Chyba każdy miał taki moment, w którym myślał, że jego serce wypadnie z klatki piersiowej.Cóż, czułam się tak w tamtym momencie kiedy naprzeciw mojego samochodu stał samochód bruneta. Dosłownie dzieliły je centymetry. Wokół nas unosił się lekki dym przez palenie opon kiedy jechaliśmy bokiem.
Oddychałam głośno, a przez adrenalinę w moich żyłach, serce waliło jak szalone. Dookoła zaczął zbierać się tłum ludzi, lecz nie zwracałam na nikogo uwagi. Patrzyłam tylko w oczy bruneta, które również przeszywały mnie wzrokiem. Na jego ustach pojawił się głupi uśmieszek. Widziałam jak do jego auta zbliża się pewien chłopak, który zapukał mu w szybę. Liam opuścił szybę, a chłopak zaczął mu coś mówić gestykulując dłońmi. Szarooki słuchał go uważnie co chwilę kiwając głową, ale nawet na sekundę nie spuścił wzroku z moich oczu.
Po chwili do moich uszu dobiegł dźwięk stukania w szybę. Nie chciałam przerywać naszej bitwy na wzrok, chciałam aby to on pierwszy odwrócił wzrok. Ucieszyłam się więc, kiedy zobaczyłam kątem oka, że to Olivier. Opuściłam szybę, a ten nachylił się do środka.
-Nie wiadomo kto wygrał, bo byliście niemal równo - westchnął - Sprawdzają właśnie na kamerach ze zwolnionym tempie kto był pierwszy. No i jestem z ciebie dumny - pochylił się i dał mi buziaka w policzek. Wzrok Liama się wytężył, ale dalej go nie odwrócił, ja również nie miałam takiego zamiaru. Po kilku sekundach chłopak stojący obok samochodu Liama pstryknął mu palcami przed twarzą przez co odwrócił wzrok. Uśmiechnęłam się lekko do siebie i wysiadłam z auta co brunet również zrobił. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie zakładając ręce pod piersi.
Podeszła do nas reszta i wszyscy zaczęli mówić jak bardzo to oni są pewni, że to ja byłam pierwsza. Szczerze, ja też byłam tego pewna. W czasie kiedy oni przerywali sobie w pół zdania ja spojrzałam w stronę chłopaka. Przy nim nie stał tylko chłopak, ale również mulata, który zarzygał mi moje kanapy w klubie. Przy nim stał szatyn, który był do nas tyłem tak samo jak czarnowłosa, na której szatyn uwiesił swoje ramię.
Liam kiedy poczuł mój wzrok na sobie nawiązał ze mną kontakt wzrokowy i puścił mi oczko, któremu towarzyszył ten głupi uśmieszek. Odwrócił głowę i powiedział coś do bruneta na ucho. Ten spojrzał na mnie i się uśmiechnął, po chwili ruszył w naszą stronę. Kiedy zmierzał w do nas wszystkie tęczówki zwróciły się w naszą stronę. Widziałam jak Liam przewraca oczami, ale kiwa głową, jak mniemam do swoich przyjaciół, aby ruszyli za chłopakiem. Co z resztą zrobili.
-Ej, idą do nas. Opanujcie emocje i zachowujcie się przyzwoicie - powiedziałam przez co przypomnieli sobie o moim istnieniu jednocześnie się zamykając.
-A więc tak wygląda ta, co się odważyła ścigać się z tym dupkiem - sarknął brunet, który zadziwiająco był podobny do Liama, musieli byś spokrewnieni. Chłopak miał równie ciemne włosy jak mój przeciwnik, lecz jego oczy nie były tak jasne. Brunet był dosyć wysoki i barczysty. Prychnęłam na jego słowa kręcąc głową - Leo - wyciągnął dłoń w moją stronę przedstawiając się.
-Zaskoczony pozytywnie czy negatywnie - mruknęłam z przekąsem - Charlotte - dopowiedziałam.
-Oczywiście, że pozytywnie. Nie spodziewałbym się, że taka ładna osóbka bierze udział w tak brudnym wydarzeniu - sarknął na co ja oraz moi bliscy parsknęliśmy śmiechem.
-Gdybyś tylko wiedział więcej to byś się kompletnie przeraził - powiedział mój brat.
Leo przeniósł wzrok na resztę po czym przedstawił się w pierwszej kolejności Arii, a potem chłopcom. Spojrzałam na resztę towarzyszy Liama. W moją stronę podszedł ten sam mulat z klubu i wyciągnął w moją stronę dłoń uśmiechając się przy tym miło. Podałam mu moją dłoń i przedstawiłam się.

CZYTASZ
My Fallen Angel
RomanceDwudziestoczteroletnia Charlotte pod wpływem szantażu musi wziąć udział w wyścigu, z którymi nie miała styczności przez trzy lata. Co więcej, cały czas na jej drodze pojawia się tajemniczy brunet. Nie wiedzą jednak, że łączy ich więcej niż się spod...