*18

3 0 0
                                    

- Co zamierzasz zrobić? – zapytałam, wpatrując się w niego uważnie. Nie odpowiedział, tajemniczo się uśmiechając. Podszedł do mnie blisko. Za blisko. Nadepnęłam mu z całej siły na stopę, patrząc z zadowoleniem jak jego twarz wykrzywia się i chłopak zaczyna skakać na jednej nodze. Z jego ust wyleciało siarczyste przekleństwo.

- Myślę, że nic mi nie powiesz, ale spróbuję – syknął, stając z powrotem na dwóch nogach. Znowu do mnie podszedł, zapobiegawczo chwytając mnie za nadgarstki i obracając mnie plecami do siebie.

- Co ty kombinujesz, Ridden? – syknęłam, próbując się wyrwać. – Nic ze mnie nie wyciągniesz! Chłopak otoczył mnie drugim ramieniem; poczułam jego oddech na karku. Gdy musnął moją szyję wargami, przeszedł mnie dreszcz. Co on wyprawia? – pomyślałam, rozpaczliwie się przed nim uchylając. Ridden złożył delikatny pocałunek na moich włosach, jego palce, trzymające moje nadgarstki, gładziły wnętrze moich dłoni.

- Na pewno nic mi nie powiesz? – szepnął mi w ucho. Znowu poczuła jego miękkie usta na swojej szyi, przygryzł lekko płatek mojego ucha.

- Nie! – sapnęłam słabo. Coraz trudniej mi było oddychać, gdy ciepłe usta Riddena błądziły po mojej szyi. Ridden uśmiechnął się, widząc jak reaguję na jego bliskość. Puścił moje nadgarstki, kładąc wolną rękę na mojej koszuli. O dziwo, wcale nie miałam ochoty go teraz uderzyć, stałam tylko osłupiała, sapiąc z rozkoszy. Chłopak złapał mnie za brodę i wpił się w moje usta. W tym samym czasie jego wścibskie palce znalazły przerwę między guzikami w mojej koszuli i pełzały po moim brzuchu.

Zaczynało brakować mi powietrza, moja pierś falowała w przyspieszonym oddechu.

- A teraz? Nic mi nie wyjawisz? – zapytał ponownie Ridden, na chwilę przerywając nasz pocałunek. Pokręciłam głową, jedną ręką łapiąc za jego dłoń, która przesuwała się coraz niżej na moim brzuchu. Teraz nie miałam ochoty nic mu mówić, by przerywał swoje pieszczoty, dlatego przyciągnęłam jego usta do moich.

Ridden łapczywie pocałował moje wargi, z nowym zapałem reagując na mój entuzjazm. Odpowiedziałam tym samym; chyba uznał to za zaproszenie, bo poczułam jak jego język wślizguje się do moich ust. Na początku zakrztusiłam się taką śmiałością, jednak potem odwzajemniłam to. Po chwili straciłam rachubę czasu. Wcześniej Ridden wydawał się być aroganckim dupkiem, jednak czułość i pożądanie z jakim mnie całował, sprawiły, że zapomniałam o swoich wszystkich wcześniejszych zastrzeżeniach.


Opowiadanie IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz