ROZDZIAŁ 24

1.6K 47 0
                                    

Siedziałam właśnie razem z Chasem i Grace w jego gabinecie i omawialiśmy wszystkie spotkania ,żeby moja przyjaciółka wiedziała co się działo podczas jej nieobecności .Ktoś zapukał do drzwi  i wszedł do środka

-Mamy pewien problem –zaczął niepewnie jeden z jego pracowników – projekty wnętrza zostały już 4 raz odrzucone , Williams powiedział mi ,ze mamy ostatnia szasnę a jak nie to pójdzie do konkurencji .Chase wstał ze swojego fotela i zaczął przeglądać projekty .

-Co znowu tutaj jest źle ,przecież wszystko wygląda dobrze – powiedział , stanęłam i zaczęłam się przyglądać planom . Ja bym zrobiła to inaczej , przecież te kolory w ogóle nie współgrają z całością i w ogóle ustawienie  niektórych rzeczy to była porażka .Masakra nie dziwię się ,ze to zostało odrzucone

-Nie mam pojęcia co może być nie tak – powiedział chłopak a Chase westchnął

-Te kolory są okropne i cały układ wnętrza – rzuciłam to co myślę i usiadłam na swoje miejsce .

-Willow jest architektem wnętrz –Chase popatrzył na mnie i zaczął nad czymś się zastanawiać – jej wcześniejsza szefowa ją zwolniła bo Wilson powiedział ,że Willow chce się mu wpakować do łóżka

-Wilson to stary chuj – rzucił Chase a jego pracownik stanął w takim szoku ,że aż miałam ochotę się roześmiać . Ciekawe skąd Chase w ogóle go zna.

-Szkoda ,że nie powiedział ,ze to on się do mnie przystawiał a ja mu odmawiałam i się zdenerwował- wzruszyła ramionami - szefowa mnie zwolniła bo postawił jej ultimatum albo on albo ja

-Spróbujesz to poprawić –Chase wyciągnął w moją stronę teczkę a ja przyjęłam ja z takim szczęściem jakby w środku znajdował się milion

-Daj mi godzinę – powiedziałam i zaczęłam wszystko poprawiać

-Nie potrzebujesz więcej czasu ?– zapytał Chase

-Zaufaj jej ona wie co robi – zwróciła się do niego Grace

Chłopak opuścił gabinet a pozostała dwójka omawiała dalej swoje sprawy .Oczywiście pozmieniałam wszędzie kolory i porozstawiałam pewne rzeczy

-Skończyłam –powiedziałam z uśmiechem , Chase wstał , zabrał projekty i pocałował mnie

-Ratujesz mi życie , później się oddźwięczę – rzucił i wyszedł z gabinetu , do środka od razu weszła Grace

-Muszę ci coś powiedzieć bo padniesz – zaczęła mówić podekscytowana – ta idiotka Caroline przyszła tutaj na górę .Pytam jej się o co chodzi i w czym mogę jej pomóc . A ta prosto z mostu pyta się mnie czy naprawdę wzięliście ślub

-I co odpowiedziałaś –zapytałam zaciekawiona

-Powiedziałam ,że oczywiście ,że tak .W końcu planowaliście to od dawna i nadarzyła się do tego odpowiednia okazja

-I mam nadzieję ,że nie dodałaś nic więcej

-Ja nie , ale ona powiedziała ,że pewnie złapałaś go na dziecko ,żeby zabrać pieniądze , dlatego powiedziałam ,ze znacie się od dawna

-Niech się lepiej zajmie pracą a nie moim życiem prywatnym .A ty w ogóle jak się czujesz

-Wszystkie badania mam w porządku , następne dopiero za rok – podeszłam i przytuliłam przyjaciółkę

-Nawet nie wiesz jak się cieszę ,że wszystko w porządku

-Babcia poleciała na jakieś spotkanie ale obiecała ,ze wróci jak najszybciej i kazała ci przekazać ,że ja wróci to chce usłyszeć dobre wieści

-Babcia to niech lepiej zajmie się sobą i swoimi projektami , albo jeszcze lepiej tobą i Coop-nawet nie zdążyłam mówić bo zatkała mi usta ręką

-Ciszej , jeszcze nas ktoś usłyszy

-A co boisz się przyznać ,że ci się podoba – zapytałam patrząc jak moja przyjaciółka robi się cała czerwona

-To nie jest istotne , on ma dziewczynę , a ja nie mam zamiaru się do niczego wtrącać – popatrzyłam na nią zdziwiona

-Przecież on nie ma żadnej dziewczyny – rzuciłam – jakby miał to by nie reagował tak dziwnie na twoją obecność , kiedy tylko usłyszał od  Suzie ,że przyjdziecie od razu pobiegł do lustra i zaczął poprawiać włosy

-To jeszcze o niczym nie świadczy , potem w windzie rozmawiał z kimś przez telefon i powiedział ,ze nie może doczekać się wieczora i kiedy się zobaczą

-Może coś źle zrozumiałaś – próbowałam jakoś to wytłumaczyć , przecież wszyscy widzieliśmy reakcje Coopera

-Nie ważne koniec tematu – powiedziała , w tedy do gabinetu wszedł Chase i z całej siły mnie przytulił

-Ej , ej udusisz mnie – mówiłam ledwo łapiąc powietrze

-Dzięki tobie nie straciliśmy klienta – mówił dalej mnie nie puszczając Grace patrzyła na nas z uśmiechem a z rąk zrobiła serce , na co pokręciłam głową – nie szukaj nigdzie pracy , zatrudniam cię tutaj jako architekta wnętrz

-No okej tylko wszyscy pomyślą ,że pracuję tutaj bo jesteś moim mężem – powiedziałam analizując rozsądnie wszystko w głowie

-Nie będą mieli nic do gadania jak komuś się coś nie będzie podobać to droga wolna , zresztą jak będziesz chciała to nikt nie musi się o niczym dowiedzieć bo będziesz mogła pracować w domu

-Zgódź się Willow lepszej propozycji nigdzie nie znajdziesz

-Wilson nigdy tutaj nie przyjdzie - popatrzyłam z zaciekawieniem na Chasa - Pokłócił się z moim ojcem i naszą firmę omija szerokim łukiem – wytłumaczył mi

-No dobra w sumie mogę spróbować 

Wszystko będzie dobrzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz