- Dobrze, zacznijmy ponownym wytłumaczeniem podstawowych zasad Szkolnego Sądu...
- Myślę, że nie potrzebujemy już wytłumaczenia zasad, Monokuma, wielkie dzięki. - jęknęłam, rozglądając się po pokoju. Było nas tak mało, i żadne z nas nie wyglądało ani trochę gotowe na rozprawę. - Więc, może zacznijmy od...
Jak mam przemawiać, skoro nikt nie wydaje się słuchać?
- Od? - jęknął Shohei. Z nim jako jedynym dało się zamienić parę słów.
- Od narzędzia zbrodni... Którego nie było.
- Nie miał też żadnych widocznych ten na ciele... - westchnęła Hoshiko, po czym złapała się za głowę. - Moja migrena wróciła... Co się ze mną dzieje?
- Możemy z tego wywnioskować, że Keisuke został otruty albo uduszony. - powiedziałam powoli.
- Otrucie jest niemożliwe, nie przejawiał żadnych symptomów otrucia, nie czuł się źle przed wyjściem z kręgielni. - szepnął Hiraku.
- Więc musiał być uduszony. - jęknęłam, zaskoczona wypowiedzią szatyna. Naprawdę chciał być pomocny... Nawet w takim stanie.
- Co tak wolno wam idzie? - spytał Monokuma. - Ojoj, biedaczki, macie złe nastroje?
- Zamknij się. - przerwał Monokumie Shohei. - Riyeko, kontynuuj.
- Okej, dzięki... Więc musimy przedyskutować kolejność, w jakiej wszyscy wyszli z kręgielni, żeby wyłonić głównych podejrzanych.
- Z tego co pamiętam... Najpierw wyszedł Keisuke. - odparła Hoshiko. - Potem Shohei, potem ja... Dalej nie pamiętam.
- Dalej wyszła Kokuro. - powiedział Shohei, spoglądając na rudowłosą. - Kokuro, jesteś tam jeszcze?
- Co...? Ja... Tak, tak. Przepraszam... - jęknęła dziewczyna. Samo rzucenie na nią okiem sprawiało, że człowiekowi robiło się jej szkoda; stała bez ruchu ze łzami w oczach i wyglądała, jakby w ogóle nie spała.
- Jest okej... - westchnęłam. Nie winiłam jej. - Jako że Kokuro wyszła parę minut później, podejrzanymi byliby Shohei i Hoshiko?
- Dlaczego to JA zawsze muszę być podejrzany? - warknął Shohei.
- Proszę, nie marudź, próbujemy rozwiązać sprawę... - rozejrzałam się po pomieszczeniu; wszyscy byli cisi i wyglądali na wykończonych. - Czyli tak, Keisuke był... Keisuke był uduszony około 22:05. Wydarzyło się to bardzo szybko, więc myślę, że ktokolwiek to zrobił, musiał jakkolwiek go gdzieś zaprowadzić i dopiero tam go zabić, żeby następnie schować jego ciało w składziku dopiero później.
- To... Nie do uwierzenia. - jęknęła Hoshiko.
- To prawda... Jednak nie mamy żadnych poszlak, żeby udowodnić, że ktoś na pewno to zrobił. Czy ktokolwiek z was ma jakieś poszlaki?
Zapadła cisza.
- Nikt? - ponowiłam pytanie, jednak znowu spotkałam się z ciszą. - Okej... Jest jeszcze jedna rzecz.
- Jeszcze coś? - zdziwił się Shohei.
- Nie zauważyliście, co Monokuma mówi za każdym razem, kiedy ciało zostaje znalezione?
- "Ciało zostało znalezione przez trzy lub więcej osób", czy coś takiego... - jęknęła Hoshiko.
- No właśnie. Alarm Monokumy został puszczony, kiedy ja i Hiraku odkryliśmy ciało. Więc pytanie jest takie; kim jest trzecia osoba, która odkryła ciało przed nami?
CZYTASZ
Danganronpa; The Voice of Despair
FanfictionFanfiction z danganronpy napisany z moimi własnymi, oryginalnymi postaciami zamiast canonicznych postaci z serii. Miłego czytania! ~~~~~ Nareszcie. Po latach oczekiwań i starań, dostałam się. Hope's Peak Academy. Mam na imię Riyeko Nozomi, i została...