Rozdział: 15 | Godaime

426 45 10
                                    

Minął tydzień od ataku Orochimaru z Wioską Dźwięku. Naruto teraz siedział opatulony w jeden rudawy ogon lisa i gadał z jego ojcem na wszelkie tematy, takie jak; A jak wyglądała mama ? Jaka była ? Czemu się w niej zakochałeś ? I tym podobne. Po skończonej rozmowie z ojcem poszedł w kierunku pierwszego Hokage który siedział sobie na molo przy wodospadzie.

- Dzień dobry Hashirama-sama. - przywitał się kulturalnie.

- Wystarczy Hashirama, inaczej czuję się staro haha. - zaśmiał się były Hokage.

- No mimo wszystko masz ponad 200 lat. - odpowiedział rozbawiony. - Mam do ciebie pytanie. - powiedział już poważnie.

- Słucham.

- Czy Mokuton to kekkei genkai ? - zapytał.

Zastanawiał się nad tym od dłuższego czasu. Kekkei genkai, jak sama nazwa brzmi "Limit Krwi" powinien być zachowany w DNA i przechodzić na potomka, ale jak wszyscy wiedzą jedynie on mógł używać Mokutonu naturalnie. Co prawda znał Yamato który posługiwał się elementem drewna, ale jego zdolność jest wykreowana probówką i medycyną.

- Niestety nie wiem. - powiedział prawdę. - U mnie nikt nie umiał go używać.

- Czyli wszystkie jutsu z użyciem tej natury chakry zostały stworzone przez ciebie ?! - lekko podniósł głos niedowierzając.

- Tak i nie. Razem z Madarą pracowaliśmy nad tym nietypowym zjawiskiem. I razem wymyślaliśmy te jutsu, niektóre były zbyt potężne więc je porzuciliśmy ze względu ma skutki uboczne. - odpowiedział spokojnie. - Tak właściwie to dlaczego pytasz ? - zmrużył oczy.

- Nie mówiłem ci ? - zapytał na co były Hokage pokręcił głową. - Pytam się o to ponieważ posiadam Mokuton.

- Rozumiem... - odpowiedział spokojnie.

- Chciałbym się nauczyć jakiś technik, ale z racji tego, że nie ma mnie kto uczyć nie mogę używać go efektywnie. Oczywiście, jest to niespodziewane aby ktoś używał tego stylu, ale wykwalifikowany jounin ma zbyt dobry czas reakcji żeby się na to nabrać. - powiedział lekko załamany.

- Mogę cię uczyć... - chciał mówić dalej, ale blondyn mu przerwał.

- Naprawdę ?! - krzyknął podekscytowany.

- Hai, ale nie użyjesz go efektywnie. Przedstaw mi najpotężniejszą technikę z użyciem Mokutonu. - polecił.

Blondyn złożył kilka pieczęci i wypowiedział nazwę techniki. - Mokuton: Moryudan. - wyszeptał, a za nim zaczął formować się olbrzymi smok z drewna który wysłał na głaz, ten po chwili rozbił się na tysiące malutkich kawałeczków. - To jest moja najpotężniejsza technika którą zresztą wymyśliłem sam. - powiedział dumny, niestety jego zapał po 3 sekundach zgasił Nidaime.

- Ten smok to najpotężniejsza technika ?! - krzyknął niedowierzając. - Ten malutki smoczek to zaledwie 5 procent prawdziwej potęgi Mokutonu. Dopóki nie opanujesz medytacji 3 stopnia oraz senjutsu Drzewnego Mędrca nic z tego nie będzie. - powiedział trochę za ostro jak na niego.

- Senjutsu czego ? - zapytał zdezorientowany.

- Słuchaj bo nie będę powtarzał. Senjutsu Drzewnego Mędrca polega na podpisaniu paktu tak jak przy zwykłych przywołańcach, tylko, że w tym przypadku podpisujesz pakt z duchem Drzew. Tylko Yamada, bo tak ma na imię ten duch, może zezwolić ci na podpisanie paktu. Zwój jest ogólnodostępny dla każdego kto go znajdzie, ale tylko w przypadku ludzi z Mokutonem dostaniesz zezwolenie na przywołanie jednego z dwunastu Drzewnych Strażników. Możliwe jest też, że podpiszesz pakt z samym Yamadą, ale on czeka na swojego wybrańca. - przewrócił oczami. - Ja używałem trybu Drzewnego Mędrca. Podnosi twoje zdolności bojowe o 5 razy. W przypadku na przykład żab albo węży, jest to tylko dwa razy. Rozumiesz ? - zapytał na co blondyn pokiwał twierdząco głową. Sam Naruto wchłonął każde jego słowo jak gąbka wodę, aby w razie czego móc później wykorzystać tą wiedzę.

Naruto | ANBU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz