Rozdział Jedenasty✔

162 4 5
                                    

Wish you were sober

Alex nie odzywa się do mnie

Na całe szczęście

Nie chcę z nim rozmawiać, irytuje mnie ta jego pewność siebie. Przestałam myśleć o nim inaczej niż jako wkurwiającym typie z klasy którego nienawidzę.

Dream zawiózł mnie i moich przyjaciół na plażę, tak jak chcieliśmy. Na całe szczęście nie było tam dużo ludzi

"Mało ludzi, wspaniale" powiedział Ranboo, który w tym momencie niósł mnie na plecach

"No zajebiście" powiedział Tommy

"PACZCIE CO MAM!" krzyknął Tubbo wyjmując z plecaka 5 mieczy z minecrafta, wszyscy z nie chwyciliśmy i zaczęliśmy walczyć. Tommy nagle uderzył mnie tak że się wywróciłam co oznaczało ze umarłam

"Just killed a women, fellin' good" powiedział

---

leżałam na leżaku i rozmawiałam z chłopakami, nagle usłyszałam znany śmiech

"Idą" powiedział Tubbo obok mnie, zauważyłam że z klasyczną ekipką idzie pare nowych osób

"No cześć " powiedział Alex podchodząc do nas

"Cześć" powiedziałam znudzona

"Poznaj nowych z NASZEJ mafii" podkreślił

"To Purpled, Fundy, Slime i Sam" powiedział wskazując pokolei na chłopaków

"Aha" powiedziałam obojętnie

"Czy pani nudna zakryje się trochę?" zapytał nachylając się nademną

"Nie" powiedziałam odpychając go

"Masz to" zdjął z siebie bluzę którą kiedyś mu oddałam i położył ją na mnie

"Nie oddawaj mi jej" zaznaczył

"Okej" powiedziałam zakładając ją

"Mógł byś ograniczyć ilość psikanych perfumów" powiedziałam  wstając i podchodząc do niego

"Mi amor" powiedział udając urażonego, nagle złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie

"Za dużo sobie pozwalasz" powiedziałam krzyżując ręce na piersiach

"se que me amas" powiedział cicho

"a Skąd?"zdziwiło go że wiem co mówi"

 "Kotku to oczywiste" zaśmiał się zbliżając swoją twarz do mojej, gdy spojrzał na moje usta odepchnęłam go

"Nie tym razem" powiedziałam

"Dziś wieczorem będę czekał w pokoju gościnnym, mamy rozmowę" powiedział

"Skąd mam wiedzieć że znowu nie będziesz próbował mnie przelecieć?" zapytałam

"Bo nie mam takiego zamiaru" powiedział po czym obrócił się na piecie i ruszył w stronę wyjścia plaży

"On ci się wciąż podoba" powiedzieli na raz patrząc na moją czerwoną twarz

---

Siedziałam przy stole z rodziną Maldonado, omawialiśmy plan jak przejąc kasyno 3 przecznice dalej.

Miałam na sobie czarną luźną bluzkę i w tym samym kolorze luźne spodnie na nogach

Ojciec wyprosił mnie i Alexa a on zabrał mnie na random imprezę

---

Ta impreza jest do dupy

Moglibyśmy spływać Pójść gdziekolwiek, ale nie tutaj

Ma miękkie kolana, ale mówi dość dumnie

ma 19 lat, a zachowuje się jak by miał 25. Liże się z laskami, których nawet nie zna.

Chce by zabrał mnie gdzieś gdzie jest cicho, a muzyka nie gra głośno. Obieca że impreza zaraz się skończy. Nagle zabrał mnie gdzieś i pocałował, oddałam pocałunek ale chciałabym by był trzeźwy

W końcu zabrał mnie do domu, zmyłam makijaż i położyłam się, on położył się obok mnie. Wtulił się we mnie i nie chciał puścić

---

Obudził mnie mój brat i jego chłopak

"POBUDKA!" krzyknął Dream klaskając, Alex jednak dalej spał

"budź się" powiedziałam szturchając go

"Buzi to wstane" powiedział a ja prychnęłam

"Jaja sobie robisz?" powiedziałam

"Nie" dodałam

"Wczoraj się nie opierałaś" powiedział

"Wczoraj to ty byłeś pijany i się do mnie kleiłeś" powiedziałam

"Buzi albo możesz pomarzyć że wstanę" powiedział, w końcu pocałowałam go krótko a on wstał dumny z siebie

"Dumny z siebie jesteś?" zapytałam wstając z łóżka, Dream westchnął i wyszedł razem z Georgem

"Nawet nie wiesz jak" powiedział i zdjął z siebie koszulkę

"O KURWA" powiedziałam zakrywając się, on prychnął i wyszedł z mojego pokoju

"ASSHOLE!" krzyknęłam i ruszyłam do garderoby

Enemies // Quackity x FemOC [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz