2

569 15 1
                                    

- Mamo wiem, tak, dobrze, ja to rozumiem. Ale nic nie mogę z tym zrobić, to moja praca, nie pójdę do szefa i nie powiem: biorę wolne - tłumaczę mojej mamie, która najwyraźniej nie pojmuję, że nie wezmę urlopu, kiedy mi się podoba.

- Soraya, nawet mnie nie denerwuj. Nie możesz mnie zawieść. Będę chciała ci kogoś przedstawić - odpowiada matka.

- Nie ma opcji, nie zjawię się na kolejnej kolacji, na której wytkniesz mi moje maniery i obejście, a potem przedstawisz jakiemuś lizusowi. Zapomnij o tym. Zresztą, jak już mówiłam, nie zjawię się.

Chcę kontynuować, ale moja matka rozłącza się i jedyne co mi pozostaje to głębokie westchnięcie.

Za pół godziny kończę pracę, a później będę jeszcze musiała wstąpić do sklepu, żeby lodówka w mieszkaniu nie świeciła pustkami. Mój telefon podświetla się, a na ekranie widnieje wiadomość od Logana.

Logan: Szef coś od ciebie chce. Idź do niego.

Podnoszę się z mojego fotela i lekko podenerwowana kieruje się w stronę gabinetu szefa.

- Chciał mnie szef widzieć? - Mówię, zaraz po przekroczeniu progu pomieszczenia.

- Tak, usiądź sobie Wilson.

Podchodzę do obitego czarną skórą fotela i siadam na nim, zakładając nogę za nogę.

- Widziałem notatki, które przesłałaś mi wraz z ostatnią książką, którą czytałaś. Wybierając materiały, moim zdaniem nadające się do wydruku, myślałem, że będzie ona odpowiednia. Ale ty miałaś całkiem odmienne zdanie.

Patrzę na mojego szefa, którego wiek przekracza pewnie czterdziestkę, jeśli nie podchodzi już pod pięćdziesiątkę. Zakola, które stają się coraz większe, odznaczają się na jego jasnym czole. Jest jedyną osobą w wydawnictwie o takim wieku. Nie szufladkując nikogo oczywiście, każde z nas jest po dwudziestce, cóż oprócz naszego pracodawcy.

- To, co zapisałam szefowi w notatniku, jest moją obiektywną opinią. Uważam, że jeśli ktoś jest fanem romansów szef - sekretarka, to okej. Niestety to już bardzo dobrze znany schemat, o który coraz mniejsza ilość ludzi zabiega. Osoby młode, bo to one głównie kupują książki naszego wydawnictwa, szukają czegoś świeżego. Nietuzinkowego i kontrowersyjnego. Ta książka taka nie była.

Mężczyzna kiwa głową i rzuca okiem na komputer, na którym prawdopodobnie wyświetlone są moje zapiski.

- Dobrze, skoro tak uważasz, zdam się na twoją śliczną główkę - mówi, a mnie przechodzi nieprzyjemny dreszcz.

To jest właśnie jeden z powodów, dla których nie mogę znieść tego człowieka. Jego obleśne podteksty. Które jak się pewnego razu okazało, nie były kierowane tylko do mnie. Podobno jedna dziewczyna nawet się przez to zwolniła. Ale właściwie nie powiedziała nikomu, jaki był prawdziwy powód. Tylko że ja nie mam możliwości zwolnienia się. Nie miałabym za co żyć, a zresztą uwielbiam swoją pracę. To mój szef jest jedynym problemem.

- Czy to wszystko? - Pytam, chcąc już odejść.

- Tak, możesz wrócić do pracy - odpowiada, mimo że wie, iż za dziesięć minut wyjdę z budynku wydawnictwa.

Kierując się do biura po moje rzeczy, przypominam sobie wcześniejszą rozmowę z Mavrą. Mam nadzieję, że wyjdę z budynku jeszcze zanim mnie zobaczy.

Kocham to, jacy jesteśmy, wolni i nieznający granic. Ale jesteśmy tacy tylko w swoim towarzystwie. Każde z nas ma swoje życie i problemy. Dziś jednak to nie czas na schadzki.

Voice Room [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz