20. Odkrycie uczuć

322 35 135
                                    

—Śmierdzisz.

—Nie, bo ty.

Kokichi złapał się za serce i zaczął płakać.

—Shuichi! TY POTWORZE! —I tak zaczął uciekać z płaczem.

—Weźmiesz chipsy z dołu?! —Krzyknął Saihara. Gdy nie dostał żadnej odpowiedzi to popatrzył na uno w które akurat grali.

—Wypchaj się nimi —Momentalnie niebiesko włosy dostał chipsami w twarz. Na ten widok Oma zaczął się śmiać. —To co, dogrywka?!

—Wiemy, że wygrasz, ale okej —Zaśmiał się Shuichi otwierając chipsy, ale one otworzyły się dołem.

—Wooow, Shuichi! Wiedziałem, że jesteś nieudacznikiem, ale że aż takim? —Saihara popatrzył na niego morderczym wzrokiem.

—Po prostu pomóż mi to posprzątać... —Wymamrotał żółto oki.

—Dobrze Shu-shu! —I tak zabrali się do sprzątania. —Heeej, prawda, że byłbym dobrym materiałem na żonę? —Żółto oki popatrzył na chłopaka z mind fuckiem. —Nie uważasz tak?! Shuichi, jesteś taki nie miły...

—Czemu w prawie każdym twoim zdaniu dajesz moje imię?

—Bo jest ładne! —Oznajmił fioletowo włosy podnosząc jeden palec do góry. —A cooo, nie chcesz?

—Nie! —Powiedział szybko żółto oki i zaczął zbierać chipsy, prawie ich nie było, ale Shuichi nie lubi brudu. —Za chwile skoczę po odkurzacz...

—Tylko nie to diabelskie ustrojstwo! —Krzyknął Oma.

—Huh? Czemu? —Zapytał Shuichi patrząc na chłopaka.

—Odkurzacze są straszne! Nigdy nie wiesz kiedy cię zaatakują... —Niebiesko włosy na to wyznanie zaśmiał się. —Z czego się śmiejesz?! Ja ci tylko prawdę mówię!

—No okej, okej —Powiedział wyższy przez śmiech. —To jak sprzątasz gdy nie możesz tego wziąć rękami?

—Hm...cóż, po prostu to zlizuje.

—CO?!

—No co? —Zapytał Kokichi jakby to było kompletnie normalnie.

—Zarazki- a jednak wiesz co? Już nic.

Oma zlał to i rzucił się na łóżko wyższego. O dziwo on nic na to nie powiedział, był już przyzwyczajony na to, że ten krasnolud wchodzi mu na łóżko dwadzieścia cztery na siedem.

—Nudzi mi sięęęęęę! —Zadeklarował fioletowo włosy bawiąc się jedną z poduszek niebiesko włosego.

Saihara zignorował swojego przyjaciela. Przybliżył się do łóżka i oparł się na nie, wiedział, że jeśli na nie wejdzie, to zostanie strącony przez Kokichiego. Oma cały czas cośtam gadał, ale Shuichi go nie słuchał. Wszedł w swój czat grupowy z Harukawą i Momotą, niestety nie było tam żadnej wiadomości od dość długa. Kiedykolwiek Shuichi chciał pogadać z nimi, to po prostu odchodzili. Wiedział, że ich zaniedbał, ale chciał to naprawić już wiele razy, ale oni go po prostu zbywali. Odłożył telefon na podłogę. Plecami oparty o łóżko przybliżył kolana do siebie i objął je ramionami. Kokichi gdy zobaczył, że Saihara jest smutny to zszedł z łóżka i usiadł obok chłopaka.

—Wszystko dobrze? —Zapytał fioletowo włosy kładąc swoją rękę na jego barku. Był zmartwiony, Saihara widocznie był zmartwiony.

—Tak, czemu miałoby nie być? —Niebiesko włosy wymusił uśmiech. Oma wiedział, no po prostu wiedział, że był on fałszywy. Niższy zmarszczył brwi i ustawił się na przeciwko chłopaka.

Twoje ostatnie kłamstwo // Saiouma | SaiomaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz