- O kurwa. - usłyszeliśmy znajomy głos, szybko oderwaliśmy się od siebie patrząc na Oliwię, która wpadła do pokoju bez pukania. Lucyfer zakrył mnie plecami żeby nie było widać, że nie mam koszulki na sobie.
- Ja przepraszam.- zaczerwieniła się i uciekła. Przeniosłam spojrzenie z drzwi na Lucyfera, który nadal patrzył się w tamto miejsce. Założyłam na siebie koszulkę wstając z łóżka. Teraz doszło do mnie co ja zrobiłam swojemu ukochanemu. Prawie bym przespała się z królem piekła. To nie powinno mieć miejsca.
- Wyjdź.- wyszeptałam mając łzy w oczach.
- Co się stało? - zapytał troskliwie wstając z łóżka i podchodząc do mnie.
- Wyjdź.To nie powinno się wydarzyć. - spojrzał na mnie z bólem w oczach po moich słowach, ale szybko ból zmienił się w pustkę. Tak w pustkę w jego oczach nie było żadnych uczuć, zero, kompletnie nic. Patrzył jeszcze kilka chwil prosto w moje oczy, poczym odszedł bez słowa, zamykając drzwi trochę za mocno.
Usiadłam na łóżku zamykając oczy. Czułam się strasznie z tym, że do tego doszło. Ale już jutro mnie tu nie będzie. Właśnie jutro zobacze Filipa. Nie mogę mu powiedzieć nic co się dzisiaj wydarzyło. To będzie mój mały bródny sekrecik. Moje rozmyślania przerwało burczenie w brzuchu. Wstałam z łóżka i udałam się do pałacowej kuchni, gdzie siedziała przemiła staruszka. Chciałam sama zrobić sobie jeść ale staruszka nie dała za wygraną i sama mi zrobiła. Ja za to obrałam i pokroiłam w plasterki ogórki. Bardzo cieszyła się z tego, że jej pomogłam, a ja z tego że dostałam przyszne jedzenie. Szybko zjadłam gawędząc ze staruszką, po wyczyszczeniu talerza z jedzenia oraz umyciu poszłam do ogródka po ćwiczyć. Usiadłam na trawie. Postanowiłam iść trochę dalej z nauką i stworzyć coś. Zamknęłam oczy wyobrażając kostkę Rubika. Coś łatwego do wyobrażenia na początek. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przedmiot z mojej głowy. Co raz lepiej mi idzie. Czas na coś trudniejszego i bardziej szczegółowego. Ponownie zamknęłam oczy wyobrażając buty. Pojawiły dokładnie się takie jakie chciałam. Od razu przymierzyłam czy pasują na moje nogi i idealne były. Ma się moc i trzeba korzystać czasem dla swoich potrzeb. Mój umysł schodził na bardzo złe tory. Powinnam swoją moc wykorzystywać do dobrych celów, a nie dla moich zachcianek. Z drugiej strony zostawię sobie te buty.
Spojrzałam w niebo na którym pojawiał się księżyc. Ten widok był taki ludzki i przypominał mi o tym, że już jutro będzie to mój ostatni dzień w Piekle.

CZYTASZ
Córka zagłady
ParanormaleKolejna część opowiadania ,,Internat" tym razem Julka spotyka swoją prawdziwą miłość i czy będzie się jej wypierać czy może ulegnie i zostanie Królową Piekła? Przekonacie się sami :)