Naruto już od 2 dni siedzi na tronie i czeka, aż reszta z jego klanu w końcu dotrze na wyspę. Wyczuł skupisko chakr na poziomie chunnina i wiedział, że są to Uzumacy, ale w środku tego skupiska jedna chakra była inna, nie wiedział jaka, ale czuł, że będą z tego kłopoty. Obiecał sobie, że w trakcie przemówienia jakie wygłosi gdy tylko wszyscy dotrą przyjrzy się tej chakrze bliżej, a gdy coś nie będzie mu pasować to podejmie odpowiednie kroki w tym kierunku. Teraz gdy siedział myślał nad sposobem aby wzmocnić swoją siłę która teraz, gdy ma do opieki tylu ludzi będzie mu niesamowicie potrzebna. Wraz z Kuramą doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem będzie zabranie oczu Nagato. Zabranie rinnegana który dzięki Kuramie przekształci się w rinnegana sześciu ścieżek i odblokuje moc wszelkiej kreacji. Teraz jednak gdy myślał na temat mocy przypomniało mu się, że nie ma kompletnie żadnej broni która byłaby potężna i każdy kto ją zobaczy będzie miał w głowie jedno słowo - Uciekać. Teraz jednak przypomniała mu się opowieść Kuramy o lasce jaką miał mędrzec sześciu ścieżek.
- Ne Kurama, wiesz może jak powstała laska mędrca ? - zapytał w myślach.
- Tak, zrobił ją ojciec staruszka... - Powiedział zaspanym głosem.
- Wow, musiał być ekstra! - powiedział podekscytowany blondyn.
- Niekoniecznie... Widzisz Naruto, ojcem mędrca był mąż Kaguyi, ta gdy dowiedziała się, że on chcę zabić jej dzieci przeklęła męża i skazała go na wieczne cierpienie, tak właśnie powstał Bóg śmierci. Shinigami. - powiedział rudowłosy lis.
- Chcesz mi powiedzieć, że to Shinigami zrobił broń Mędrca ?! - krzyknął w głowie.
- Nie krzycz tak... Tak dokładnie to mam na myśli. - powiedział jeszcze w miarę spokojny lis.
- Czy jest jaka kolwiek możliwość, aby shinigami wykuł dla mnie tą broń ? Albo dostać się do tej kuźni ?
- Jest możliwość dostać się do kuźni. Przeklęta kuźnia objawia się ludziom którzy posiadają do niej klucz. Niestety tylko Hagoromo-otou-sama może ci go dać. A jest tylko jeden sposób, aby spotkać samego mędrca.
- A jak mogę go spotkać ? - zapytał. Nie krył ciekawości, Naruto już od pierwszej opowieści Kuramy był fanem Mędrca Sześciu Ścieżek i marzył o usłyszeniu kolejnej opowieści, a gdy usłyszał, że jest możliwość spotkania go osobiście to już chciał zerwać się z miejsca i szukać wszystkiego co mogłoby nakierować go na choćby jeden trop.
- Musiałbym połączyć się z moim rodzeństwem, gdy jesteśmy wszyscy razem wtedy Hagoromo-otou-sama się objawia. Niestety nie możemy robić tego zbyt często gdyż pochłania to duże ilości chakry do komunikacji na taką odległość... - wytłumaczył bijuu.
- Czy... Czy mógłbyś to dla mnie zrobić ? - zapytał z miną szczeniaczka.
- Ostatnio robiłem to 200 lat temu więc możemy spotkać się z ojcem. - odparł z uśmiechem.
- Dziękuję! Kiedy ?! Kiedy to zrobimy ?! - zapytał podekscytowany blondyn na myśl o spotkaniu idola.
- Jeżeli chcesz to możemy teraz... - niebieskooki od razu się rozpromienił i żywo pokiwał głową na "tak". Wtedy Kurama usiadł złożył ręce jak do modlitwy i zaczął medytować. Już po chwili pomieszczenie się zmieniło i zaczęła pojawiać się reszta bijuu.
~ Kurama, po co nas wezwałeś ? - spytał na początku Chomei.
- Wybacz siostro, ale chciałem kogoś przedstawić staruszkowi. - odpowiedział.
~ Myślisz, że ktoś jest godny żeby spotkać ojca ?! - krzyknął oburzony Shukaku. Wtem po środku sali zaczęła formować się sylwetka. Miała w oczach rinnegana, a na środku czoła legendarnego rinnesharingana, był ubrany w białą szatę ze znaczkiem Sześciu Ścieżek na plecach, a za nim unosiło się dziewięć czarnych kul, jego skóra była blada, można by rzec, że aż mleczna, a czarna laska z okręgami w niej dodawała dumy do całości.
CZYTASZ
Naruto | ANBU
Fanfiction- Potwór... - szeptali. - Dziecko Demona... - mówili otwarcie. - Demon... - krzyczeli w stronę niewinnego blondwłosego dziecka które od najmłodszych lat był skazany na cierpienie. _______________________________________________ Skończyliśmy pierwszy...