14. Wkrocz do akcji, Saihara-chan!

387 29 145
                                    

Rodzice, mają wpływ na całe nasze życie, jeden zły krok i psychika dziecka już jest zniszczona.

Saihara przez cały weekend zastanawiał się, co jest z rodzicami Omy, wysnuwał już takie teorie, które nie miały prawa istnieć. Kiedy w końcu nastał poniedziałek, Shuichi był zdeterminowany by przeprosić Kokichiego, wyjechał z tym pytaniem tak nagle. Bał się przez całą drogę, że ten skrzat mu nie wybaczy, ale on nawet nie mógł go zapytać, bo go nie było.

Może kupuje pante? —Pomyślał, tak samo pomyślała Kaede, skąd dziewczyna wie, że Kokichi lubi pante? Cóż...powiedzmy, że sprząta po nim puszki, gdy wypadają mu z plecaka.

Saihara poszedł gadać jak zwykle z Maki i Kaito, ostatnio coraz mniej spędzał z nim czasu, więc grupka przyjaciół postanowiła, że po prostu spotkają się w ten dzień, lub inny, chociaż w sumie to za bardzo nie słuchał, było coraz bliżej do lekcji a fioletowo-okiego nie było. Mimo tego, że Kokichi lubi odwalać dziwne rzeczy, to zbytnio się nie spóźnia. Zaczęła się pierwsza lekcja, chłopaka dalej nie było, to była ta sala w której razem siedzą. Kolejna lekcja, nie przyszedł, kolejna, dalej go nie było, kolejna, nie było i tak dalej...

Niby Shuichi mógłby po prostu wyciągnąć telefon i do niego napisać, ale za bardzo się boi. Teraz skarcił siebie w głowie, że jest detektywem a nie umie napisać prostej wiadomości do kolegi „czemu nie przyszedłeś do szkoły, jakiś Arab cię porwał?" W sumie to dzięki właśnie temu koledze, wierzy teraz troszkę, że jest detektywem. Na samą myśl o słowach które powiedział mu Kokichi, uśmiechnął się od ucha do ucha.

—Ciekawe o czym myśli —Wymamrotała Tsumugi.

—Pewnie o Yumeno w stroju kąpielowym... —Powiedziała Tenko.

—Pytam o jego myśli, nie twoje

Kokichi w tym czasie siedział w domu i grał oczywiście w Symulator Przyjaciół, czemu w tych grach wszystko musi być tak wspaniałe? Czemu nie mógłby by być po prostu w tej grze? Oma postanowił, że od dziś kończy z szkołą, co z tego, że chodzi do jednej z najbardziej prestiżowych szkół, walić to, jego noga więcej tam nie postanie. Spojrzał w bok, gdzie zawsze siedział detektyw, zacisnął w ręce bardziej kontroler i skierował swój wzrok na telewizor na której wyświetlała się tak bardzo znana przez niego gra.

Bez jego to nie to samo... —To pierwsze co nasunęło mu się na myśl, lecz szybko otrząsnął tą myśl, przecież Shuichi zapewne po prostu się nad nim lito-

A co jeśli nie? Co jeśli naprawdę chce być jego przyjacielem? O tym nigdy nie pomyślał, ale czy powinien? Sam już nie wie.

Shuichi wstał przed swoim domem, zastanawiając się, czy nie pójść do Kokichiego, po prostu kilka kroków i był...więc co go powstrzymywało? Duma? Niezbyt, przecież zapytał tylko o jego rodziców, przypomniało mu się teraz, gdy Kokichi powiedział kiedyś, że dostał jakąś piątkę a on od razu pomyślał, że to kłamstwo.

Potem następnego dnia, Saihara był (ponownie) zdeterminowany by przeprosić Ome, ale ponownie nie miał szansy na zrobienie tego, bo chłopaka nie było.

Może wagaruje? Napewno jutro przyjdzie —Pomyślał podchodząc do swoich przyjaciół,

Następnego dnia, też Kokichi nie przyszedł, Shuichi zdał sobie sprawę, że jako jedyny mógłby mu wysłać lekcje, ale jeśli Oma byłby chory, to by już dawno wysłał do niego wiadomość. I tak przez cały tydzień nie było tego skrzata, nikt za bardzo nie zwrócił na to uwagi, w końcu to jest ten parszywy kłamca.

Ale w następnym tygodniu, też nie przyszedł, i to wydało się już trochę dziwne. Akamatsu postanowiła zapytać Saihare, o nieobecności w szkole Kokichiego, on jako jedyny się z nim zaprzyjaźnił.

Twoje ostatnie kłamstwo // Saiouma | SaiomaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz