24. Księżniczko, nie zasypiaj | Cena życia cz. 1

197 17 40
                                    

Tego dnia Adrien nie pojawił się w szkole. Nie czuł się na siłach po tym, co stało się kilka godzin temu w jednej z uliczek Paryża. Pogrążony w myślach leżał, zakryty niemalże po same uszy kołdrą. Nie pojmował do tego momentu z czym wiązała się moc, którą dzierżawi od niespełna trzech lat. Brzemię, jakie musiał znosić było ogromne. Nie tyle co ze względu na to kim był, ale jaką odpowiedzialność to skrywało. Nie mógł dopuścić, aby ktoś poznał jego słabości... A to właśnie miało miejsce. Bał się o ciemnowłosą dziewczynę. Zdawał sobie sprawę, że jego uczucia są co raz większe, oddech mu przyspiesza z każdą myślą o niej. Każda chwila daje mu więcej radości niż kiedykolwiek wcześniej. Nie chciałby tego zmieniać. Myślał tylko o niej. Nie zwracał uwagi, gdy Plagg starał się dzielnie podnieść posiadacza z posłania.

- Jeść mi się chce. - mruknął nad uchem chłopaka.

- Zjeżdżaj mi z oczu. - odpowiedział, przewracając się na drugi bok.

- Nowa moc boli? - uśmiechnął się chytrze.

- Nie, łaskocze. - odparł patrząc na bożka. - Spadaj do swojej dziupli z serem.

- Skończył mi się. - rzekł robiąc smutną minę. - Kup mi nowy.

- Wczoraj dostałeś i wszystko zżarłeś. - fuknął. - Teraz będziesz głodował.

- Jeżeli chcesz nadal odwiedzać Księżniczkę musisz mnie karmić. - przysiadł na ramieniu blondyna. - Więc wyjmuj telefon i zamawiaj camembert najlepszej jakości. Może być, który długo dojrzewał.

- Od kiedy zrobiłeś się taki wymagający? - zapytał biorąc telefon do ręki.

- Od kiedy Twoja moc lekko wymknęła się spod kontroli. - wyjaśnił. - Czułem, że tamten wyjazd będzie miał katastrofalne skutki.

- Chodzi Ci o kotastrofalne skutki. - poprawił małego kotka. - Sądziłem, że tamto wydarzenie nic nie przyniesie.

- Woda lubi być pełna niespodzianek. Gościu was ostrzegł po fakcie. Zastanów się czy nie stało się wtedy coś dziwnego. - polecił odlatując w kierunku szafki z zapasami.

Zawiesił się zastanawiając się nad sensem tego co powiedział mu Plagg. Przecież nie mogło to oznaczać zwiększenie mocy. To była zwykła zabawa z Marinette. Zmoczyli się, pośmiali i wszystko było dobrze... Sam powiedział "Oj tam, nikomu jeszcze zimna woda nie zaszkodziła!" Co, jeśli pomylił się do tego zjawiska? Kilka godzin później czuł, że pierścień zrobił się dziwnie ciężki. Z czasem barwy wydobywające się z biżuterii przybierały postać kłębu dymu o zabarwieniu czarno - fioletowym. Im dłużej o tym myślał tym bardziej zdawał sobie sprawę, że to jezioro mogło mieć związek z mocą. Co, jeżeli dobra zabawa przejawia się teraz w cenę jaką będzie musiał zapłacić za życie. Cały zbladł, a jego oddech był niemal niesłyszalny. Myśli mu wirowały, a czas przestał płynąć. Skoro on ma problemy z mocą, to co się dzieje z Biedronką. Czy jej zdolności również się ukażą? Czy w podobny sposób? Widział strach w oczach Biedronki, gdy na niego spojrzała. Co ona w nim zobaczyła? Czy to było coś co, czego należy się bać bardziej niż zwykły kotaklizm. Miał tyle pytań, a zero osób, które tej odpowiedzi udzielą.

Wziął do ręki zawieszkę, którą przekazała obrończyni miasta. Zawieszka z kotkiem, który trzymał gwiazdę. Te słowa... Chciała żebyś wiedział, że jest przy Tobie ktoś... Kto trzyma i Twoje marzenia w opiece. - wyjaśniła znaczenie upominku. - Wspomniała, że uwielbia z Tobą marzyć. Wtedy wasze życzenia są warte najbardziej, ponieważ dzieli je z Tobą. Były dla niego wszystkim. On także uwielbiał osiągać niemożliwych rzeczy właśnie z nią. Kiedyś będzie jej musiał powiedzieć co czuję. Tylko jak ma to zrobić, kiedy cały Paryż drży na zmiankę o jego strasznej mocy destrukcji.

Ściana ze szkła | Miraculous ~ Zawieszone!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz