Słońce wzniosło się wysoko pieczołowicie ubłagane przez kapłanów o najpiękniejszą barwę światła, jaką tylko mogło przybrać. Sunąc więc teraz leniwie po skrawku nieba nad dalekowschodnim cesarstwem Liuxian, pieściło swoimi ciepłymi łunami każdy ozdobny detal w Jadeitowym Pałacu. I choć może większość budowli nie była wykonana z tego cennego, świętego surowca, liczni poddani zebrani na przednim dziedzińcu pragnęli mamić się ułudą o bogactwie swoich władców. Większość głów przykrytych zwykłymi, chłopskimi kapeluszami udekorowanymi odświętnie kolorowymi wstążkami trwała zwrócona w stronę wysokich drzwi do siedziby rodziny cesarskiej, wyrzeźbionych w groźne wizerunki mitycznych smoków oraz pokrytych złotą farbą, którą ostatnio odświeżono, szykując się właśnie na dzisiejsze święto.
Strażnicy w galowych, skórzanych zbrojach starali się opanować prymitywną ciżbę i rozsunąć ją na dwie strony placu, by stworzyć szerokie przejście od wrót do podestu naprzeciwko. Na tarasy otaczające dziedziniec wysuwali się już przedstawiciele arystokracji oraz mniej ważnych osobistości z samej rodziny rządzącej. To nie do nich należał ten dzień. Nie należał on nawet do cesarza czy cesarzowej. Należał do wielbionego bóstwa, do boga porcelany – najważniejszego w całym panteonie od ostatnich przewrotów w państwie, które miały miejsce kilkaset lat temu. I tego właśnie dnia, w rocznicę uzyskania pełnej autorytarności przez dynastię Yun, miało zostać publice zaprezentowane jego nowe, ziemskie wcielenie.
Nagle rozległ się wyczekiwany dźwięk dzwonu, który powtórzył się dwanaście razy, uciszając zebranych. Służba szybko rozwinęła reprezentacyjny dywan w kolorach symbolizujących bóstwo – w bielach i fioletach, po czym wrota rozwarły się z ciężkim jękiem. Z mroku holu od razu wysunęła czwórka postaci w zdobionych kimonach i wysadzanych klejnotami koronach. Krótkim korowodem przewodził dość młody cesarz Chen, a kroku dotrzymywała mu jego małżonka Yaling. Za nimi podążała dwójka z trójki ich dzieci, dwaj synowie – pierworodny Feng, następca tronu po ojcu oraz najmłodszy z rodzeństwa Ren. Obaj wdali się w swoją matkę, dziedzicząc blado-żółtą cerę, kruczoczarne włosy oraz dość delikatne rysy twarzy pogłębiane przez wiek dopiero co osiągniętych dwunastu lat. Wyglądali niemalże identycznie, choć nie do końca byli bliźniakami. Byli trojaczkami wraz z ostatnim bratem, którego brakowało w ich towarzystwie.
Cała czwórka wspięła się na niski podest na końcu dywanu, rozglądając się po kłaniających się poddanych. Bracia i ich matka zajęli swoje siedziska podobne, choć mniej bogate niż tron samego cesarza. Chen jeszcze nie usiadł, pozostając przy krawędzi podwyższenia. Wszystkie pary oczu spoczęły na jego sylwetce przybranej w ciemno-czerwone, wielowarstwowe kimono i głowie udekorowanej jadeitową koroną. Potoczył swoim surowym wzrokiem po podległej mu ciżbie, po czym odchrząknął, aby zabrać głos.
– Dziś cesarstwo Liuxian świętuje to, co tak dawno osiągnęli nasi potężni przodkowie wraz z pomocą boga o ukrytym przed nami imieniu. Czcimy go za każdym razem, gdy nasze ręce tworzą koleje porcelanowe naczynie i gdy z porcelany pijemy święcie zaparzoną herbatę. Obdarzył on nas wieloma łaskami na przestrzeni wieków, więc w ramach naszej wdzięczności udostępniamy mu po raz kolejny miejsce między nami na ziemi. Kapłani długo szukali odpowiedniej duszy, aż rok temu odnaleźli ją w ciele mojego syna, który postanowił z radością przyjąć na siebie brzemię tradycji i oddać się naszemu bogu, by móc stać się jego wcieleniem – jego porcelanową lalką, w którą wlał on swoją czystą moc.
Rozległy się gromkie oklaski i wiwaty na cześć księcia, który pozwolił właśnie poddanym z obecnego pokolenia obcować z siłą wyższą. Większej łaski w Liuxianie nie można było przecież zaznać.
– Mój syn poświęcił swe ludzkie wcielenie dla boga, więc zgodnie z tradycją ukrywam od teraz na wzór tegoż bóstwa jego imię. Niech będzie dla nas przedmiotem świętym, otoczmy go czystą czcią. W końcu stąpa on pośród nas jako reinkarnacja światłości.
CZYTASZ
Książę z porcelany
FantasyW dalekowschodnim cesarstwie Liuxian panuje rozkwit, a kultywowana od tysiącleci tradycja porcelanowych lalek ułatwia trzymanie poddanych w religijnym reżimie. Jeden z książąt, wybrany w dzieciństwie zgodnie ze zwyczajem na wcielenie boga porcelany...