Wszedłem przez szklane drzwi Aurory, tak jak mówiła Jessy, wszyscy tutaj byli, łącznie z Philem, który również z nimi siedział. Dosiadłem się do stolika.
-"jak się czujesz Hannah?"
Zapytałem.
-"w porządku, dziękuję."
Odpowiedziała nieśmiało.
-"Chciałam też ci podziękować."
Powiedziała zakładając kosmyk włosów za ucho.
-"Naprawdę nie ma potrzeby."
Odpowiedziałem w połowie sztucznym uśmiechem.
-"Hannah już wie, że jesteś naszym bratem."
Oznajmiła Lilly.
-"Tak, muszę przyznać, że to była dla mnie dość szokująca informacja."
Powiedziała.
-"Nie dziwię się."
Odpowiedziałem bawiąc się kluczykami od samochodu.
-"To dlatego się ze mną kontaktowałeś? Żeby mi to powiedzieć?"
Zapytała z lekkim smutkiem.
-"Tak Hannah, dlatego."
Temat się urwał i zastała nas chwila ciszy.
-"co z Mc?"
Zapytał Phil, akurat jemu nie miałem chęci mówić cokolwiek związanego z Mc, ale wziąłem głęboki oddech i ostatecznie mu odpowiedziałem.
-"nie budzi się..."
Odpowiedziałem wędrując wzrokiem wszędzie byle nie patrzeć im wszystkim w oczy.
-"A... Czy oni dają jej jakiekolwiek szanse na to, że się obudzi?"
Zapytała Jessy, tak spokojnie jakby bała się, że mnie tym urazi.
-"Nic takiego mi nie mówili."
Odpowiedziałem i znowu nastała cisza.
Przesiedzieliśmy tak dość długi czas, w większości tylko milczałem i słuchałem ich rozmów. Nie miałem ani trochę chęci na to by tu być więc przeprosiłem wszystkich i postanowiłem wrócić do domu, wychodząc z budynku usłyszałem za sobą kroki, będąc już na zewnątrz odwróciłem się by zobaczyć kto za mną podąża, no cudownie... Phil, odwróciłem się ponownie i ignorując go szedłem do samochodu.
-"No nie wściekaj się już o to, że kiedyś tak na nią patrzyłem."
Mówił wciąż za mną idąc.
-"o co ci teraz chodzi człowieku."
Powiedziałem nie zatrzymując się ani na sekundę.
-"o to, że nie chce być twoim wrogiem."
Dotrzymywał mojego tępa.
Ignorowałem jego kolejne próby nawiązania ze mną kontaktu.
-"Też chcę z wami tworzyć jakże świetną rodzinkę."
Mówił z sarkazmem.
-"No nie bądź taki zazdrosny."
Wciąż za mną szedł co jakiś czas przyspieszając tępo.
-"faktycznie Mc bardzo mnie pociąga i..."
Gdy to powiedział odwróciłem się do niego i stanąłem bardzo blisko jego twarzy, jesteśmy identycznego wzrostu więc moje oczy były idealnie na tym samym poziomie co jego.
CZYTASZ
To nie tak miało być. [Duskwood/ Jake x Mc]
Misteri / ThrillerAkcja dzieje się po dziewiątym odcinku gry Duskwood, to co znajduje się w tej książce, nie jest w żaden sposób powiązane z tym jak będzie wyglądał dziesiąty odcinek, jest to tylko i wyłącznie moje wyobrażenie. Mc=ty.