30. Stabilizacja

218 15 41
                                    

Stanął naprzeciw swego mistrza. Przed sekundą miał jeszcze gotowe pytania, bez problemu mógł je zadać. Teraz nagle wyparowały mu z głowy. A może zapomniał, że potrafi mówić?

- Czekam tu na Ciebie od dłuższego czasu. Biedronka o wiele częściej zjawiała się w moich progach, nie tyle co po miracula, ale także o rady. Ty jesteś tu zbyt rzadko Czarny Kocie, a uważam, iż powinniśmy częściej widywać się dla bezpieczeństwa Paryża, a przede wszystkim Twojej partnerki. - powiedział opanowanym głosem.

Chyba naprawdę zapomniał, jak się mówi. Przecież to się trudne nie wydaje. Plagg, który szeptał w głowie bohatera nakazywał wręcz w końcu coś powiedzieć, ale nadal milczał.

- Twoje moce sięgają dna całej tej sprawy, musisz dowiedzieć się, jak nad nimi panować Adrienie. Inaczej czeka nas zakłada, na którą świat nie jest gotowy. - wskazał na miejsce tuż obok siebie.

Biały Kot...

- A więc wiesz po co przybyłem? - szepnął zduszony głosem.

- Tak, przybyłeś tu poznać prawdę. O samym sobie. - spojrzał w kocie tęczówki. - Usiądź obok mnie, a wszystkiego się dowiesz.

Zrobił co powiedział. Patrząc na starszego dziadka zastanawiał się co właśnie powie. Moc, która może spowodować zagładę całego jestestwa, w którym żyją. W dodatku ten cały świat nie jest na to gotowy. Przecież on nic złego nie zrobił, ta potęga nie jest jego winą. To stało się pod wpływem chwili, tych całych emocji, które przeżył. Złość, którą pielęgnował w sobie od momentu, aż Charlie Reyes sporządził jego Księżniczkę wielką krzywdę musiała wreszcie znaleźć swoje ujście. Być może dlatego pierścień wiele razy mienił się w ciemnych kolorach. Było to dla niego ostrzeżenie, że jego moc jest w stanie kulminacyjnym. A to oznacza, że jeżeli nad tym w pełni nie zapanuje... Stanie się nim.

- O mój Boże. - spojrzał na przeklęty pierścień. - To nie może być prawda.

- Jest to prawdą Kocie, dobrze wiem o czym teraz myślisz. To prawda, jeżeli nie ogarniesz swej mocy w pełni czeka Cię ujrzenie twarzy osoby, przed którą będzie uciekał cały świat. - zaczął wyjaśniać.

- Skąd wiesz o tym mistrzu? - zapytał przejęty. - Przecież to tylko ucieleśnienie mojej wyobraźni.

- Nie do końca. To co wcześniej widziałeś, te wszystkie wizję Białego Kota to nie tylko Twoja wyobraźnia. To ostrzeżenie. Informacja, że jesteś blisko przekroczenia granicy, przez którą tak łatwo nie wrócisz. - mówił dalej starzec. - Nie możesz przekroczyć magicznej linii Adrienie, inaczej czeka Cię przemiana w osobę, która głęboko w Tobie żyję.

Więc to prawda, to dlatego zobaczył go w szkle. Biały Kot w nim żyje. Cały czas w nim żył, czeka na moment ujawnienia. Nieokiełznana moc tylko to utwierdziła w przekonaniu, to właśnie moc zimnego uosobienia z niego wychodziła... W głębi duszy chciał poskromić cały świat oraz samego siebie. 

- Biedronka o tym wie? - wzrok utkwił nagle w mistrza. - Powiedz mi prawdę, muszę o tym wiedzieć. 

- Twoja partnerka doskonale o tym wie Kocie. Poznała go, wie kim jest i co potrafi zrobić. Ujrzała zniszczenia jakie Biały Kot wykonał swoją mocą, widziała czystą śmierć w tych lodowatych kocich oczach. Klęskę, którą poniósł nie tyle co świat, ale najbardziej Twoja mroczna strona uosobienia destrukcji. 

Był zniszczeniem. Był tym co wszystko łamie, jak szkło...

- Kiedy?

- Nie możesz wiedzieć dokładnie kiedy poznała prawdę. Nie poznaliście swoich tożsamości, a to właśnie one... - urwał, gdy towarzysz nagle wstał.

Ściana ze szkła | Miraculous ~ Zawieszone!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz