30 - Zakończenie

23 0 0
                                    


Hoshiko stała na dużej scenie przed monitorem z włączonym na nim karaoke. Nad nią znajdowały się zawieszone na dużej wysokości ostre noże. Była to dość niespotykana gra; miała wszystkie najtrudniejsze do zaśpiewania piosenki świata, z dużymi przeskokami nutowymi i bardzo szybkim bądź bardzo wolnym tempem. Gra o życie i o śmierć.

Na początku, dziewczyna radziła sobie niesamowicie. Jej głos rozbrzmiewał w całej sali, dokładnie taki, jak pamiętałam z naszych 'występów'. Był delikatny, ale wyraźny i bardzo urzekający. Pięknie, a jednocześnie tak pełnie rozpaczy.

Dziewczyna jednak uśmiechała się szeroko, jakby nic ją nie obchodziło. Nie obchodziło ją to, że zaraz umrze. Została uruchomiona tylko, żeby utorować miejsce na Wielki Finał, jeśli ludzie nie będą chcieli się zabijać. Była przekonana o tym, że w końcu przegra, chociaż urządziła idealną zbrodnię. I się z tego cieszyła.

Android stworzony tylko do jednego, teraz bez osobowości i bez innego celu, niż umrzeć.

Każdy z nas był oszołomiony przez piękny ton jej głosu. W miejscach brzmiał coraz bardziej robotycznie... To jednak ani trochę nie obrzydzało jej występu. Wszyscy byli pogrążeni w rozpaczy przez to, co się stało; Hiraku nawet nie miał zamiaru patrzeć. Usiadł na podłodze powstrzymując się od łez.

Kokuro nie potrafiła powstrzymywać łez; płakała, widząc, jak jej niedoszła najlepsza przyjaciółka jest wystawiona przed oblicze śmierci. Nie mając pojęcia, co zrobić, przytuliłam dziewczynę, a ona płakała na moim ramieniu.

Shohei za to wydawał się świetnie bawić. Klaskał w rytm muzyki, patrząc z uśmiechem na występ dziewczyny. Jakby coś natychmiastowo zmieniło się w jego mózgu, jakby on też był robotem. Czy... Czy Monokuma potrafiłby zrobić to samo ze mną? Z Kokuro? Z Hiraku?

Dziewczyna śpiewała coraz bardziej widowiskowe piosenki, i co jakiś czas wracała do normy, tylko żeby odkryć swoją sytuację i przemienić się na nowo. Czy dziewczyna naprawdę była manipulowana przez program z motywu, czy była taka od początku, tylko motyw to w niej przebudził? Myślę, że nigdy nie poznam odpowiedzi.

Jednak rytmy zaczęły się robić dla dziewczyny za szybkie, a nuty za wysokie. W końcu, dziewczyna zatrzymała się na przytrzymaniu bardzo wysokiej nuty, takiej, że aż prawie piszczała. Jednak i tak było to... Melodyjne.

Shohei, widząc, że dziewczyna nie wytrzyma tak długo przytrzymać tego dźwięku, zaczął biec, jakby był stworzony do tej chwili. Stworzony, żeby umrzeć. Jakby opętany, rzucił się na scenę.

Bardzo ostre noże do rzucania spadały na nich z zaskakującą szybkością i przebiły ich na wylot. Ważne dyski i programy operujące Hoshiko przestały działać, zniszczone przez ostre noże, i krew Shoheia, który był człowiekiem opętanym przez system hotelu. Umarli oboje.

- To było zabawne! – zaśmiał się Monokuma, jednak nikomu nie chciało się śmiać. W końcu zostali tylko ja, Kokuro i Hiraku. Nigdy nie pomyślałam, że dojdzie do czegoś takiego. – Ten rudowłosy głupiec utorował nam drogę do jeszcze ciekawszego wielkiego finału! Teraz chodźcie za mną!

Monokuma nacisnął przycisk na swoim pilocie, który sprawił, że pokój nagle zaczął spadać z dużą prędkością.

- Co do... - jęknęłam, po czym zrozumiałam. Czy ten cały pokój to winda?

- Okej, dotarliśmy! – powiedział po chwili Monokuma, a pokój się zatrzymał. Straciłam równowagę, natychmiast się przewracając. Zaczęło kręcić mi się w głowie.

Po drugiej stronie pokoju zauważyłam teraz drewniane drzwi.

- Na co czekacie? Wchodźcie! – odparł Monokuma. – To czas na Wielki Finał!

Danganronpa; The Voice of DespairOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz