25 | At long last

360 12 9
                                        

Dzisiejszego dnia Jimin postanowił nałożyć na siebie długą, jasnoniebieską, ołówkową spódnicę z rozcięciem prawie do połowy uda. Do tego dodał białą bluzkę z bufiastymi rękawami oraz dużo srebrnych łańcuszków o różnych długościach, z niebieskimi dodatkami. Wziął także do tego zwykłe, białe buty sportowe i okulary przeciwspołeczne. Nie mógł napatrzeć się na siebie w garderobianym lustrze, więc wyszedł z pokoju, aby nie popaść w samozachwyt.

W salonie spotkał Yoongiego, pochylającego się nad blatem i wcinającego płatki z mlekiem na szybko. Kiedy usłyszał kroki czerwonowłosego, natychmiast uniósł głowę w górę i prawie zakrztusił się jedzeniem.

— Uwielbiam jak ubierasz takie długie spódnice — skomplementował, zjadając go wzrokiem. Od razu ode chciało mu się kończyć śniadanie. — Wyglądasz w nich rewelacyjnie.

Chłopak uśmiechnął się szeroko, po czym stanął obok męża i sięgnął po łyżkę, którą zostawił w misce. Spróbował trochę wykwintnego dania przygotowanego przez mężczyznę.

— Zimne mleko bez cukru... — powiedział skrzywiony. — Nie znasz się na jedzeniu płatków, Yoongi.

— Co? W takim razie, jak się je płatki?

— Musisz posłodzić mleko i podgrzać je w mikrofali. — Spojrzał na zdziwionego bruneta i zaśmiał się lekko, widząc jego minę. — Wyglądasz jakbyś pierwszy raz o tym słyszał.

— Bo tak jest, ale szanuję twoje kubki smakowe.

Jimin zachichotał. Zakrywawszy usta, uderzył go delikatnie w klatkę piersiową.

— Jesteś zbyt poprawny politycznie.

— Okej — odparł, a następnie w błyskawicznym tempie złapał chłopaka za nogi i przewiesił jego ciało przez ramię. Młodszy pisnął zaskoczony nagłym ruchem Yoongiego. Podparł się prędko o krzyże bruneta, po czym spojrzał przed siebie z szeroko rozpostartymi oczyma.

— Co ty robisz?! — krzyknął, wierzgając nogami, ale na szczęście lub nie, wciąż był stabilny, bowiem mężczyzna trzymał go mocno.

— Wyrzucam cię z mieszkania, bo jesz płatki z ciepłym, posłodzonym mlekiem!

— Przypominam, że masz ponad trzydzieści lat! — odparł, bijąc go pięścią po plecach, kiedy zbliżali się do drzwi wyjściowych.

Cichy śmiech wydobył się spomiędzy warg starszego i jak najdelikatniej postarał się postawić chłopaka z ekstremalnie zaczerwienioną twarzą przed drzwiami, o które ten od razu się oparł. Nie odezwał się tylko po prostu na niego patrzył.

— Chyba nie słyszałeś, że trzydziestolatkowie potrafią być bardziej dziecinni niż dwudziesto. Więc wolisz poprawność polityczną czy niekoniecznie? — zapytał, chowając ręce za plecy.

Jimin złapał za krawat mężczyzny, a potem przyciągnął go do siebie. Ich nosy się zetchnęły.

— Niekoniecznie — powiedział z uśmieszkiem.

Po tym prędko wyślizgnął się spomiędzy bruneta a drzwi i popędził do swojego pokoju po torebkę. Yoongi popatrzył za nim, poprawiając swoją koszulę i śmiejąc się cicho. Chwilę później wyszli razem z domu. Bardzo chciał złapać młodszego za dłoń, jednak się powstrzymał. Najpierw zawiózł go do studia. Na szczęście wczorajsza rozmowa o popchnięciu ich relacji do przodu nie zniechęciła do go dalszego działania. Wręcz przeciwnie. Tym bardziej po dzisiejszym poranku.

— Przyjadę później do firmy, okej? Masz dużo pracy? — zapytał, chwytając za klamkę.

— Teraz jest spokojnie. Ostatnio Jungkook pytał, co tam u ciebie, więc na pewno będzie ucieszony, kiedy cię zobaczy — stwierdził zadowolony.

Forced to LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz