawla.

—Czyli Oma i Saihara zaczynają się zaprzyjaźniać...interesting —Przy tym podglądaniu ich, uczy się też do sprawdzianu z anglika, o którym (oczywiście) nasi kochani chłopcy zapomnieli, ale coś tak umieją (chyba). Blondynka ma dziennik, w którym stalkuje ludzi, zamiast tytułu ostatecznej pianistki, powinni dać jej ostatecznej stalterki. Akamatsu stara się nie wtrącać w sprawy innych, po prostu piszę z tego materiału fanfiki na Wattpadzie.

Kokichi i Shuichi mają wf, w sumie to nastrój zależy od nauczyciela, albo nauczyciel ma na wszystko wywalone, albo będzie taki surowy, że nie wyjdziesz z sali gimnastycznej żywy.

Normalnie to mają fajną nauczycielkę, ale podobno po interakcji z klasą siedemdziesiąt siedem B, to zemdlała, właśnie przez ten fakt, teraz będą mieli z bardzo surowym nauczycielem.

Po pięciu minutach treningu, już każdy był wymęczony i chciał iść do domu.

—Co wy robicie?! Jeszcze przecież macie przebiec dwadzieścia kółek! —Każdy popatrzył na nauczyciela jak na jakiegoś psychola (którym oczywiście jest).

—Wolę już umrzeć niż to robić... —Wymamrotał Kokichi, nagle wpadł na świetny pomysł. —Psze pana! Bo mi dzisiaj umarła mrówka babci, wujka, brata, siostry od strony taty, jestem w ogromnej żałobie, mogę dzisiaj przez to nie ćwiczyć?

—Eee... —Nauczyciel zdezorientowany spojrzał w bok i kiwnął głową. Dumny z siebie Oma poszedł na ławkę, obok siedział Saihara.

—Ooo, Saihara-chan! Nie spodziewałem się, że ty też zostaniesz kłamcą, a ty wiesz, że ja ich nienawidzę~ —Zaśmiał się i usiadł obok, niebiesko-włosy popatrzył się na chłopaka i się uśmiechnął.

—Chyba zostałem przyłapany... —Shuichi podniósł ręce do góry, na znak, że się przyznaje do winy.

—Dobra chłopcy, jak nie ćwiczycie to oznajmijcie to klasom —Wręczył im jakieś papiery. —A i jeszcze jedno, potem przynieście jeszcze piłki, spokojnie macie czas, mamy dzisiaj trzy wuefy.

I tak oto Shuichi i Kokichi mieli opierdol od nauczycieli, bo musieli ogłaszać jakieś informacje. W końcu, zmęczeni zaczęli wracać na sale gimnastyczną.

—Nie mieliśmy pójść po jakieś piłki?... —Zapytał Saihara zdyszany.

—Nie przypominaj mi...

—Musimy po nie pójść —Powiedział zrezygnowany żółto-oki, zaczął kierować się do składzika na miotły, bo ich szkoła jest taka dziwna, że mają piłki w składziku na miotły, wracając...Kokichi poczłapał za nim. —Ile tych piłek bierzemy?

Twoje ostatnie kłamstwo // Saiouma | SaiomaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz