ROZDZIAŁ 12

1.8K 51 1
                                    

-Nie zrobiłyście tego – Willow stała nad Grace i babcia wymachując wściekle rękami – przecież on sobie pomyśli ,że też go zdradzałam , a ja nie jestem takim złym człowiekiem jak on

-Aż tak zależy ci na tym co sobie pomyśli – jej babcia powiedziała ze śmiechem –ważne ,że da ci spokój i więcej nie stanie na twojej drodze

-A jak się pojawi i będzie chciał zobaczyć tego niby mojego przyszłego męża – starsza kobieta zaczęła się śmiać i popatrzyła prosto na mnie

-Dziecinko nie bój się , twoja babcia już wszystko przemyślała – zaczyna nie podobać mi się to ,że patrzy prosto na mnie , odwróciłem speszony wzrok .Mam nadzieję ,że ta kobieta nie będzie nic kombinować .

-Nie będę tego komentować , mam tylko nadzieję ,że w twojej chorej głowie nie rodzi się jakiś głupi pomysł – jej babcia tylko się zaśmiała ale nic więcej nie dodała

-za dwa dni jest ten służbowy wyjazd do Vegas prawda? –zapytała Grace na co kiwnąłem głową – ja nie dam rady bo jak wiesz mam dalej zwolnienie , ale Willow mnie zastąpi

-W czym zastąpię, o co chodzi? – zapytała zaskoczona , najwyraźniej dalej kłóciła się ze swoją babcia

-Za dwa dni musisz za mnie jechać do Vegas

-Uuu ,żebyście tylko nie wrócili jako małżeństwo – powiedziała jej babcia na co Willow rzuciła w nią poduszką

-Muszę tylko znaleźć opiekunkę dla Suzie

-Ja mogę się nią zając , już i tak jest wystarczające zamieszanie z moim zwolnieniem

-A ja z chęciom pomogę Grace – popatrzyłem na Suzie , była zadowolona. Przynajmniej będę znać osobę , z która zostawiam mała – pospiskujemy sobie

-Tak , tak , tak –zaczęła piszczeć – przynajmniej będzie się coś działo bo wujek jest strasznie nudny

Dwa dni później :

-Na pewno masz wszystko czego potrzebujesz – zapytałem zasuwając walizkę Suzie

-Jeszcze muszę wziąć tygryska i możemy w końcu jechać – zniosłem walizki na dół i napisałem do dziewczyn za niedługo będziemy . Pomogłem Suzie ubrać buty i wpakowaliśmy się do auta , którym Mike zawiezie nas na lotnisko – ale super na pewno świetnie będziemy się bawić razem z Grace i babcia – miałem właśnie powiedzieć ,żeby tak nie mówiła , ale mnie wyprzedziła- obie kazały tak do siebie mówić

-Pamiętasz co wczoraj ci mówiłem

-Tak mam zachowywać się dobrze i nikogo nie męczyć .

Kiedy podjechaliśmy pod blok wyciągnąłem walizkę Suzie i wyszliśmy na górę po Willow .Nawet nie zdążyłem chwycić za klamkę bo drzwi się otworzyły i stanęła w nich moja towarzyszka
-Willow – pisnęła i rzuciła się dziewczynie na siłę

-Kochanie chcesz mnie udusić – powiedziała w żartach
-Nie w życiu , jesteś ostatnią nadzieją dla wujka – wywróciłem oczami na jej słowa , w tedy w drzwiach pojawiła się babcia Willow

-Witam naszą przyszła rodzinę

-Prosiłam cię o coś – Suzie tym razem przykleiła się do kobiety

-Tak pamiętam złotko , ale jeszcze wspomnisz moje słowa i w tedy powiesz babciu ty to jednak miałaś rację

-Żegnam – powiedziała do niej i wyjechała swoją walizką za drzwi . Od razu wziąłem ją z jej rąk

-No proszę jaki gentelman . Nie zapomnijcie tylko o dobrej zabawie , bo co wydarzyło się w Vegas zostaje w Vegas –zaczęła się śmiać a Willow zatrzasnęła jej drzwi przed nosem .

-Przepraszam za babcie czasami do głowy przychodzą jej głupie pomysły
-Tak samo jak Suzie , więc boje się co zastaniemy tutaj po powrocie

-Nie moje mieszkanie , niech Grace się martwi –lekko się uśmiechnęła

-Mamy dziś i jutro wieczorem spotkania , więc będzie chwilę wolnego czasu – zacząłem

-Będziemy mieć czas pójść do kasyna , chociaż może lepiej nie jeszcze wykorzystam cała wypłatę – spakowałem nasze walizki do bagażnika i pojechaliśmy na lotnisko

-To jest Mark mój kierowca , a to moja tymczasowa asystentka Willow –
-Nie wierzę – zaczęła dziewczyna –Mark ?

-Truskaweczka?

-Miałeś tak do mnie nie mówić – rzuciła do niego na co zaczął się śmiać

-Znacie się –zapytałem nie bardzo rozumiejąc o co chodzi

-No oczywiście , Mark był moim najlepszym przyjacielem w liceum ,musiał się wyprowadzić i urwał nam się kontakt

-Ale wróciłem – rzucił

-No widzę i trochę ci się przytyło – odpowiedziała mu , zacząłem się śmiać widząc minę Marka – co u Falon , jesteś z nią prawda – mężczyzna pokazał jej rękę z obrączką – no nie wierzę , mój dziecinny Mark wreszcie dorósł i odważył się na taki krok

- Zabawne , widzę ,że poczucie humoru nic ci się nie zmieniło , dalej jesteś z tym idiotą

-Yyy nie zdradził mnie z moją matką –Mark zahamował tak gwałtownie ,że Willow poleciała prosto na moje kolana

-Bardzo przepraszam po prostu nie spodziewałem się takiej odpowiedzi –potrząsnął zaskoczony głowa

-Przepraszam nie myślałam ,że wyląduje akurat tutaj – powiedziała speszona dziewczyna – mógłbyś mnie puścić – nawet nie zwróciłem uwagi ,że objąłem ją swoimi rękami , poluzowałem je i teraz swobodnie mogła ze mnie zejść

-Z chęcią porozmawiałbym z tobą dalej ale jesteśmy już na lotnisku

-Proszę masz tutaj mój numer , musimy się wszyscy spotkać razem z Grace

-Nie rozerwalny duet zawsze razem - na co Willow uśmiechnęła się w jego stronę 

Pożegnaliśmy się z Markiem i wsiedliśmy do samolotu . Mam tylko nadzieję ,że wszystko pójdzie zgodnie z plan 

Wszystko będzie dobrzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz