Rozdział 1

764 45 3
                                    

Obudziłam się słysząc jakieś rozmowy. Kto był w moim pokoju? Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam że nie jestem w swoim pokoju. Wiec gdzie ja jestem? Z mojego kąta widzenia mogłam się domyślić że sypialnia była ogromna, z czerwonymi ścianami, starymi meblami ze złotymi zdobieniami i ogromnymi podwójnymi drzwiami na środku.
- Obudziła się.- usłyszałam głos kobiety. Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej przesuwając się do tyłu aż wpadłam na za główek. Przed łóżkiem stała kobieta o błękitnym kolorze skóry, jej włosy były długie, czarne, zaczesane w kucyka, ubrana była w białą sukienkę do kolan. Nie wyglądała na straszną, gdy nie spojrzałeś w jej oczy. Kobiety oczy były jak wodna toń, można było się do myśleć że to syrena. Przeniosłam wzrok na drugą osobę. Był to Damian. Szybko zeskoczyłam z łóżka przytulając się do Damiana.
- Jak ja za tobą tęskniłam- powiedziałam przytulając mocniej Damiana, który odwzajemnił mój uścisk.
- Ja za tobą też. - powiedział mi do ucha. Odsunęłam się od niego.
- Gdzie ja jestem?- zapytałam patrząc się na Damiana.
- Tam gdzie twoje miejsce.- odpowiedziała za Damiana syrena. Spiorunowałam ją wzrokiem, ale on tylko spojrzała się na mnie nie wzruszonym wzrokiem. - Jesteś w piekle.- powiedział Damian.
-Co?!- krzyknęłam zszokowana.- Co ja tu robię? - usiadłam na łóżku, a koło mnie Damian.
- Nie pamiętasz co się stało?- zapytał.
-No- odpowiedziałam bez chwili wahania.
- Heh... To ci pokaże .-
- To ja osobie idę- odezwała się syrena i wyszła z sypialni.Damian spojrzał na mnie i położył swoją dłoń na moją ale przez chwile nic się nie działo. W końcu przeszył moją głowę ból, w końcu zawładnęła mnie ciemność.
Pojawiały się obrazy. Ja stoję z Filipem. Ja na obrazie. Do pokoju wpada Elizabeth i Oliwia. Ostatni obraz jaki zobaczyłam to Filip padający na ziemi bez życia i mój szloch. Filip nie żył znowu... Tym razem już go nie zobaczę. Otworzyłam oczy wracając do Damiana. Od razu z moich oczu wydobyły się łzy. Krzyczałam, biłam pięściami Damiana, on siedział bez ruchu przyjmując moje ciosy. W końcu wyczerpana oparłam się o Damiana.
- Dlaczego to zrobiły?- szepnęłam.
- Musiały cię tutaj przyprowadzić w końcu a on stał na przeszkodzie.- pogłaskał mnie pogłowie.
- A ty co robisz w piekle?- zapytałam przytulając się do przyjaciela mocniej.
- Trafiłem tu dzięki tobie, choć nawet bez ciebie bym tu trafił, o tyle mam tutaj lepiej dzięki tobie, że mieszkam w pałacu i mam blisko swoich przyjaciół.- odpowiedział. Podniosłam głowę by spojrzeć się w jego oczy.
- A widziałeś Lucyfera?- na jego twarzy wyskoczyło zaskoczenie, nie spodziewał się mojego pytania.
- Oczywiście że widziałem i mogę stwierdzić że czułem się jakbym rozmawiał z twoja męską i bardziej władczą wersją.- zaśmiał się na widok mojej miny.
- Wiesz dzięki... Uważasz że ja się mało rządzę?- powiedziałam obrażonym tonem, na co mój przyjaciel jeszcze bardziej się zaczął śmiać.
- Tak.- odpowiedział, gdy już się uspokoił. Spojrzałam na niego ze zmrużonymi oczami.
- Chcesz żebym zachowywała się jak królowa to proszę bardzo...- założyłam dłonie na piersi i podniosłam dumnie głowę. Miałam coś dodać ale do pokoju weszła syrena.
- Pan oczekuje was na obiedzie i Julia ma ładnie wyglądać.- powiedziała i zamknęła drzwi. Wyprostowałam się przełykając ślinę, musiało nadejść nieuniknione. Spojrzałam na Damiana, który wstał z łóżka kierując się do szafy, tam wyjął jakąś sukienkę i podał mi.
- Załóż to, w tym będzie ci ślicznie.- nie chciałam tego robić ale musiałam, więc wzięłam ją z rąk Damiana i poszłam do łazienki.

Córka zagładyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz