Sen Suny Rintarou

308 25 29
                                    

Uwaga! Ten rozdział zawiera sceny dla osób powyżej 16 roku życia. Wszyscy ci, którzy zdecydują się go jednak przeczytać - cóż, powodzenia XD

Miłego czytania ig


- Rin. - rozbrzmiał niski, jednak czuły głos. 

Brzmiał tak przyjemnie, że czternastolatek zignorował pierwsze zawołanie, aby usłyszeć to jeszcze raz. 

- Rin. - i znów ten sam dźwięk dotarł do uszu ciemnowłosego.  

Wołany chłopak w końcu odwrócił się w stronę, z której dobiegało wołanie. 

Suna nie zdążył nawet dobrze zobaczyć kto go wołał, a został pociągnięty za rękę w przód. Upadł na łóżko, gdzie znajdował się Osamu. Siedział na samym środku i trzymał jedną dłonią kończynę chłopaka. Rintarou usiadł na materacu przed starszym. Nie mógł się odezwać, jednak wcale nie musiał. 

Szarooki nie chciał rozmawiać. 

Chciał zasmakować ust przyjaciela. Pragnął poczuć je na swoich. Marzył o możliwości dzielenia z nim pocałunku. 

Delikatnie i niedokładnie musnął wargi nastolatka. 

Nie przestawał go całować z czasem. Wręcz przeciwnie - pogłębił go. 

Ułożył dłoń na karku Rintarou i przysunął go jak najbliżej. Pocałunek stał się zachłanny, zmysłowy, podniecający. Pomiędzy tym dwojgiem robiło się coraz goręcej. Im dłużej ich usta były złączone, tym bardziej nie chcieli się od siebie oderwać. Nawet, jeśli to oznaczało, że zaraz zabraknie im powietrza. W tej chwili to było ich najmniejsze zmartwienie. Jedyne, co się w tej chwili liczyło, to uczucia, które wlewali w pocałunek z każdą sekundą. 

W pewnym momencie zagryzł dolną wargę nastolatka. Opuścił usta na pewien czas. Skierował swoje pocałunki na całą szyję Suny. Obdarował ją pieszczotami, doprowadzając chłopaka do szału. 

Czternastolatek nie wiedział, że samo całowanie jest w stanie tak podniecić człowieka. 

Czuł się wtedy niewyobrażalnie dobrze. Praktycznie rozpływał się w ramionach Osamu. 

I wtedy starszy zupełnie oderwał usta od ciała przyjaciela. Podniósł zniewalający wzrok szarych oczu na rozanieloną twarz. Ich spojrzenia się zblokowały, a Rintarou momentalnie przeszedł elektryzujący dreszcz od karku, aż po same stopy. 

Duże dłonie wsunęły się pod białą koszulkę ciemnowłosego. Delikatnie i wolno muskały skórę chłopaka, jednocześnie unosząc materiał w górę. W końcu górna część ubrania została zdjęta. Miya zrobił to zdecydowanie zbyt wolno na standardy Suny. Zniecierpliwiony przysunął do siebie jego twarz i pocałował go nienasycony. Pożądał więcej, mocniej, szybciej. Nie był w stanie mówić, więc wybrał tę opcję. 

Mimo tego szarooki nieustępliwie kontynuował ze wszystkim w niezmiennym dla niego tempie. Delektował się każdą sekundą, każdym westchnięciem i jękiem. Nie mógł sobie pozwolić, aby cokolwiek ominąć. 

Acceptance // OSASUNAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz