Enemies // Quackity x FemOC [KOREKTA]

Rozdział Czternasty✔

Ta książka traci powoli dla mnie sens więc będę robić korektę, może zmienić się trochę fabuła więc z góry polecam śledzić aktualizacje, rozdziały po korekcje będą oznaczone <✔>

"Ktoś do ciebie" powiedział szorstko ojciec

Pomyślałem że to Berlin więc wybiegłem z pokoju

Jednak był to George

Nienawidzący mnie brat Berlin

"Mamy coś do załatwienia" złapał mnie za ramię i pociągnął na zewnątrz

"No o co ci chodzi tym razem?" zapytałem znudzony

"Berlin się przez ciebie zmienia, kiedyś byłą wspaniałą siostrą, kochającą jazdę na deskorolce, nienawidzącą sukienek i obcisłych ciuchów oraz ciebie" warknął

"TO NIBY MOJA WINA?! WASZ OJCIEC DZIEŃ W DZIEŃ WMAWIAŁ JEJ ŻE JEST NIKIM! ŻE NIE PRZEJMIE POSADY BĘDĄC ZWYKŁĄ DZIEWCZYNĄ! O NIE WIEDZIAŁEŚ TEGO?! BO JESTEŚ GÓWNIANYM BRATEM!" uderzył nie w twarz z pięści, oddałem mu i tak zaczęła się nasza walka

"CHCESZ NIE WIDZIEĆ NA DRUGIE OKO?!" krzyknął wyciągając ostrze z kieszeni, zaczął zbliżać je do mojego oka

Wyjąłem broń z kieszeni i nie myśląc strzeliłem w powietrze

Chłopak skoczył i zszedł ze mnie lecz dźgnął mnie przy tym w ramie.

Złapałem się za bolące miejsce, nagle poczułem ból w brzuchu, spojrzałem na niego i zobaczyłem małą dziurkę, zanim zdążyłem zareagować straciłem przytomność

---

Alex zemdlał, nie wiedziałem co robić, byłem na jego posesji, jeśli mnie zobaczą obarczą mnie winą, jeśli za to ucieknę, Berlin mnie znienawidzi

"ALEX!" krzyknęła Minx wybiegając z domu

"Strzelił w powietrze, a kulka mu wleciała w brzuch" powiedziałem broniąc się

"DZWOŃ NA KARETKĘ IDIOTO!" krzyknęła zapłakana dziewczyna

"Alexis prosze cię obudź się" powiedziała załamana

---

Ja, Dream, Sapnap, Wilbur i Minx czekaliśmy w poczekalni, nagle wbiegła Berlin, miała na sobie jakieś dresy a jej makijaż był totalnie zniszczony

"GDZIE ALEX?!" krzyknęła, wstałem i podbiegłem do niej by ją złapać

"Co się stało?!" zapytała zapłakana

"Alex oberwał kulką, sam ci wyjaśni" powiedziałem

"Gdzie on jest?!" co chwile krzyczała różne pytania

"Spokojnie nic mu nie będzie" powiedziałem, starałem się ją uspokoić, nagle podeszła Minx

"Odejdź" powiedziała łapiąc mnie za ramie

"Ni-"

"ODEJDŹ! albo powiem jej co sie stało"szepnęła to ostatnie a ja odeszłem

---

Minx przytuliła mnie

"Wszystko ok, zobaczysz przeżyje, Alexis jest silny, da rade" powiedziałą głaszcząc mnie po głowie

Nie znałam takiej Minx

"Dzień dobry, jestem doktor Michael Kier, Alexis żyje, odpoczywa, można go odwiedzić kto jest rodziną?" zapytał

"Jestem siostrą" powiedziała Minx wstając

"Dobrze proszę za mną" powiedział

"Przepraszam, czy ona może iść pierwsza?" zapytała

"Niestety-"

"Proszę pana wie pan z kim pan rozmawia? Jestem Justa Minx Maldonado a ta dziewczyna to Berlin Davison, więc pan pozwoli jej tam wejść albo skończy pan gorzej niż myśli" powiedziała

"D-dobrze, proszę za mną pani Davison" powiedział, wstałam i poszłam za nim

"Proszę" powiedział, Alex leżał pod kroplówką, jego twarz była w siniakach a ramie w opatrunku

"Boże Alex"  szepnęłam i podbiegłam do niego, podniósł się lekko złapał mój policzek i uśmiechnął się

"Co się stało? George mówił że mi powiesz" powiedziałam

"George przyszedł, zrobił mi awanturę że przezemnie się zmieniasz i chciał mi kolejne oko pociąć to strzeliłem z pistoletu gdzieś w powietrze, on ze mnie zszedł, wbił mi nóż w ramie a pocisk wleciał mi w brzuch" opowiedział

"Boże, musicie przestać, ktoś w końcu umrze" szepnęłam

"Spokojnie przeżyje" zaśmiał się lekko

---

Ubrałam jakieś czarne spodnie dresowe i tego samego koloru bluzę

nie malowałam się bo nie chciało mi się, wczoraj byłam na zdejmowaniu tych gówien do wydłużenia włosów, oraz pofarbowałam włosy znów na brązowo

Długie włosy były denerwujące, wyszłam z domu a Dream zawiózł mnie i Karla do szkoły. Wyszedł z nami by usprawiedliwić u nauczycieli moją wczorajszą nieobecność

"Trzymaj się mała" powiedział Dream całując mnie w czoło na pożegnanie

"Hej kochana" powiedział Tommy przytulając mnie

"Gdzie Tubbo?" zapytałam

"Chory" powiedział

"Idziemy do klasy? za 2 minuty dzwonek" powiedział Karl