Saihara żałuje swoje wszystkie życiowe dezycję, albo przynajmniej te decyzję które są związane z Kokichim. Saihara na serio nie wiedział co nim kierowało w tamtym momencie, Oma w tym czasie był uradowany, że zdobył...przyjaciela? Chyba tak mógł go nazwać.
Kokichi teraz spokojnie siedzi w ławce i rozwiązuje zadania z matematyki które babka kazała im zrobić na lekcji, Shuichi przez te kilka dni, tygodni, sam stracił już poczucie czasu ile razem ze sobą siedzą, wracając do tematu...mógł zauważyć, że na serio Oma jest inteligentną osobą, czasami zastanawiał się czy fioletowo-włosy po prostu pogrywał sobie z nimi wszystkimi, choć chyba nigdy się nie dowie.
—Jeśli chcesz spisać odpowiedzi to mów a nie się lampisz —Wyszeptał w końcu Kokichi odwracając się do chłopaka i patrząc na niego z obojętnością.
—A, nie, nie! —Speszony Saihara spuścił głowę w dół i popatrzył na swoje zadania,
fioletowo-oki prawie kończył a Shuichi dopiero co zaczynał, westchnął i spojrzawszy ostatni raz na Kokichiego, rozpoczął zadania które chciała babka od matmy.Nagle zadzwonił dzwonek, oboje chłopaków westchnęli w tym samym czasie widząc jak ich koledzy z klasy wybiegają jak szaleni, przecież im klasa nie ucieknie, chyba, że o czymś niewiedzą...
—W której mamy teraz sali? —Zapytał Kokichi.
—Eee...jedenaście? Nie jestem szczerze pewny —Odparł. —A nie masz planu przy sobie?
—Pies mi zjadł —Wychodząc z klasy Oma się uśmiechnął.
—Od kiedy masz psa? —Zapytał ze zdziwieniem Shuichi, fioletowo-włosy nigdy się nie chwalił, że ma zwierzę.
—Od nigdy, nie mam psa —Kokichi zaczął się śmiać a niebiesko-włosy tylko odwrócił wzrok, jak on nadal daje się nabierać na aż tak proste sztuczki Kokichiego, przecież jest ostatecznym detektywem, chociaż...nie zasługuje na ten talent. —Haloooo, Saihara-chan, żyjesz ty tam jeszcze czy ci się mózg przegrzał?
Żółto-oki tylko popatrzył na drugiego z politowaniem, na serio czasami miał go dość, jak on się z nim przyjaźni...właśnie, czy on się z nim przyjaźni? Niebiesko-włosy pokręcił szybko głową, nie, to niemożliwe, on nie mógł się przyjaźnić się z tym parszywym kłamcą!
Ciekawy czy Sakue będzie chodził z Ai... —Zastanawiał się Kokichi, na serio wciągnął się w ten symulator przyjaciół, to jego drugie życie, gdyby mógł to by tam został na zawsze. Oma spojrzał na swojego przyjaciela, czy to tak wygląda przyjaźń? Uśmiechnął się do siebie, nagle z nikąd zadzwonił dzwonek, ahhh, masa nastolatków która przepycha się przez siebie, najlepsze uczucie życia, taaak....
I tak jakoś minął im dzień, zwyczajnie i nieciekawie, ale jedne pytanie nurtowało chłopaków przez cały czas, brzmiało ono tak:
Czy oni są przyjaciółmi?
Obie strony miały inne odczucia do tego, Kokichi był szczęśliwy w chuj, zaś Shuichi nie mógł przyjąć tego do wiadomości.
Teraz wracali razem do domu, to tym bardziej utwierdziło ich w przekonaniu, że są przyjaciółmi, jak wcześniej mówiłam — odczucia są różne.
—Co dostałeś z historii? —Zapytał nagle Oma.
—Czwórka plus, ty?
—Piątkę! —Uśmiechnął się, Saihara patrzył na niego dziwnie. —Co?
—A gdzie jest, it's a lie! —Saihara przekręcił głowę w bok.
—Ale to prawda, dostałem piątkę —Kokichi nie rozumiał zdziwienia chłopaka, ale po chwili zaczynał rozumieć, każdy z klasy uważa go za głupiego kłamcę, ale jak może ich za to winić skoro to prawda? —Znaczy...to jest kłamstwo! Saihara-chan, ale dałeś się wkręcić!
Fioletowo-włosy wymusił śmiech, Saihara teraz czuł się źle, powinien przeprosić? Ale na progu już był jego dom, dom Kokichiego jest trochę dalej.
—Pa —Powiedział Saihara wyciągając kluczę
—Pa —Odpowiedział fioletowo-oki trochę przyśpieszając.
Shuichi kiedy wszedł do domu to od razu oparł się o drzwi, ale z niego idiota, dosłowny idiota, debil, głupek, imbecyl, tępak, głąb i na sam koniec, kretyn. Jak, no jak, mógł powiedzieć Kokichi w twarz to, że uważa, że on jest kłamcą, znaczy, nie powiedział mu tego dosłownie, ale chyba każdy zrozumiał przesłanie. Saihara walnął głową w drzwi i postanowił pójść do kuchni i zrobić sobie kanapkę.
Oma w tym czasie był już bliski płaczu i szedł do domu chwiejąc się lekko, czy to tak ludzie go spostrzegali? Głupka który cały czas kłamie? Wiedział to od samego początku, ale nadal to bolało, codziennie dusi w sobie te uczucia i próbuje chować swoje uczucia pod tandetną maską, lecz nikt nawet tej tandetnej maski nie zauważa.
Kokichi to taki balonik, który w każdej chwili może pęknąć, lecz zamiast obchodzić się z nim spokojnie to każdy chce go przekuć, ale teraz ktoś go zauważył i chce się zaopiekować tym balonikiem, ale po co, skoro i tak ten chłopak zapewne chce go tylko przekuć, wszyscy chcą, taki jest świat, bolesny.
Saihara próbuje wysłać wiadomość do Kokichiego, sam nie wie czy go uraził, czy może ucieszył, ale raczej te pierwsze.
Hej Kokichi, chciałbym przeprosić za to co wcześniej powiedziałem
Nie.
Kokichi, sory.
Też nie.
KOKICHIIIIIIIIIII, wybaczysz mi?
Tym bardziej nie.
Skończyło się na tym, że telefon Shuichiego prawie nie wypadł za okno.
—Boooże...może zapytam Momote? —Shuichi wzrokiem popatrzył na siebie, jest cały przykryty w kocach, je popcorn i użala się nad sobą, czy można być większym przegrywem?
Niebiesko-włosy schował głowę w poduszkę, jak mu się nie chce iść jutro do szkoły, nie poszedłby, ale nie jest takim typem ucznia, nagle usłyszał powiadomienie z telefonu, wstał jak oparzony (i oczywiście) kołdra z nim i się poślizgnął, ostatnimi siłami wziął swój telefon. Jak się okazało, ktoś na grupce klasowej zapytał czy nie wyślę pracy domowej.
Ponownie skończyło się na tym, że telefon Shuichiego prawie nie wypadł za okno, tylko tym razem na serio prawie, dosłownie szczęście Komaedy.
Nagle przypomniał sobie o pracy domowej, wstał jak oparzony i prawie się nie wyjebał ze schodów, siedział nad tymi zadaniami do dwudziestej trzeciej, to niemożliwe, że będzie jutro trzeźwy, co z tego, że Kokichi śpi tylko godzinę lub może dwie, ale to bardzo rzadko.
Kokichi próbował nie płakać, oj próbował, i jakoś to mu chyba wychodziło, próbował grać w symulator przyjaciół, ale nie chciał się odpalić, czy ten dzień może się pogorszyć? Otóż tak, Oma nie ma żadnych środków żywnościowych w domu, a do sklepu nie pójdzie. Oboje chłopaków wiedziało jedno.
Jutro w szkole będzie piekło.
~~~
I tym oto akcentem, kończymy ten rozdział! Jak się podobało?
Ogólnie to ma wymyślam to wszystko gdy to piszę, znaczy, chyba mi wiecie o co chodzi, po prostu nie mam planu i zapisuje cokolwiek co mi przyjdzie do głowy, więc jeśli jakieś zdanie nie będzie miało sensu to przepraszam.
Anyway
Zagłosujcie i skomentujcie! Bayo!~
1053 słów
CZYTASZ
Twoje ostatnie kłamstwo // Saiouma | Saioma
RomanceKokichi Oma, chłopak który ma problemy z komunikacją i chce za wszelką cenę znaleźć przyjaciół . Shuichi Saihara, detektyw i to jest jedyna cecha którą każdy w nim widzi, ma tam kilku znajomych, ale też ma problemy z komunikacją, lecz nie tak duże j...