ROZDZIAŁ 9

1.7K 56 0
                                    

Siedzieliśmy razem z Suzie w salonie .Nie wiem czemu ale nie chciała spuścić ze mnie wzroku , co zaczęło mnie coraz bardziej denerwować , a z drugiej strony martwić bo po jej minie widać było ,że coś kombinuję .

-Co znowu kombinujesz – zapytałem odkładając kartki i ołówek. Przez nią nie mogę się skupić

-Nie widzę żadnych postępów – powiedziała prosto z mostu . Po jej nodze zaczął wspinać się Clancy .Suzie dopięła swego i teraz po moim mieszkaniu biega pies . Jestem ciekawy tylko co z nim będzie kiedy wróci już do siebie a ja zostanę z nim sam .

-Jakich postępów – zapytałem na co prychnęła pod nosem

-Umówiłeś się w końcu na randkę z Willow –zapytała zakładając ręce

- Nie – odpowiedziałem – powiesz mi co tym chcesz osiągnąć

-Chce ,żebyś w końcu miał dziewczynę , chodził z nią na randki a na końcu się ożenił .Również chciałabym zatańczyć na twoim weselu , ale w takim tempie to prędzej ja wyjdę za mąż niż ty

-Będę trzymać kciuki za tego nieszczęśnika – powiedziałem pod nosem ale ten mały diabeł to usłyszał

-Zapamiętam to sobie , prędzej z tobą się ktoś wykończy jesteś nudny . Cooper przynajmniej wychodzi na jakieś imprezy dziwię się ,ze przyjaźni się z takim sztywniakiem

-Nie jesteś sztywny po prostu mam swoją firmę i muszę ciężko pracować – próbowałem się usprawiedliwić

-Bla bla bla dalej tutaj wieje  nudą – Suzie westchnęła pod nosem

-Widziałaś gdzieś mój telefon – zapytałem – miałem zadzwonić do Grace zapytać jak się czuję , i czy
będzie w tym tygodniu w pracy

-Pytasz o ten telefon – pomachała mi nim przed twarzą i głupio uśmiechała

-Mógłbym dostać swoją własność  –wyciągnąłem w jej kierunku rękę , ale cofnęła się i schowała telefon z plecy

-Nie

-Suzie proszę cię daj ten telefon .Później zrobię co tylko chcesz – tak szybko jak wypowiedziałem te słowa tak szybko zacząłem ich żałować widząc minę mojej siostrzenicy

-Mówisz ,że zrobię co tylko chcesz ?-zapytała z chytrym uśmiechem

-Porozmawiamy o tym później , ale daj już go – oddała mi telefon ale obserwowała mnie cały czas . Kiedy powiedziałem ,że jest podobna do mojej siostry , chyba trochę przesadziłem . Suzie jest jeszcze gorsza . Wybrałem numer Grace i w tedy mała kazał mi włączyć głośnik . Westchnąłem tylko pod nosem , ale zrobiłem to o co mnie poprosiła
-Halo ? –odezwał się głos pod drugiej stronie

-Cześć Grace chciałem zapytać – zacząłem mówić ale przerwał mi krzyk

-Babciu zwolnij . W takim tempie wylądujemy na cmentarzu a nie dojedziemy na miejsce – wydawało mi się ,że to była Willow , Suzie podbiegła do mnie i usiadła na kolanach

-Słoneczko nic się nie bój ,żeby tylko Michael tam nie wylądował

-Przepraszam mógłbyś powtórzyć bo nic nie słyszałam – ponownie odezwała się Grace

-Grace powiedz coś jej bo zaraz zwymiotuje – Suzie zaczęła się śmiać na co lekko sam się uśmiechnąłem

-Nie przeszkadzaj mojej Grace rozmawia w końcu z moim przyszłym wnukiem

-Babciu to wszystko słychać mogłabyś przestać mówić takie rzeczy

-Chciałem tylko spytać jak się czujesz i czy będziesz już w tym tygodniu w pracy-zapytałem mając nadzieję , że usłyszała moje pytanie

-Już dobrze , ale będę dopiero za tydzień ,Willow jeszcze mnie zastąpi –odpowiedziała mi Grace

-To ty z nim pracujesz i jeszcze się nie umówiłaś Willow to skandal – nie wiem kto to był ale dokładnie zachowuje się tak samo jak Suzie

-Zatrzymaj się nigdzie z wami nie jadę - po raz kolejny było słychać Willow 

-Przepraszam musze już kończyć strasznie słabo słyszę – powiedziała Grace też miałem zakończyć już połączenie ale odezwała się kobieta

-Daj mi mojego przyszłego wnuka na chwilę – słychać było przez chwilę trzaski i w końcu się odezwała – słuchaj mnie mój drogi nie mam za bardzo czasu rozmowy bo jedziemy porozmawiać z pewnych chłystkiem ale mam cudowne wiadomości . Musze cię poznać więc Willow zaprasza na kolacje

-Wyląduje w końcu w szpitalu psychiatrycznym –dodała Willow

- Nie jestem sam , muszę zajmować się moją siostrzenica

-W czym problem weź ja ze sobą .Grace wyśle ci adres . Buziaki – powiedziała i słychać było sygnał zerwanego połączenia

-Ty nie umiałeś się umówić to zrobiła z ciebie to babcia Willow – Suzie zeskoczyła z moich kolan i zaczęła ciągnąć mnie w stronę drzwi

-Mogę wiedzieć gdzie tym razem mnie ciągniesz – zapytałem

-No jak to gdzie trzeba cię przyszykować , ale pozwól ,ze ja wybiorę twój ubiór . Jak będziemy jechać trzeba będzie kupić jeszcze kwiatki  

Wszystko będzie dobrzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz