ROZDZIAŁ 25

1.6K 40 3
                                    

-Dobrze się czujesz –zapytał mnie Chase – strasznie jesteś blada – chyba za ładnie to określił widziałam się w lustrze i wręcz wyglądam jak zombie

-Trochę mi nie dobrze –odpowiedziałam – ale przewietrzę się chwilę to na pewno mi przejdzie – ruszyłam w kierunku balkonu , słyszałam ,że Chase idzie za mną . Oparłam ręce o balustradę i zamknęłam oczy zaciągając się powietrzem

-Może pojedziemy do lekarza –zapytał mnie na co odwróciłam się w jego stronę

-Nie ma takiej potrzeby już mi lepiej – odpowiedziałam i chciałam zrobić krok do przodu ale zakręciło mi się w głowie i wpadłam w jego ramiona

-Teraz zaprowadzę cię do pokoju a ty grzecznie się ubierzesz i pojedziemy do lekarza – nie miałam siły się sprzeciwiać więc przytknęłam .Ubrałam na siebie pierwsze lepsze ubranie a następnie Chase pomógł mi wsiąść do auta  -Willow nie umiesz kłamać widziałem ,że źle się czujesz od dłuższego czasu

-Myślałam ,że mi przejdzie – powiedziałam na co westchnął pod nosem .Droga do szpitala minęła bardzo szybko.  Siedzieliśmy pod sala i czekaliśmy na moją kolej a ja zaczęłam się coraz bardziej denerwować ,żeby wszystko obyło się bez pobierania krwi . Drzwi od gabinetu się otworzyły i lekarka zaprosiła mnie do środka , oczywiście Chase władował się razem ze mną .Może to i dobrze , sama nie dałabym tutaj rady nie cierpię lekarzy

-W czym mogę pomóc – na te słowa zaczęłam trząść się z nerwów , więc Chase zaczął mówić za mnie

-Moja żona od kilku dni źle się czuje , cały czas jest blada i kilka razy wymiotowała – popatrzyłam na niego w szoku

-Skąd o tym wiesz –zapytałam

-Bo z tobą mieszkam – odpowiedział

-No to co na pewno pobierzemy krew i może zrobimy USG – dalej nie słuchałam zatrzymałam się na słowie krew – zapraszam na fotel – zaczęłam do niego iść co najmniej jakbym szła na skazanie .Do gabinetu weszła pielęgniarka i zaczęła wszystko przygotowywać , kiedy w jej rękach zobaczyłam igłę zamarłam

-Dlaczego ta igłą jest taka duża –zapytała ścierając pot z czoła , słyszałam ,że Chase zaczął się śmiać

-Jaka ona duża to malutka igła – próbowała wbić mi się w rękę ale szybko ją odsunęłam . W tedy podszedł do mnie mężczyzna i złapała za drugą wolną rękę .Popatrzyłam na niego i właśnie w tym momencie pielęgniarka wkuła mi się w żyłę . Oni wszyscy byli w zmowie . Chase miał odwrócić tylko moją uwagę a ja głupia dałam się nabrać . Pielęgniarka przykleiła mi plaster w miejsce ukłucia

-Wyniki będą za moment – rzuciła i wyszła z gabinetu

-To teraz Panią poproszę tutaj – usiadłam na innym fotelu .Patrzyłam na Chasea ze złością , a z jego przystojnej buzi nie schodził uśmiech . Chyba naprawdę musze źle się czuć bo zaczynam bredzić .Co prawda w ciągu kilku tygodni zbliżyliśmy się do siebie , w pewnym momencie myślałam nawet ,ze zaczęłam coś do niego czuć , ale potem przypomniałam sobie co zrobił mi Michael a nie mam zamiaru mieć powtórki .

-Kiedy ostatnio miała Pani okres –zapytała mnie lekarka przerywając moje głupie myśli . Zaczęłam analizować to w głowię i wyszło mi ,że chyba jakieś dwa miesiące temu . Chyba ta kobieta nie myśli ,ze

-Chyba Pani nie myśli ,że jestem w ciąży –powiedziałam

-Nie musze myśleć bo doskonale to tutaj widzę – popatrzyłam jak palcem pokazuje mi na mała kropkę na ekranie – tutaj rozwija się dziecko i z moich obliczeń wynika ,że ma jakieś 6 tygodni – po prostu kurwa nie wierzę – stąd te złe samopoczucie

Całkowicie się wyłączyłam po tym co usłyszałam . Pamiętam tylko jak Chase odbierał jakieś papiery i wyprowadza mnie z gabinetu . Ja będę miała dziecko .Przecież to jest takie nierealne .Mimo wszystko postanowiłam ,że nigdy w życiu nie będę taka jak moja matka

-Willow –zaczął mówić Chase

-Przecież to jest takie nierealne – wiem ,ze się powtarzam ale brakuje mi słów , popatrzyłam w stronę mężczyzny , który patrzył na mnie z uśmiechem

-Razem damy radę , wszystko będzie dobrze , po prostu musisz mi zaufać – kiwnęłam nie znacznie głową i przytuliłam się do niego – twoja babcia powinna zostać wróżbitą –parsknęłam śmiechem na jego słowa

-W sumie to do niej zadzwonię –wyciągnęłam telefon i wybrałam dobrze znany mi numer

-Willow kochanie co słychać – zaczęła
-Możesz być dumna wykrakałaś jestem w ciąży –przez chwilę po drugiej stronie zrobiła się cisza odstawiłam telefon od ucha i sprawdziłam czy czasami nie przerwało połączenia
-O boże nie wierzę Joe szykuj pieniądze na chrzciny moja wnuczka jest w ciąży –zaczęła krzyczeć i zerwała połączenie
-Kto to jest Joe – zapytał Chase

-Szczerze powiem ci ,że też chciałabym to wiedzieć
-Gorzej będzie powiedzieć moim rodzicom

-Zaproś ich do nas na wieczór , tak będzie najłatwiej , no i nie zapomnij o mojej ulubienicy , Charlie dzwoniła ,ze są już w mieście

-Dlaczego wiesz więcej niż ja o życiu mojej siostry – wzruszyłam ramionami – Suzie jak się dowie to nie da nam żyć 

Wszystko będzie dobrzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz