6 ~ Pierwszy Szkolny Sąd

26 2 5
                                    

            - Dobrze, zacznijmy może wytłumaczeniem podstawowych zasad Rozprawy Klasowej, czy tam Szkolnego Sądu, czy jakkolwiek chcecie to nazywać. – Monokuma zasiadł na tronie naprzeciwko naszych ustalonych miejsc, wyraźnie zadowolony z takiego obrotu spraw.

- Na tym Szkolnym Sądzie macie ustalić kto jest Winnym w tej sprawie, czyli zabójcą Ostatecznego Mola Książkowego o imieniu Chikao Genkei. Po określonym czasie umożliwię możliwość głosowania na to, kto jest Winnym w sprawie. Jeśli większość z was wybierze dobrze, Winny zostanie ukarany. Jeśli nie uda wam się zgadnąć, Winny opuści nasz wspaniały hotel, a wszyscy inni zostaną ukarani. Zrozumiano?

- Panie Monokumo, chciałabym coś sprostować. – wtrąciła się Michiko Youko, Ostateczna Artystka Graffiti.

- Tak?

- Jako „karę", ma Pan na myśli...

- Egzekucję.

- Zrozumiano. – westchnęła dziewczyna, po czym złapała się za głowę; spodziewała się takiej odpowiedzi.

- Dobrze, więc... Zaczynajmy! Najpierw proponuję przedyskutować broń użytą w zbrodni. – powiedział Monokuma. – Dalej już nie będę przeszkadzać.

- Uhm... - Tatsuo Hiromitsu, Ostateczny Astronom, postanowił zabrać głos, nerwowo przeczesując swoje śnieżnobiałe włosy. – Bronią jest oczywiście nóż, prawda? Na scenie zbrodni nie ma żadnych innych przedmiotów, które mogły zostać użyte jako broń.

- A co jeśli zabójca chce, żebyśmy myśleli, że to nóż? – wtrąciła się Tokyo. – Co jeśli było to coś innego?

- Czemu zabójca chciałby zamaskować broń? – Hiraku zmarszczył brwi; spojrzałam w jego stronę. Wydawał się już trochę ochłonąć; martwiłam się o niego. Wczoraj wyglądał, jakby miał się rozpłakać, a rano był pełen energii i wydawał się bardzo szczęśliwy. Rozumiem, że nie chciał, żeby ktokolwiek się o niego martwił, ale powinnam później z nim o tym porozmawiać.

- A nawet jeśli nóż nie jest bronią, co innego byłoby bronią? – warknął zirytowany Fumiko. – Jeśli będziemy dalej przedłużać sprawę, wszyscy tu poumieramy. Możemy się zgodzić, że bronią był nóż?

- A co jeśli... Zabójca udusił Chikao książką? – spytała bez żadnego kontekstu Tokyo.

- Nie, jeju, nie! – przerwałam, natychmiastowo przytłoczona ilością rozmawiających ludzi. – Z raportu Ostatecznej Lekarki Mitsuru i Pliku Monokumy wynika, że Chikao został zadźgany w brzuch ostrym, wąskim przedmiotem. Nie wymyślajcie głupich przedłużeń, przejdźmy dalej.

- No właśnie... Co dalej? – spytała Yukka.

- Ja nic nie mówię. – odparł Monokuma. – Sami macie ustalić zabójcę, nie będę wam dawać samouczka.

- Ugh... - westchnęłam. – Dobrze. Chciałabym najpierw ustalić sprawę z próbą otrucia Reiko. To wydarzenie i morderstwo nastąpiły w niemal tym samym czasie i myślę, że może to nam dać wskazówki co do tego, kim jest morderca.

- O...Otrucia?! – Reiko podniosła głos; była widocznie osłabiona, cała blada, nie miała nawet szansy doprowadzić się do porządku, bo Szkolny Sąd rozpoczął się krótko po jej przebudzeniu. Zrobiło mi się jej szkoda.

- Reiko, proszę, powiedz nam wszystko, co wiesz. – odparła Hoshiko.

- Dobrze... Powtórzę tyle, ile pamiętam. Byłam w kuchni tuż przed ogłoszeniem nocnym Monokumy, ale kiedy wypiłam trochę herbaty, zrobiło mi się okropnie słabo. Chciałam już wyjść z kuchni, żeby odpocząć w moim pokoju, ale potem wszystko zrobiło się czarne i obudziłam się w kuchni.

Danganronpa; The Voice of DespairOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz