Charlotte's pov
-Jeśli cię skrzywdzi możesz być pewna, że ta jego buźka nie będzie już taka ładna - powiedziałam wciskając sobie chipsy do buzi.
Siedziałyśmy z Arią na kanapie jedząc chipsy w dresach z maseczkami na twarzy. Dzisiaj blondynka wpadła do mojego mieszkania z toną słodyczy i zagroziła mi, że jeśli wyjdę do pracy będzie ze mną źle. Gdybym dzisiaj musiała zrobić coś ważnego pewnie bym się nie zgodziła, ale tak nie było, więc leżałam rozwalona w szarym dresie oglądając Lucyfera.
-To samo mogę powiedzieć o jego bracie - mruknęła z pełną buzią. Na jej słowa przewróciłam oczami, bo pomiędzy mną, a Liamem nie było nic i nie będzie.
My po prostu sobie pomagaliśmy. Sama nie wiem dlaczego się zgodziłam na tą współpracę. Teraz nie tylko na głowie miałam Antonio, ale także Amorego. Może i naprawdę liczyłam, że Liam mi pomoże, bo nie wiedziałam gdzie mam ręce wsadzić. Nigdy też nie prosiłam się o pomoc ani chętnie jej nie przyjmowałam, więc nie wiem tym bardziej co tutaj się wydarzyło. Z nim jest jakoś inaczej.
-Ale pomiędzy nami nic nie ma - obroniłam się - to jest tylko znajomy - wzruszyłam ramieniem i upiłam łyka wina.
-Znajomi nie patrzą na siebie tak jak wy patrzycie na siebie - ja już nie rozumiem o co jej chodzi.
-Aria, my się znamy niemal miesiąc. Jak ja niby mam na niego patrzeć jak ja go, do cholery, nie znam - wytłumaczyłam jej spokojnie.
-Gadaj co chcesz, ale ja i tak wiem swoje - mruknęła i również napiła się wina - nie wiem jak to opisać. Kiedy patrzycie na siebie jak debile, dajecie wrażenie jakby poza wami nic was innego nie obchodziło. Jakby we wszechświecie byście byli tylko wy - kiedy mówiła gestykulowała dłońmi i przez to prawie wylała wino.
Nie wiem co miałam sądzić o jej słowach. Fakt, miał ładne oczy i lubiłam się w nie wpatrywać, ale jego oczy były tak samo puste jak moje. Nawet jeśli by coś pomiędzy nami było to jak niby to miało wyglądać? Nie, to przecież nie mieści się w głowie. Dlaczego ja w ogóle o tym myślę? Nie skomentowałam słów Arii i znowu skupiłyśmy się na serialu. W między czasie poszłam po kolejną butelkę wina. Kiedy wracałam w apartamencie rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Zmarszczyłam brwi, ale poszłam otworzyć temu komuś. Jakie było moje zdziwienie kiedy przede mną stał pewien brunet, o którym rozmawiałam z blondynką. On oczywiście w swojej czarnej koszuli i czarnych spodniach, a ja w dresie z rozwalonym kokiem na głowie oraz z maseczką na twarzy. Spojrzał na moje wino w dłoni i uniósł jedną brew.
-Jesteś taka bogata, a pijesz takie tanie wino? - spojrzałam na wino w mojej dłoni i wzruszyłam ramionami.
-Ważne, że jest dobre - odpowiedziałam i kiedy miałam już się pytać co tu robi pewien głos mi przerwał.
-Jeśli przyszedł Matt, powiedz mu żeby lepiej nie wchodził, bo czeka go wpierdol! - wykrzyknęła moja przyjaciółka z salonu. Pokręciłam z politowaniem głową i wpuściłam bruneta do środka. Nie wiem skąd wiedział gdzie mieszkam, ale postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy. Przeszliśmy oboje do salonu gdzie blondynka siedziała z nogami wyciągniętymi na stolik.
-Mnie też czeka wpierdol? - na jego słowa Aria gwałtownie odwróciła głowę i kiedy dostrzegła kto przed nią stoi wytrzeszczyła oczy. Po chwilowym szoku otrząsnęła się i zjechała bruneta swoim sukowatym wzrokiem.
-Kiedyś na pewno ci wpierdolę. To już od ciebie zależy kiedy coś odjebiesz - wzruszyła ramieniem i powróciła do oglądania serialu. Liam pokręcił głową i przeniósł swoje spojrzenie na mnie.
-Co tu robisz? - zapytałam od razu.
-Chciałem zaprosić cię na kolację aby omówić szczegóły naszej współpracy - wytłumaczył. Spojrzałam na niego jak na ostatniego debila.
CZYTASZ
My Fallen Angel
RomanceDwudziestoczteroletnia Charlotte pod wpływem szantażu musi wziąć udział w wyścigu, z którymi nie miała styczności przez trzy lata. Co więcej, cały czas na jej drodze pojawia się tajemniczy brunet. Nie wiedzą jednak, że łączy ich więcej niż się spod...