— Stresujesz się? — zapytał Yoongi, spoglądnąwszy na męża, gdy już odłożył domofon na swoje miejsce.
Jego uśmiech zniknął całkowicie. Znów wyglądał tak jak zwykle. Liczył na to, że później się trochę rozluźni. Chociaż wiedział, że chłopak będzie musiał udawać każdy uśmiech czy śmiech i prawdopodobnie po obiedzie pójdzie zdenerwowany do swojego pokoju, ale szczerze mówiąc chciałby, aby polubił jego rodziców. Wciąż łudził się, iż Park choć trochę go lubi, żeby czuć się lepiej.
— Nie... Wcale nie — odparł ironicznie.
— Spokojnie, Jimin. Moi rodzice na pewno będą dla ciebie bardzo sympatyczni — starał się go pocieszyć, podchodząc bliżej. — Jestem pewien, że od razu skomplementują twój strój.
— Bardziej dobija mnie to, że będę musiał uśmiechać się cały wieczór, będąc obok ciebie...
— Ach, nie... — Wydął wargi, spoglądając na chłopaka, który również na niego patrzył. — Nie przejmuj się mną, hm? Pomyśl sobie, że gramy w jakimś teatrze i może będzie ci lepiej.
— Mhmm...
Młodszy spuścił wzrok, a Yoongi poszedł otworzyć drzwi, od razu kiedy usłyszał pukanie. Przywitał się z nimi z szerokim uśmiechem, a czerwonowłosy podszedł stanął i powoli przy wejściu do przedpokoju, kłaniając się nisko, gdy tylko rodzice męża spojrzeli na niego.
— Mamo, tato. Na ślubie nie było okazji ze sobą porozmawiać, bo Jimin był chory, więc poznajcie proszę. To mój uroczy mąż Park Jimin — przedstawił im go, a chłopak natychmiast podszedł, aby podać im rękę.
— Dzień dobry.
— Witaj — odparła jego mama, chwytając jego dłonie. — Jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać, bo oczywiście Min Yoongi nie miał zamiaru nam ciebie wcześniej przedstawić... Ale czemu jesteś tak ubrany? — zapytała zaciekawiona.
Chłopak automatycznie zerknął przelotnie na siebie, po czym zdezorientowany popatrzył na bruneta, który kiwnął z subtelnym uśmiechem głową, zachęcając go do mówienia i wrócił wzrokiem do jego mamy.
— Umm, ubieram się tak na co dzień...
— Och, naprawdę? — wtrącił się pan Min. — Bardzo ciekawy pomysł na styl.
— Między innymi dlatego go pokochałem — rzekł Yoongi, chwytając delikatnie chłopaka w talii. — Wiecie, że biega w wysokich butach lepiej niż większość kobiet? Uwielbiam, jak się tak ubiera i jak cudownie w tym wygląda — powiedział zgodnie z prawdą.
Niemały uśmiech wpłynął na twarz Parka. Nie wiedział, czy starszy mówił to szczerze. Chyba tak skoro wtedy usłyszał przypadkiem od jego przyjaciela takie słowa. W każdym razie w tamtym momencie zdał sobie sprawę, że mężczyzna był jedyną osobą, która od samego początku nie patrzyła na niego dziwnie z powodu jego ubioru. Wręcz przeciwnie... Widział go na ulicy w najbardziej odjazdowych butach jakie miał, a i tak postanowił wziąć go za męża. Na chwilę skupił swoją uwagę na dłoniach, którymi Yoongi go trzymał.
— Zdecydownie wyglądasz w tej spódnicy lepiej niż większość dziewczyn — skomentowała z uśmiechem, a on podziękował grzecznie.
Wszyscy powędrowali razem do salonu, gdzie Yoongi odsunął szybko fotele, przepraszając, że nie zrobił tego wcześniej, a tata pomógł mu z kanapą. Usiedli przy stoliku na poduszkach. Jimin siedział obok starszego, a jego rodzice naprzeciwko nich.
— Jak minęła wam podróż? — zagadał młodszy Min.
— Całkiem spokojnie jak na dwudziestominutową przejażdżkę taksówką — odparł tata, a czerwonowłosy zaśmiał się lekko.

CZYTASZ
Forced to Love
Fiksi Penggemar〔zakończone, yoonmin〕 Yoongi wzdychał za każdym razem, gdy mama mówiła mu, że to najwyższy czas kogoś sobie znaleźć. W końcu miał już ponad trzydzieści lat, a mimo to wciąż był samotny. Za to dwudziestotrzyletni Jimin nawet nie śnił o tym, żeby z k...