Rintarou nie potrafił zaakceptować tego, że podniecił się na widok tamtego zdjęcia. W żaden sposób nie przypominało sceny z pornosów. Więc dlaczego...?
A jeszcze gorzej czuł się z faktem, że po zobaczeniu go onanizował się.
Z tym poczuciem winy przespał cały wieczór, noc, przebudzając się dopiero nad ranem, gdy gorączka nie pozwalała mu już dłużej spać. Cały czas czuł się słabo i ledwo stał na nogach, ale musiał wziąć jakieś leki, żeby zbić wysoką temperaturę.
Zażył leki, po czym zrobił sobie herbatę, którą postawił na stole. Położył się na blacie niedaleko kubka. Czekając, aż ciecz ostygnie zasnął.
Obudził go ojciec, który wstał rano do pracy. Wstawił wodę, aby się zagotowała na jego kawę, co było wystarczające głośne, żeby Suna się obudził z niemałym zdziwieniem.
Te tabletki i słabe samopoczucie bardzo go przymulały i miał wrażenie, że nigdy nie wróci do pełni sił.
A herbatę wylał, ponieważ zrobiła się zimna.
Szkoda, że uczuć nie można tak łatwo się pozbyć. Przytłaczały go, a fakt, że wciąż nie mógł odwiedzić mamy dobijał go jeszcze bardziej. Był zły na siebie, że zachorował akurat teraz.
Minął swojego rodziciela bez słowa w drodze do pokoju.
Rintarou bał się swojego ojca. On zawsze dużo od niego wymagał i wrzeszczał na niego, gdy chłopak nie spełniał jego oczekiwań. Czternastolatek był zmuszony, żeby grać w siatkówkę oraz nie wolno mu było okazywać jakichkolwiek 'słabych' emocji. Syn Daisuke musiał być twardy, sprawny, mądry, a najlepiej jakby dzielił z ojcem charakter.
Ku niezadowoleniu starszego Suny - jego syn otrzymał więcej cech charakteru od matki.
Był wrażliwy i uwielbiał sztukę. Zainteresował się również fotografią, czym na co dzień zajmuje się Eriko.
Jedną z rzeczy, którą czternastolatek otrzymał w genach od ojca był jego wygląd. Oliwkowe oczy, ciemnobrązowe włosy i szczupła, a nawet koścista sylwetka - to wszystko cechy jego ojca.
Daisuke nie wiedział w jaki sposób on ma przetrwać w tym zoo zwanym życiem. Już raz ten chłopak się potknął, ponieważ był zbyt słaby. Mężczyzna był wkurzony na syna, że pozwolił na gnębienie go i te plotki. Nie wierzył plotkom, jednak momentami miał wrażenie, że mogą być prawdą. A on... nie wiedział jak się do tego przystosować. Nie potrafił wyobrazić sobie jak trudne miałby życie, gdyby faktycznie lubił chłopców.
Złość była pierwszą reakcją, aby przykryć jego prawdziwe poczucie zmartwienia. Bo to robią wyłącznie kobiety. Tak był nauczony i tego uczył swojego syna.
Była jednak jeszcze jedna rzecz, która łączyła ojca z synem.
Nie potrafili okazywać uczuć tak, jak trzeba.
^^^^
Minęło kilka dni, a czternastolatek całkowicie wyzdrowiał. Wrócił do szkoły, a od razu po zakończonych lekcjach chciał odwiedzić mamę. Przez te kilka dni postawiono diagnozę jego mamie. Była chora na raka mózgu. Rintarou dowiedział się od ojca, że niedługo będzie mieć operację usunięcia guza. Chłopak chciał zobaczyć się z rodzicielką przed tym.
Na pierwszej przerwie ciemnowłosy został złapany przez Eguchiego.
- Dowiedziałem się, że w poprzedniej szkole byłeś w klubie siatkarskim i zastanawiałem się dlaczego tutaj się nie zapisałeś do ż a d n e g o klubu. Czy to ma związek z... tamtym incydentem? - Nauczyciel starał się jak najdelikatniej poruszyć temat jego gnębienia. Został wcześniej poinformowany przez jego matkę o całym zdarzeniu i przyczynie jego przeniesienia, choć chłopak zabronił im o tym mówić komukolwiek.
CZYTASZ
Acceptance // OSASUNA
FanfictionNieprzyjemny incydent sprawił, że Suna pozna kogoś, kto obudzi w nim uczucia, których wolałby nigdy nie poznawać. Czy będzie w stanie je zaakceptować?