Rintarou wrócił do zimnego, pustego domu. Zdjął buty i rozejrzał się po parterze. Dawno nie rozmawiał ze swoją rodziną, ale nie miał o czym. Z ojcem nigdy nie miał zwykłej konwersacji; jego matka zupełnie zapomniała o rodzinie odkąd zachorowała; a młoda Asami coraz częściej wychodziła z domu, aby uciec od tego miejsca. Zajrzał do lodówki, gdzie nie znalazł niczego zachęcającego do jedzenia. Westchnął głęboko z głową uniesioną w górę. Jego włosy już niedługo zaczną dotykać jego ramion, a to oznaczało, że czas wybrać się do fryzjera.
Ale...
Ciemnowłosy nie chciał.
Nie miał na to siły.
Wyciągnął telefon ze swojej kieszeni i napisał do Osamu z pytaniem, czy może do niego przyjść. Dostał zielone światło od sąsiada po kilku minutach. Ubrał buty i opuścił Dom Duchów.
Zapukał do drzwi, które otworzył szarowłosy chłopak. Został mocno ściśnięty na powitanie, ale to jedynie sprawiło, że młodszy się ucieszył na taki gest.
- Hej.
- Jesteś głodny? - Miya od razu przeszedł do konkretów.
- Osamu, kto przyszedł?! - ze środka domu wydobył się kobiecy głos, należący do Haruno.
- Su... Rintarou!
Kobieta weszła do przedpokoju, gdzie zobaczyła chłopca, który już dawno ją przerósł.
- Ojej, Rintarou-kun, jak ty wyrosłeś! - zawołała. - Gdy ostatnio cię widziałam, byłeś jeszcze niższy od chłopców... A teraz patrzcie, jaki olbrzym.
- Mamo. - siedemnastolatek upomniał matkę.
- Co?
Syn posłał kobiecie znaczące spojrzenie, na które Haruno nie zareagowała w żaden sposób.
- Rintarou-kun, napiłbyś się herbaty?
- Jeśli można... - odpowiedział niepewny o co chodziło szaroookiemu, ani Pani Miyi.
Udali się do kuchni, gdzie woda w czajniku była już zagotowana. Zostało jedynie zalać kubki gorącą wodą, za co zabrał się starszy bliźniak. W tym czasie jego mama i chłopak usiedli przy stole w ciszy.
Oliwkowooki nie mógł znieść tego milczenia i spytał:
- Gdzie jest Atsumu?
- Wyszedł ze znajomymi. - kobieta się uśmiechnęła delikatnie.
Coś w jej oczach mówiło szesnastolatkowi, że kobieta nie spędza z synami tak wiele czasu, jakby chciała. Być może stała się bardziej przewrażliwiona, na co jej synowie zareagowali zupełnie odwrotnie - odsunęli się od niej.
Osamu postawił na stole trzy kubki z zieloną herbatą.
- Nie miałaś iść do pracy, mamo?
- Tak, tak. Zaraz wychodzę. - mówiąc to, sięgnęła po napój i dmuchnęła w ciecz, aby szybciej ostygła.
Siedzieli tak razem w ciszy przez kilka minut, nim kobieta skończyła pić i wyszła z domu.
- Okej, to co chcesz zjeść?
Nastolatkowie uśmiechnęli się do siebie, doskonale wiedząc, co zjedzą.
Onigiri, tonkastu oraz ramen.
^^^^
Pukanie do drzwi oderwało szarookiego od telefonu, na którym wymieniał wiadomości z Suną. Spojrzał w stronę drzwi, które były już otwarte, a w progu stała jego matka.
- Osamu, muszę cię o coś zapytać. - powiedziała zupełnie poważnie.
Podeszła do siedzącego na łóżku szarookiego i zajęła miejsce tuż obok niego.
Nie miała na twarzy wymuszonego uśmiechu, który widniał na jej twarzy od dnia, gdy dowiedziała się o zdradzie jej męża. Starała się wyglądać na silną kobietę ze względu na bliźniaków. Byli dla niej teraz ostatnimi osobami na tym świecie, które są jej rodziną.
- Wiem, że to nie jest prosta sprawa... Być może nie do końca rozumiesz... co tak naprawdę czujesz. Jeśli jesteś zagubiony, nie możesz się połapać... w nowej sytuacji to wiedz, że możesz ze mną o tym porozmawiać. Razem przez to przejdziemy. - mówiła, a jej syn zupełnie nie wiedział co ma na myśli.
Haruno, widząc skonsternowaną twarz nastolatka, dodała:
- Osamu... uważasz, że jesteś gejem? Podoba ci się Rintarou-kun?
Siedemnastolatka wmurowało w ziemię.
- Co? Ale dlaczego tak myślisz? Nie jestem gejem, mamo. Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy? - chłopak zaparł się wszystkiego, czując w środku ogromny wstyd, zagubienie, strach i poczucie winy.
Nie chciał wypierać się, że kocha ciemnowłosego, ale nie chciał też, aby wynikła z tego afera. Po słowach jego matki miał wrażenie, że ona zupełnie tego nie zaakceptowała. Uznał, że jego matka wyparła się seksualności jej własnego syna.
To tak, jakby wcale nie kochała go tak naprawdę.
Bo przecież, gdy się kogoś kocha, to bez względu na wszystko, prawda?
Tak myślał starszy bliźniak, ale w tym momencie to stwierdzenie straciło na wadze. Dalej w to wierzył, ale był w stanie szybko zmienić zdanie na ten temat.
- Znam cię, przecież, jak nikt inny. Jestem twoją mamą. Widziałam, jak się zachowujesz przy tym chłopcu. Jeśli to przez twojego ojca...
- Nie. On nie ma tu nic do rzeczy. - przerwał matce.
Opuścił pomieszczenie, ponieważ w jego głowie wirowało od emocji, które tłoczyły się w tym ciasnym, dusznym pomieszczeniu.
^^^^
Kilka dni później Rintarou wrócił do domu po ciężkim dniu w szkole. Zmęczył się dziś nie tylko psychicznie, a też fizycznie ze względu na ostry trening siatkówki. Sam nie wiedział, dlaczego jeszcze trzymał się tego sportu. Wcale go nie pasjonował. Nie był też jakoś wybitnie dobry, jak Atsumu. Czasami zdarzało mu się odczuwać satysfakcję, gdy zrobił dobry atak, ale to wszystko.
Mimo to podświadomie wiedział, dlaczego dalej gra.
Opinia jego ojca była dla niego równie ważna co dwa lata temu.
Wszedł do swojego domu, który dla odmiany nie był pusty. Wewnątrz byli już jego rodzice i nawet Pani Miya, co dość zaskoczyło chłopaka. Nie pamiętał, kiedy ich matki ostatni raz zamieniły ze sobą jakiekolwiek słowo. Od czasu choroby Eriko, ich relacja stopniowo się zacierała.
- Nie wiedziałam, jak ci to przekazać...
Słowa Haruno sprawił, że szesnastolatek zaczął podsłuchiwać ich rozmowę, korzystając z faktu, że nikt nie słyszał jego wejścia.
- Wiem, że to ciężki temat, ale nie bądźcie zbyt surowi dla niego. Oboje są jeszcze młodzi, nie wiedzą pewnie, co to jest miłość...
Suna poczuł nieprzyjemne uczucie w żołądku. Miał ochotę zwrócić bułkę, którą zjadł dziś w szkole na śniadanie. To się nie mogło ponownie dziać.
To się nie może powtórzyć!
Musiał się przesłyszeć...
Usłyszał ciężkie westchnienie jego ojca.
- Jak tylko wróci do domu, to z nim porozmawiam. - rzucił niskim tonem mężczyzna.
Oliwkowooki nie chciał więcej słyszeć. Nie potrafił nawet stwierdzić w tamtym momencie czy to dobrze, że udało mu się podsłuchać ich rozmowę, czy może jednak lepiej by było, gdyby nic nie wiedział.
Wybiegł z domu, jak poparzony. Już nawet nie starał się być cicho. Wszystko jedno, że wiedzą, że ich słyszał.
On tam nie wróci.

CZYTASZ
Acceptance // OSASUNA
FanfictionNieprzyjemny incydent sprawił, że Suna pozna kogoś, kto obudzi w nim uczucia, których wolałby nigdy nie poznawać. Czy będzie w stanie je zaakceptować?