Ani Osamu, ani Rintarou nie wrócili już do Atsumu i jego nowych koleżanek. Po tym, gdy zakończyli smakowanie ust tego drugiego, długo patrzyli sobie nawzajem w oczy. Starszy po raz kolejny został urzeczony oliwkowymi oczami. One nigdy nie przestaną mu się podobać. Można nawet powiedzieć, że wraz z dniem dzisiejszym je pokochał. Tak samo, jak wszystko co dotyczyło chłopaka.
Suna zapatrzył się w szare oczy i nie zauważył, gdy niższy przysunął twarz, wprowadzając ich trzeci pocałunek w życie.
Już nie było co owijać w bawełnę po tym pocałunku. Oboje wiedzieli, że mają się ku sobie. Problemem było odważenie się do podjęcia rozmowy o ich relacji.
Ciemnowłosy siłą odepchnął się od nienasyconego nastolatka.
- To nie jest najlepsze miejsce na... - przerwał, gdy zauważył zrozumienie i zgodę w szarych oczach.
- U mnie nikogo nie ma, więc... jeśli chcesz...
Te słowa świdrowały w umyśle nastolatka. Ta myśl powodowała mrowienie w żołądku. Uczucia tego nie potrafił nazwać. Podekscytowanie? Strach?
Cokolwiek to było - zignorował to.
- J e ś l i chcę. - zaakcentował.
Miya podniósł brwi zszokowany, zmieszany.
Rintarou zaśmiał się, dodając:
- Chcę.
Oboje uśmiechnęli się do siebie w zawadiackim uśmiechu i opuścili budynek. Ruszyli w stronę domu Miyów na rowerze ciemnowłosego. Zmieniali się co kilka minut, jeśli chodzi o pedałowanie.
Kwiecień zdecydowanie był pięknym miesiącem na rozkwitającą miłość nastolatków. I choć w społeczeństwie przyjęła się reguła par heteroseksualnych - dwóm chłopcom to jednak nie przeszkadzało, by w te popołudnie jechać wzdłuż ulicy z zadowolonymi twarzami. Może nie byli zdecydowani, by powiedzieć światu prawdę o nich, za to czuli się gotowi na gorący romans.
Dojechali do jednego z wielu domów na obrzeżach miasta. Rower został gdzieś porzucony, za to oni w pośpiechu udali się do środka. Tam już zignorowali przestrzeń osobistą tego drugiego. Łamali tę barierę nawzajem, z wielką satysfakcją i pewnym uczuciem, które sprawiało, że nie potrafili przestać. Byli nienasyceni, zachłanni i zmysłowi.
Na pocałunkach jednak się zakończyło. Żaden z nich nie chciał ruszać dalej z ich eksploracjami tego uczucia pożądania, namiętności, a także czegoś zakazanego.
Najlepsze zawsze zostawia się na koniec.
^^^^
Teraz, gdy szarooki i Rintarou przeszli już do śmielszych pocałunków, młodszy zaczął odczuwać pewien lęk w środku, gdy ich namiętności stawały się coraz bardziej głębokie. Bał się, że Osamu będzie chciał czegoś więcej od niego, niż tylko całowanie w tajemnicy przed wszystkimi. Poza tym Suna nie był gotowy na kolejne etapy w ich sekretnej relacji. Ciemnowłosy zastanawiał się też czy może ich uznać za pełnoprawną parę.
Ironiczne, ponieważ szarowłosemu chodziły po głowie dokładnie te same rzeczy. Też nie wiedział na czym stoi i również nie chciał iść dalej z ich przygodami.
Jak na razie.
Planował kiedyś przeżyć swój pierwszy raz z chłopakiem, ale czuł, że jest za wcześnie i wolał poczekać. Poza tym widział, że Rintarou nie był gotowy na dalsze kroki. Starszemu zależało na dobrym samopoczuciu przyjaciela.
Przyjaciela, którego chyba... kocha.
Nadeszło gorące lato, a egzaminy zostały napisane. Zakochani uzgodnili wcześniej (jeszcze w trakcie dni szkolnych), że pójdą razem na festiwal, który był organizowany w drugiej połowie wakacji.
CZYTASZ
Acceptance // OSASUNA
FanfictionNieprzyjemny incydent sprawił, że Suna pozna kogoś, kto obudzi w nim uczucia, których wolałby nigdy nie poznawać. Czy będzie w stanie je zaakceptować?