32

352 15 0
                                    

Następnego dnia atmosfera w naszym domu nie była najlepsza. Marysia od rana płacze i nie umiem jej uspokoić, a Wiktor ma problem do mnie o to, że jestem minimalnie zła przez to, że nie dawał znaku życia i się o niego martwiłam.

-muszę iść- powiedział chwytając do ręki klucz z auta.

-gdzie?- spytałam tuląc malutka, ale to nie pomagała w uspokojeniu jej.

-do pracy, mam dużo roboty.

-pierw spróbuj uspać Marysię.- Wiktor przewrócił oczami i wziął dziecko z mich rąk.

Po chwili dziewczynka na rekach Wikotora usnęła.

-dziekuję.- powiedziałam szeptem gdy ten odkładał małą na jej łóżeczko.

Wiktor mnie wyminął i wyszedł z domu.
Serio?- powiedziałam sama do siebie.
Nie pożegnał się. Rozumiem, że ma dużo roboty, ale bez przesady. Może jeszcze obraził się o to, że musiał uspać Nasze dziecko.

W czasie kiedy Marysia spała zamówiłam jej parę ubranek i posprzątałam dom, a kiedy się obudziła wyszłam z nią na spacer po Warszawie. Postanowiłam zabrać Marysię do pracy jej taty czyli do studia gdzie zobaczy swojego dziadka.

Po wejściu do studia od razu zauważyłam mojego tate więc od razu do niego poszłyśmy.

-hej- powiedziałam.

-Werka? Hej córciu. Jak tam mała?

-bardzo dobrze. Jest ze mną.- po moich słowach tata od razu poszedł do wózeczka, a ja miałam czas poszukać mojego chłopaka.

Zapukałam do drzwi i po usłyszeniu jego głosu weszłam.

-hej.

-hej, Werka? Co ty tu robisz? Gdzie Marysia?

-jest z tatą.

Usiadłam obok Wiktora na kanapie.

-szykujemy nową płytę i trasę.

-to super- odpowiedziałam.

-przepraszam za moje zachowanie rano.

-nic się nie stało, ale robiłeś problem o to, że musisz uspać swoje dziecko.

-wiem, wiem.

Przytuliłam Wiktora i wyszłam. Przy Marysi siedział Janek z moim tatą.

Przytuliłam chłopaka.- hej.

-hej, słodka dzidzia.

-dziekuję.

                               ~~~

Z Marysia powiedziałyśmy chwilę w studiu i wyszliśmy kiedy zaczęła płakać. W domu od razu poszła spać więc miałam chwilę odpoczynku.

Przegladnelam wszystkie docisk media i również poszłam spać.

……………………………….….……….........

Przepraszam, że taki krótki
Od razu wrzucam kolejne 

Proszę nie płacz | Kinny Zimmer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz