Minął równy miesiąc od pierwszej misji. W czasie gdy my trenowaliśmy klony wypełniały misję. Hinata się wzmocniła. Nauczyła się obronnego wiru i bliźniaczych pięści lwa. Była to jej autorska technika dlatego była z niej niezmiernie dumna. Jej zasób chakry powiększył się, może nie szczególnie, ale jednak, a Shikamaru jak to Shikamaru, leniwy jak zwykle. Nie oznaczało to, że niczego się nie nauczył, techniki cienia rozwinęliśmy do tego stopnia, że cień sam może się odłączać od właściciela i jego zasoby chakry się powiększyły.
Naruto wraz z drużyną właśnie szedł w kierunku wieży Hokage po odbiór misji, miała być to pierwsza lepsza misja. Stali teraz przed obliczem Sandaime.
- Dzień dobry Hokage-sama, przyszliśmy po misję. - odpowiedział za wszystkich żywiołowy Naruto. Mimo swojego geniuszu często zgrywał głupka, albo po prostu nie chciało mu się wkładać powagi w czyny.
- Hm... Widzę, że zrobiliście ponad 30 misji rangi D więc jeżeli chcecie mogę dać wam coś lepszego. - Odpowiedział Hokage i poczekał chwilę na reakcję. Gdy wszyscy żywo poparli go ruchem głowy kontynuował. - Będziecie eskortować córkę dai... - Przerażony Naruto nie dał mu dokończyć.
- Nie! Błagam! Tylko nie ona... Dlaczego akurat ja ?! - Rozpacz była bardzo duża. Lubił ją, ale irytowała go.
- Em... O kogo chodzi Naruto ? - zapytała zdezorientowana Hinata.
- Córka Daimyo Kraju Ognia, Saiko... Zakochała się we mnie... - Hinacie na tę wiadomość drgnęła brew, ale nie dała po sobie nic poznać.
- Nie chciała nikogo innego... To twoja wina, byłeś zbyt miły. - wytyknął palcem przywódca. - Ale teraz nic na to nie poradzisz. - odetchnął głośno po czym krzyknął. - Proszę o wejście! - Po chwili do biura wpadła ona... Saiko. Gdy tylko zobaczyła blondyna od razu sie na niego rzuciła. Hinata chciała ją odciągnąć, ale ręką na ramieniu Shikamaru ją przed tym powstrzymała.
- Boże Saiko, zostaw mnie już! - usunął ją od siebie jak wstrętną muchę.
- Wow, pierwszy raz widzę cię bez maski Naruto-kun... - Zarumieniła się nieznacznie. Saiko była niską brunetką o fioletowych oczach i pięknym uśmiechu. Naruto sam przed sobą przyznał, że jest zdecydowanie drugą najpiękniejszą dziewczyną jaką widział, wiadomo oczywiście kto był na miejscu numer 1, ale urody nie można jej odmówić, mimo to Naruto pokochał Hinate za charakter, a nie wygląd. Wiedział, że musi w końcu powiedzieć jej, że ma miłość i zamierzał zrobić to na dzisiejszej misji. Po chwili uprzejmości głos przejął Hokage.
- A więc jutro o 8 przed bramą główną spotkacie się wszyscy i wyruszycie do pałacu.
- Hai - Odpowiedział blondyn i odwrócił się w stronę drużyny. - Dzisiejszy trening będzie krótszy, ale bardziej karkołomny żebyście mogli wypocząć przed drogą. A teraz na pole treningowe! - cała drużyna ruszyła w kierunku miejsca ćwiczeń i poprawiania umiejętności, a zleceniodawcy poszli w tylko sobie znanym kierunku. Gdy dotarli na pole Naruto powiedział co będą robić. - A więc tak, z własnego doświadczenia wiem, że misję rangi C często przekształcają sie na range B dlatego nauczę was prostej, ale użytecznej techniki jaką jest klonowanie shurikenów. Technika jest prosta bo wychodzi za pierwszym razem, musicie rzucić kunai albo shuriken zawiązać pieczęć szczura i wypowiedzieć nazwę techniki. Teraz ją wam przedstawię, ale u mnie niemożliwe jest zrobienie mniej niż 15 broni dlatego, że mam za dużo chakry. - wyjął z kabury przywiązanej na udzie kunai i rzucił nim w kierunku tarczy. Złożył pieczęć i wypowiedział nazwę. - Kageshuriken No Jutsu! - teraz w stronę tarczy nie leciał jeden kunai, a 30, dzięki większej silę zniszczył tarczę jak i pal na którym wisiała. - W taki sposób. Pamiętajcie aby skupić się na broni, a nie na sobie jak w przypadku Kagebunshin. Wasza kolej, zacznie Shikamaru, a później Hinata... A, jeszcze jedno, możecie nasączyć broń własną naturą chakry dzięki czemu będzie mocniejsza, ale zużyjecie więcej energii. Zaczynaj Shikamaru. - ustawił się naprzeciwko pala i rzucił kunaiem.
CZYTASZ
Naruto | ANBU
Fanfic- Potwór... - szeptali. - Dziecko Demona... - mówili otwarcie. - Demon... - krzyczeli w stronę niewinnego blondwłosego dziecka które od najmłodszych lat był skazany na cierpienie. _______________________________________________ Skończyliśmy pierwszy...