...
- Co jest, piękna? - James podszedł do swojej dziewczyny, która patrzyła przez okno i objął ją od tyłu - Masz taki nieobecny wzrok.
- Nie wierzę, że już ostatni raz jadę tym pociągiem. - Odparła Lilith, odwracając się w stronę swojego chłopaka.
- A to nie będziesz mnie odwiedzać na moim ostatnim roku? - uśmiechnął się zadziornie.
- Co najwyżej kontrolować - odpowiedziała, mierzwiąc mu włosy - Będę się przemieszczać za pomocą sieci Fiuu, głuptasie.
- Uwielbiam jak robisz tę minę - skomentował James, zbliżając swoje usta do jej szyi - Jesteś wtedy taka... - złożył na jej szyi pocałunek - dzika... - złożył kolejny pocałunek - i mam ochotę... - kolejny raz musnął jej szyję - tutaj i teraz... - rękę delikatnie wsunął pod bluzkę - pokazać Ci... - drugą ręką zaczął gładzić jej udo - jak bardzo Cię kocham! - dokończył i obiema rękami zarzucił ją sobie na siebie, zaczynając namiętnie całować.
- Coś z wózka, kochaneczki? - oboje aż podskoczyli, gdy do przedziału weszła młoda kobieta, ubrana w zwiewną sukienkę i z czerwoną, wielką kokardą na głowie - No, no, no... Nie ładnie.
- Nie ładnie to tak przerywać - odpyskował James, poprawiając włosy - A gdzie pani Charlotte?
- Moja praprababka przeszła na zasłużoną emeryturę - odpowiedziała, uśmiechając się kokieteryjnie do Jamesa - W końcu wczoraj skończyła sto siedemnaście lat.
- No to jest w kwiecie wieku - odpowiedział sarkastycznie chłopak i chwycił Lilith za rękę - Chcesz pasztecika?
- Mam Ciebie - odpowiedziała mu czarnowłosa, unosząc brew.
- Pani praprawnuczko pani Charlotte, pani wybaczy - powiedział James i zamknął drzwi przedziału wprost przed nosem młodej dziewczyny, po czym zwrócił się do Lilith - Ale muszę tutaj omówić pewną sprawę z moją dziewczyną.
***
- I gdzie oni mogą być? - zastanawiała się Elise, kolejny raz dając się ograć Teddy'emu w szachy.
- Serio, cioteczka? - zaśmiał się chłopak - A jak myślisz, gdzie oni mogli zniknąć?
- No tak, ale na tak długo? Chyba trochę przesadzają...
- Poczekaj, ciotka, aż Cię Wood za chwilę porwie - zaśmiała się Samantha, zarzucając w tył swoimi długimi, blond lokami.
Elise zmrużyła oczy i przyjrzała się Samancie.
- Co jest? - zapytała dziewczyna.
- Hmm... - Na ustach Elise pojawił się jadowity uśmiech - A może to CIEBIE ma ktoś porwać, co?
- Nie wiem o czym mówisz - odpowiedziała po chwili, po czym szybko zakryła włosami swój dekolt.
- A mi się wydaje, że doskonale wiesz. Ha! - Elise klasnęła w dłonie - Może i przy moim bracie udajesz jaka to nie jesteś grzeczna, ale jak tylko drzwi Ekspresu Hogwart się zamknęły, to od razu rozpuściłaś włosy i odpięłaś górne guziki koszuli.
- Ja nie patrzę - zaśmiał się Teddy, zakrywając oczy dłońmi.
- Chcesz zrealizować swój plan!
- Jaki plan? - Samantha zaczęła zapinać guziki koszuli.
- Plan, o którym mówiłaś w wakacje, Sam! - Elise rzuciła w nią szalikiem - Plan, w którym chcesz zostać następczynią Lilith! Chcesz być łamaczką serc, ja to wiem.

CZYTASZ
Siostry Black: Szalone lata sześćdziesiąte [5]
FanfictionRok 2015. Dzieci naszych bohaterów właśnie przechodzą najwspanialszy okres: okres nauki w Hogwarcie. A za tym kryje się nie tylko nauka, ale również... szalone pomysły! A co u naszych głównych bohaterek? Czy wiek sześćdziesiąt plus zmusi je do zmia...