Rozdział pierwszy ✔

459 14 17
                                    

First Day

Obudziły mnie krzyki mojego najlepszego przyjaciela -Karla- "WSTAWAJ NO!" krzyknął, po chwili usiadł na moich udach i poklepał mnie lekko po policzku

"Nie idę, nie chce widzieć tego śmiecia" powiedziałam

"Jak się do nas odezwie to urwę mu jaja" powiedział oburzony Karl

"Nie" powiedziałam

 "GEORGE CZEKA NA DOLE! POWIEDZIAŁ ŻE JEŚLI ZA 5 MINUT NIE BĘDZIESZ GOTOWA SAM PRZYJDZIE!" krzyknął a ja wstałam chłopak spadł na ziemie lecz po chwili już stał

"Masz tu ubrania" powiedział, ujrzałam biały top, rozkloszowaną spódnicę w czarnym kolorze oraz kabaretki, gej ma styl ale to nie dla mnie

"Słuchaj geju to nie dla mnie" powiedziałam

"Jak mówisz do mnie gej takim tonem czuje że jak byś była homofobem" powiedział

"Ale przecież jesteś gejem" powiedziałam

"No wiem ale-" przyszło mu powiadomienie

"MAM PARĘ! PACZ JAKI PRZYSTOJNIAK!" krzyknął pokazując zdjęcie umięśnionego chłopaka o blond włosach i czarnych oczach

"Fuj" powiedziałam cicho

"Może się ubierzesz zamiast oceniać mi tu faceta?" zapytał, ruszyłam do garderoby i wyjęłam z niej czarne luźne jeansy w dziury i brązową bardzo dużą bluzkę z paroma wróżkami i podpisem "Fairy" wszystko było bardzo aesthetic co nie było do mnie podobne, jednak ta bluzka skradła moje serce

dziś było nawet ciepło więc mogłam tak zostać, zbiegłam na dół i zjadłam w pośpiechu tosta

"Clay was podwiezie" powiedział George a Clay wstał i poszedł ubrać buty, ubrałam na nogi białe trampki z rysunkami robionymi przezemnie i Karla, Karl miał prawie takie same

"Ja wybrałem ci lepsze ciuchy" powiedział Karl, dostał za to pod żebra

"Ałć" syknął piszcząc Karl, George zaczął się śmiać

"dzisiaj jedziemy na twoją pierwszą misję" powiedział z powagą dumny George

"O której?" zapytałam

"Około 17:00" powiedział

"Czyli godzinę po lekcjach... wejdziemy do maczka nie?" zadałam pytanie w stronę Karla, od razu się zgodził

"No dobra kidy lecimy" powiedział Clay obejmując mnie i Karla ramionami, od razu było czuć jego piękne perfumy

"wspaniałe perfumy, chyba się zakochałem" powiedział Karl opierając głowę o ramie Claya

"Dzięki" zaśmiał się Clay i pociągnął nas w stronę auta, po 15 minutach byliśmy od szkołą

"Jakby Alex coś gadał mówicie mi od razu jak po was przyjadę, jak by Techno coś do was mówił mówicie mi, Minx coś mówi mówicie mi mi jasne?" powiedział Clay w naszą stronę

"A jeżeli ten Kutas Purpled coś ci powie od razu mi mówisz jasne?" powiedział w moją stronę a ja przytaknęłam

byłam dla niego ważna bo był przyszłym mężem mojego brata oboje o tym nie wiedzą ale tak będzie, wiem że sie sobie nawzajem podobają,

"Dobra spadać" powiedział pokazując kiwnięciem głowy byśmy wyszli

"No proszę kogo my tu mamy!" krzyknął Tommy i razem zresztą podbiegli do nas

"Lewa" powiedziałam patrząc na nieziemsko okropnego meksykanina, dobra był ładny, okazało się że przez wakacje podrósł tyle że żeby widzieć mnie musiał schylić głowę w dół, no jestem niska, mam 150

Nagle ekipa stanęła przed nami

Alex spojrzał mi w oczy i uniósł kącik ust

"dziś impreza zapraszamy" powiedział z chytrym uśmieszkiem 

Techno uderzył go w ramię, ewidentnie tylko Alex mnie tam chciał, dziwne

"wątpię że przyjdę ale okej" powiedziałam 

"oj kochanie każdy wie że bardzo chcesz tam być" podszedł do mnie i powiedział tak głośno by większość usłyszała 

"widzisz no chyba się mylisz" powiedziałam

"Słonko ja nigdy się nie mylę" zaśmiał się

"nawet na teście z chemii?" zapytałam, dostał najgorsza ocenę w klasie, osoby które słuchały zaśmiały się, Alex przejechał językiem po zębach z irytacji

"nie podskakuj bo źle skończysz, Minx chętnie się z tobą pobawi" zaśmiał się, Minx to jego siostra

"tylko ci przypominam że to ty mi pisałeś że chcesz ze mną być a nie na odwrót" poklepałam go po ramieniu i odeszłam z resztą ekipy do klasy

Enemies // Quackity x FemOC [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz