- Tiiiim – wymruczał Toby, zmieniając swoją pozycję na kanapie już kolejny raz – Nudzi mi się... Chodźmy na spacer.
- Mam jeszcze trochę pracy skarbie – westchnął, odwracając się twarzą do swojego ukochanego, który zmarszczył nos na wieść o obowiązkach bruneta – Wiem, znowu, przepraszam, ale jak tylko skończę to zrobimy coś fajnego, okej?
- No dooobra – Rogers skrzyżował ręce na piersi. Przez ostatnie 2 tygodnie jego chłopak był zawalany pracą, jakimiś dokumentami, przez co miał dość mało czasu dla piwnookiego. Toby wiedział, że nie może być mu z tego powodu przykro, bo nie jest to zależne od Tima, ale mimo wszystko robienie czegokolwiek bez Tima było znacznie nudniejsze. Tak bardzo chciałby mu pomóc, żeby chociaż jemu ulżyć. Wiedział, że mało śpi i je, aby nadążać z obowiązkami, ale nie wiedział jak. Jednak do głowy wpadł mu pomysł – Wpadłem na coś. Pójdę do sklepu, za pół godziny będę.
- W porządku, uważaj na siebie – przetarł oczy dłonią, a Toby przytulił go od tyłu i pocałował w policzek.
Szatyn narzucił bluzę na ramiona, chwycił swój telefon i portfel i niemal wybiegł z domu. Jego pomysłem była dobra kolacja, coś specjalniejszego niż najzwyklejsze kanapki, a potem długi odpoczynek, na który Tim zdecydowanie zasłużył. Było piątkowe popołudnie, a w weekendy Tim nie pracował – następnego dnia miał więc wolne, czyli mógł spać dłużej. A przynajmniej Toby na to liczył.
Ale tak właściwie, co Toby mógłby ugotować? Tak wiele pomysłów, a tego jednego idealnego brak. Uznał, że najlepiej będzie, jak zadzwoni do Natalie, która sama siebie określała mianem „najlepszego doradcy". Wyciągnął z kieszeni telefon i wybrał numer.
- Hej Toby – po chwili odezwał się dziewczęcy głos, należący właśnie do zielonookiej.
- Cześć – mruknął chłopak – Słuchaj, potrzebuję pomocy – Natalie rzuciła szybko, by kontynuował – No więc, Tim ma ostatnio strasznie dużo pracy, mało je i śpi... Pomyślałem, że miło by było, gdybym zrobił dla niego jakąś dobrą kolację. Masz może pomysł na coś takiego?
- Pamiętam, że kiedyś mówiłeś mi, że Tim bardzo lubi kuchnię włoską – powiedziała po chwili ciszy – Może jakiś makaron albo risotto?
- A wiesz, że to nie jest głupi pomysł?
- Wiem – zaśmiała się – W razie czego mogę ci coś jeszcze doradzić.
- Jesteś wielka, dziękuję! – Toby zaśmiał się ciepło do przyjaciółki – To ja lecę po zakupy, później jeszcze napiszę. Do później!
- Powodzenia – z ust zielonookiej wyrwał się cichy chichot.
Toby wsunął do kieszeni telefon i pobiegł w stronę sklepu. W drzwiach budynku niemal wpadł na jakąś starszą panią, która rzuciła mu pełne pogardy spojrzenie i odeszła w swoim kierunku. Nastolatek ani trochę nie przejął się staruszką, w myślach widział już tylko jedno – przyjemnie spędzony wieczór ze swoim zapracowanym ukochanym. Wziął najpotrzebniejsze produkty, a oprócz tego coś na osłodę, to jest ulubioną czekoladę Tima. Nie minęło pół godziny, a chłopak był z powrotem w domu.
- Co ty kombinujesz? – zaśmiał się cicho starszy, na moment zerkając w stronę swojego ukochanego.
- Ja? Nic takiego – uznał przekonującym głosem – Ile by ci się z tym jeszcze zeszło?
- Nie mam pojęcia, może pół godziny? – wzruszył ramionami spoglądając na kilka pozostałych do uzupełnienia dokumentów – W porywach do 40 minut?
- No dobra, to nie przeszkadzam – zniknął w kuchni – Idealnie – pomyślał i wziął się za szykowanie wszystkiego.
Przez ostatnie miesiące Toby nabrał naprawdę sporej wprawy w gotowaniu. Można śmiało rzec, że potrafił ugotować wszystko i stosunkowo niewiele rzeczy sprawiało mu trudność. Tim był z niego tak dumny, tak bardzo cieszył się widząc, jak jego ukochany docenia sam siebie. Niebieskookiego niesamowicie ciekawiło, co młodszy chłopak mógł dla niego wymyślić.
~~~~
Wright przeciągnął się. Nareszcie koniec roboty i odpoczynek! Przetarł zmęczone oczy i się podniósł z zamiarem udania się do kuchni. Kiedy tylko Toby usłyszał jego kroki odezwał się.
- Nie wchodź! – wyskoczył przed wejście do kuchni i spojrzał prosto w oczy swojego chłopaka – Jeszcze nie skończyłem, a jak się dowiesz co to, to będzie bez sensu. Za max. 10 minutek będzie gotowe, a póki co... – Toby kazał Timowi cofnąć się trochę, a sam na moment zanurkował w kuchni. Gdy wrócił, w dłoni trzymał czekoladę, którą od razu wręczył starszemu i cmoknął go w brodę – Idź się połóż i odpocznij trochę, bo za dużo pracujesz i zmęczony jesteś.
Powiedziawszy to odszedł, zostawiając Wrighta z deka zszokowanego. Mężczyzna zarumienił się i po chwili uśmiechnął. Toby był tak uroczy. Tak kochany, tak piękny, tak troskliwy. Wedle jego polecenia, niebieskooki ruszył w stronę kanapy w salonie i na nią usiadł, aby po chwili położyć się na boku.
~~~~
Niebieskie oczy wpatrywały się w zarumienioną, uśmiechniętą twarz nastolatka. Był piękny, idealny – Tim mógłby patrzeć na niego godzinami. Zjedli kolację, którą Toby dla nich przygotował, Tim był pod wielkim wrażeniem gestu i powodu, dla którego jego chłopak to wszystko zrobił. To było słodkie – wiedzieć, że ktoś dostrzega twoje staranie i wkład włożony w pracę i chce ci je wynagradzać.
- Tim? – z zamyślenia wyrwał go ten piękny głos – Gapisz się na mnie – cicho zachichotał.
- Bo jesteś piękny – starszy objął Toby'ego za ramię i do siebie przytulił – I uroczy, i kochany, i przystojny, i atrakcyjny, i bardzo mi się podobasz. Cieszę się, że jesteś moim chłopakiem.
- Ja również bardzo się cieszę – szatyn uśmiechnął się słodko. Lyra byłaby przeszczęśliwa wiedząc, jaki jej brat jest szczęśliwy. Niższy położył dłoń na policzku swojego ukochanego i pocałował go w usta – I cieszę się jeszcze z tego, że zawsze jesteś w moich myślach.
//Sjemano
Ja wiem, znowu mnie długo nie było, ale są sprawy ważne i ważniejsze. W planach już mam następną książkę o tematyce naszych chłopców - nawet zaczęłam pisać pierwszy rozdział. Wypatrujcie :*Macie jakieś plany na majówkę? Możecie opowiedzieć ^^ I przy okazji napisać, jak się Wam podobała ta książka!
Data rozpoczęcia: 25.12.2021
Data zakończenia: 30.04.2022
CZYTASZ
You are always on my mind 《Ticcimask》
RomanceToby słyszy głosy. Właściwie to słyszy je, od kiedy pamięta, a pamięć ma dobrą! Nasiliły się wtedy, gdy stracił w wypadku ukochaną siostrę. Jednak pewnego dnia budzi się oślepiony szpitalnym światłem, obok jego łóżka siedzi nieznajomy chłopak, a on...