6. Randka i kocie oczy

381 28 114
                                    

Mecz siatkówki nadal trwał, a rozmowa pomiędzy parą na ławce rezerwowej nadal nie kończyła się. Nathaniel opowiadał dziewczynie scenkę paryskich bohaterów, w tym Czarnego Kota w roli głównej. Nie mogła się nie raz powtrzymać od śmiechu. Niebieskooka przestała zwracać uwagę na swoją miłość, co nie przeszło uwadze Alyi. Ich rozmowę przerwał gwizd trenera, który informował o zakończonej grze.

- Mecz wygrywa drużyna Alix! - odparł z zadowoleniem nauczyciel.

Dziewczyna spojrzała dumnie na przegranego Kima. Czuła się zadowolona, wygrana po tym jak pokonała kolegę. W zadowolonych humorach wraz z swoją drużyną zaczęli zwycięsko krzyczeć ''Alix mistrzem pozostanie, za to Kim cieniasem na zawsze zostanie!''.

- Za tydzień odbiorę nagrodę cieniasie, do zobaczenia. - odparła salutując mu.

Kim zrezygnowany odszedł z chłopakami do szatni, jedynymi osobami, które pozostały na boisku była płeć żeńska oraz para, która nie interesowała się otoczeniem innych. Nie zauważyli cały czas wpatrzonych zielonych oczu w dwójkę przyjaciół.

- Hej, stary już dawno po meczu. - powiedział Nino łapiąc przyjaciela za ramię. - Na kogo Ty ten swój wzrok wytężasz?

- Ja? Nie na nikogo, zdawało Ci się. - stwierdził blondyn wracając do rzeczywistości. - Idziemy do szatni? - dodał po chwili.

- Tak, chodź. - powiedział chłopak.

Dopiero gdy przyjaciele się zebrali oraz dziewczyny do szatni para nastolatków zauważyła, że przesiadują sami na ławce. Nathaniel odprowadził Marinette pod same drzwi od szatni damskiej.

- To do wieczora Mari. - rzekł ujmując jej rękę.

- Tak, do wieczora. - odpowiedziała wchodząc do szatni.

Gdy tylko do niej weszła koleżanki zaczęły ją wypytywać o czym rozmawiała z Nathanielem. Czy idą na randkę, są parą? Bohaterka jedynie uśmiechnęła się nic nie odpowiadając. Gdy tylko się przebrały, każda ruszyła do swoich miejsc zamieszkania.

•••

Marinette była bardzo zadowolona na wyjście do kina. Nie brała tego wypadu za randkę, w końcu był w jej życiu zielonooki blondyn. Weszła tylnym wejściem do budynku, w którym mieszkała, byleby jej rodzice nie zauważyli w jakim jest nastroju. Doskonale znali relację zakochanej córki z blondynem. Gdy tylko znalazła się w pokoju, od razu opadła na łóżku rozmarzona.

- Czyżby Adrien wyznał Ci uczucia Marinette? - zapytała Tikki podlatując od niej. - Wzdychasz co pięć minut. - dodała.

- Nie, nie wyznał. Po prostu rozmarzyłam się. - odparła dziewczyna tuląc do siebie podręczną poduszkę.

- Byłaś pochłonięta rozmową z Nathanielem, że nie zauważyłaś wzroku pewnej osoby na Tobie. - powiedziało kwami tworzenia.

- Co, kto?! - zerwała się do pozycji siedzącej. - Kto się na mnie patrzył?! - krzyknęła dziewczyna.

- Nie zdradzę Ci tego. Będę miała satysfakcję jak wygram zakład z Plaggiem. - stwierdziła wzruszając obojętnie ramionkami.

- O co Ty się z Plaggiem założyłaś?! - pisnęła przerażona posiadaczka miraculum szczęścia.

- Tajemnica. - powiedziała szybko odlatując w inną część pokoju.

Dziewczyna nic nie odpowiedziała, była zaskoczona, że jej kwami robi coś za jej plecami, myślała, że mówią sobie dosłownie wszystko. Westchnęła cicho i weszła na balkon. Oparła ręce o barierkę i patrzyła zrezygnowana na powoli zachodzące słońce. Nie zauważyła nawet gdy jeden towarzysz wskoczył na dach tuż za nią.

Ściana ze szkła | Miraculous ~ Zawieszone!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz