2 | Am I joke to you?

176 13 0
                                    

Czas na dzisiejszej przerwie na lunch w pracy prezes Min postanowił zagospodarować bardziej produktywnie niż zwykle. Zazywczaj jedli z Jungkookiem w restauracji, która mieściła się blisko firmy. Tym razem jednak wpadli do małej piekarni niedaleko i kupili bułki z ciasta francuskiego z pomidorem oraz serem. Nie mieli zbyt dużo czasu, aby usiąść oraz zjeść, bo Yoongi chciał podjechać do Urzędu Stanu Cywilnego.

— Nie mogę uwierzyć, że mój hyung niedługo weźmie ślub! — Uradował się Jungkook. — Mam nadzieję, że ten chłopak będzie dla ciebie dobry, bo jak nie to wkroczę do akcji. Nie po to chodziłem na boks przez ponad trzy lata — powiedział i zaczął walkę z cieniem po wejściu do urzędu, a starszy zaśmiał się cicho.

— Już, już spokojnie — odparł, próbując zachować powagę. W końcu weszli już do budynku. Chrząknął, po czym wyciągnął do niego rękę. — Asystencie Jeon, proszę o dowód.

Mężczyzna kiwnął głową, a potem wyjął z teczki dowód osobisty Jimina, który potajemnie zdobył od jego mamy i podał go szefowi. Yoongi uśmiechnął się delikatnie, spoglądając na kawałek plastiku.

— Achh, nie mogłem uwierzyć w to, co powiedziała jego mama. — Pokiwał głową, wzdychając. Szli powoli korytarzem i kierowali się do pokoju, gdzie brunet mógł złożyć wniosek o zawarcie ślubu cywilnego. — Ale skoro mamy jego dowód już od dwóch dni, a on jeszcze się nie zorientował, to chyba naprawdę nie nosi ze sobą dokumentów.

— To trochę dziwne — odrzekł cicho Jungkook.

— Chyba faktycznie jest bardziej dziecinny niż myślimy — szepnął, spoglądając na przyjaciela. — Jestem naprawdę ciekawy naszej pierwszej rozmowy i wszystkich kolejnych.

— Mnie bardziej interesuje jego wygląd — stwierdził. — Wyszedł dobrze na zdjęciu do dowodu, więc zdecydowanie musi być synem Afrodyty. Dodatkowo skoro ma unikatowy styl...

— Już niedługo i go poznasz.

Po wypełnieniu wszystkich papierów oraz zapłaceniu drobnej opłaty, Min nareszcie poznał datę swojego ślubu. Wciąż nie wierzył, że w końcu poznał osobę, z którą naprawdę zapragnął wziąć ślub. Szczerze mówiąc nie sądził, że to się stanie w przeciągu najbliższych lat, ale ewidentnie los mu sprzyjał. Już chciał poznać Jimina i się z nim zaprzyjaźnić. Czuł w kościach ich dobrą więź między sobą. Piątego czerwca, czyli już za półtora tygodnia ten czerwonowłosy chłopak zostanie jego mężem. Niebywałe.

Gdy wyszli z urzędu, Yoongi westchnął. Wyciągnął telefon i od razu zadzwonił do pani Hong, poinformować ją o tym, że załatwił wszystko i może powiedzieć chłopakowi o ich umowie. Uśmiechnął się delikatnie, kiedy usłyszał jak kobieta się cieszy. Przez ostatnie kilka dni pisali ze sobą w wolnym czasie i mama Jimina okazała się być naprawdę sympatyczną osobą. Nawet jednego wieczoru opowiedziała mu kilka historii z dzieciństwa Parka.

— Ślub odbędzie się piątego czerwca w Urzędzie Stanu Cywilnego — poinformował ją spokojnie i spojrzał na Jungkooka, który usiadł na ławce przy budynku, czekając aż jego hyung przestanie rozmawiać. — Niedługo wyślę pani więcej szczegółów. Teraz muszę wracać do pracy. Ach, jeszcze przyślę marynarkę dla Jimina. Tylko prosiłbym o jego wymiary najszybciej jak to możliwe, bo nie mamy dużo czasu.

— Dobrze, nie ma sprawy! Dziękujemy bardzo, Yoongi.

— Nie musi pani dziękować.

Przez ten czas brunet zdążył poprosić także, aby kobieta przestała mówić do niego tak oficjalnie. W końcu niedługo mieli stać się rodziną. Co prawda, uczucia były fałszywe, jednak stan cywilny jak najbardziej prawdziwy.

Forced to LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz