Rozdział: 1 | ANBU

1.3K 86 36
                                    

Przez półtorej roku Naruto nauczył się wszystkich ruchów taijutsu jakie Hokage znał, nauczył też się parę technik takich jak Henge czy Kagebunshin. Dzięki cienistym klonom Naruto nauka szła o wiele szybciej gdyż wspomnienia i doświadczenie z takiego klona wracają do właściciela. Hiruzen był zadumiony tym jak dzieciak szybko się uczy i po pół roku treningu został okrzyknięty geniuszem. Często siedział w gabinecie Hokage i pomagał mu w papierach dlatego też poznał się z kilkoma Jouninami i wielu polubił takich jak : Kurenai Yuhi, Hatake Kakashi, Maight Guy czy też syna Hiruzena, Asume Sarutobiego. Dzisiaj miał nadejść ostatni trening z Hokage bo ten nie umiał już nic go nauczyć, po prostu przekazał mu całą jego wiedzę na temat taijutsu, nie chciał go uczyć silnych technik, ale Naruto się uparł i poprosił chociaż czy nie nauczy go jednej techniki z jego natury chakry więc Sandaime się zgodził. Blondyn właśnie szedł w kierunku pola treningowego, a na nogach i rękach miał ciężarki po 15 kilo każdy, a na twarzy miał maskę tak samo jak Kakashi, ale on nie ukradł pomysłu i zaczął nosić ją zanim go poznał. Gdy wreszcie dotarł nie ujrzał nikogo więc postanowił poćwiczyć wykrywanie chakry, usiadł na palu na środku pola i w pozycji kwiatu lotosu zaczął medytować i wczuwać się w otoczenie, przed oczami ukazała mu się polana, ale oczy wciąż miał zamknięte, wyczuwał każde zwierzę i widział chakre uwalniającą się z trawy, gdy tak medytował wyczuł chakry oddalone od niego o 100 metrów wyczuł chakre Hokage i innych jouninów więc zeskoczył z pala i chwilę na nich poczekał, a gdy ich sylwetki zaczęły wynurzać się zza horyzontu podbiegł do nich i powiedział.

- Yo! - Wysłał im oczny uśmiech. - Myślałem, że będziesz sam jiji...

- Ah... Widzisz Naruto nie wiedziałem jaką masz chakre więc wziąłem ich żeby mogli nauczyć cię jakiejś techniki.

- Rozumiem, a więc kupiłem 3 papierki tak na wszelki wypadek... Dobra to będę zaczynał - Chłopczyk wziął do reki papier i przelał do niego trochę chakry, przez chwilę nic się nie działo, ale po chwili papier pociął się na cztery części: jedna się zmoczyła druga zgniotła trzecia podpaliła, a czwarta skruszyła. - Eh... Chyba był popsuty, spróbuję jeszcze raz. - Jak powiedział tak zrobił, ale rezultat był podobny, zrobił to samo z trzecią ostatnią kartką, ale znowu to samo. - Co jest nie tak z tym badziewiem! Jiji chyba z tego nici wszystkie są pops... - Hokage nie dał mu dokończyć i wbił mu się w zdanie.

- Nie Naruto... Ty masz wszystkie natury, nie możliwe jest żeby na trzy próby każdy był popsuty... - Chciał coś jeszcze dodać, ale tajemnica rangi SS albo nawet wyżej postanowiła się ukazać na barku Uzumakiego, mówimy tu o Kyuubim No Kitsune we własnej osobie. Jounini ustawili się do walki zresztą jak sam Hokage, ale Naruto przemówił.

- Hm... Co jest Kurama ? Poza tym miałeś się nie pokazywać reszcie! - Zapytał lisa.

- Teraz to nie ważne... Naruto! Odblokowałeś kekkei genkai klanu Uzumaki Kongo Fusa! - Wszyscy stali zdezorientowani nikt nie spodziewał się, że można rozmawiać z lisem a co lepsze, że mają imiona. - Ale to nie wszystko, a więc... Masz jeszcze 2 kekkei genkai, ale nie wiem jakim cudem się znalazły w twoim posiadaniu, a mianowicie Mokuton i Hyoton! - Wszystkim oczy wypadły z orbit, tylko Hashirama miał Mokuton, a najlepsze to skąd ma Hyoton charakterystyczny dla klanu Yuki.

- Naruto odsuń się od tego demona! - krzyknął Hokage.

- Nie mów tak na niego! Demonem się nie rodzisz! Chodź Kurama idziemy na ramen. - każdy był zaskoczony nagłym wybuchem tego małego dziecka. A sam Hokage analizował słowa Naruto "Demonem się nie rodzisz..." Co on miał na myśli ? On chcę powiedzieć, że Kyuubi jest dobry ?

• Time Skip 3 Lata •

Naruto od ostatniego "treningu" nie widywał się z Hokage prawię wogóle, większość czasu poświęcał na trening pod okiem dwu wiecznego lisa dzięki któremu wzbogacił swój arsenał o kilka potężnych technik. Wraz z Maighto Guyem wzbił swoje taijutsu na wyżyny tej dziedziny i nauczył się otwierać, aż 6 bram, a dzięki Kakashiemu jego kontrola chakry była na ogromnie wysokim poziomie możliwe, że zbliżonym do samego Kage albo już na tym poziomie się znajduję. Z Kurenai uczył się genjutsu, ale nauczył się jak zamiast wydostawać się z trudnych technik odbijać je do uzurpatora, a wystarczyło tylko zamiast swojej chakry użyć lisa. Yamato nauczył go używać Mokutonu, ale nie na szczególnie dużym poziomie bo sam nie umiał robić tego dobrze. Z Hyotonem miał ogromne problemy bo nie wiedział jak się do tego zabrać i jak na razie umiał wytworzyć jedno lodowe lustro do którego zużywał ogromne ilości chakry. Uczył się kenjutsu, ale trochę opornie bo nie wiedział jak się do tego zabrać i zdobywał wiedzę głównie z książek biblioteki.

Naruto | ANBU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz