Kolejny rozdział...
Bardzo serdecznie zapraszam was do polubienia go i skomentowania ❤
Zapraszam również na instgrama, który ma nazwę: janareea33
Miłego czytania buziaczki :*
______________________________________-Ta część jest kontynuacją poprzedniej-
Pov's Weronika
-To co Michałku do żabki?- Spytałam.
-Dla ciebie wszystko.- Powiedział ukazując swoje białe zęby.
~~~
-Mogłabym poprosić pani dowód?- Spytała kasierka.
-Jaka pani jest kochana.- Odpowiedziałam i zaczęłam płakać.
Na prawdę nie wiem co we mnie wystąpiło.
-Coś się stało?- Spytała na co Michał zareagował śmiechem.
Kiedy ja płakałam Michał dosłownie leżał i się śmiał.
-Mam wezwać karetkę?- Spytała dość przestraszonym głosem.
-Czy według pani mam mniej niż osiemnaście?- Spytałam ocierając łzy.
-T-tak.- Wyjąkała.
-mam dwadzieścia sześć.- Odpowiedziałam na co Michał znów odpowiedział śmiechem.
~~~
Ze względu na to, że nie miałam przy sobie żadnego dowodu nie mogłam kupić wódki, ale Michałek kupił. Babka uznała mnie za mało latę, ale Michałka już nie.
Jesteśmy właśnie w drodze powrotnej.
-Daj jeszcze.- Powiedziałam do chłopaka.
Razem z Matczakiem postanowiliśmy zostać tam gdzie byliśmy czyli jakiś parking.
-Ej, a ty nie masz urodzin?- Zaśmiałam się.
-Mam.- Odpowiedział śmiechem.
-ooo Julcia dzwoni.- Powiedział wyciągając telefon z kieszeni.
-Tak skarbie?- Spytał.Pov's Michał
-tak skarbie?
-Michał, gdzie jesteś?
-aa z Wercią.- Odpowiedziałem.
-Wróć już proszę.
-Dobrze skarbie, aleee pierw chcę ci powiedzieć, że cię bardzo kochammm.
-ja też, ale wróć.
-no dobrze.
Rozlaczylem się.
-Wracamy.- odparłem.
-no dobrze.
~~~
Pov's Wiktor
Razem z Julką czekamy na nasze zguby, które wyszły półtora godziny temu.
W tym czasie alkohol ze mnie zdążył trochę zejść więc byłem świadomy życia.
-Wiktorek!?- Zaśmiała się Weronika wchodząc z Michałem.
-Słucham?
-Idziemy do domciuuu?- Dziewczyna zawiesiła się na mojej szyi.
-a chcesz?- Spytałem.
-Nie, aleee chcę dzidziusia.- Odpowiedziała zostawiając odcisk swojej szminki na mojej szyi.
-No nie wiem.
-jak to nie?- Mina dziewczyny posmutniała.- Nie kochasz już mnie?- Wera zaczęła płakać.
-Kocham, ale...- Nie dała mi dokończyć.
-Nie chcesz dzidziusia.
-Werka.
-Nie Werkuj mi! Chce Filipka!- Krzyknęła wychodząc z domu.
Kiedy ta siedziała na schodach pożegnałem się i wyszedłem do niej.
Weronika siedziała i płakała.- Wercia?
-Tak?
-Chce dzidziusia, ale nie dziś..
-a ja chce dziś!
-jesteś pewna?
-tak.
-to choć.
Dziewczyna wstała i chwiejnym krokiem zaczęła kierować się do wcześniej zamówionego ubera.
~~~
Jestem już z Weroniką w domu i próbuje położyć ją spać.
-Werka śpij.- Powiedziałem gdy ta usiadła na mnie okrakiem.
-Marysia chce braciszka.
-Nie dziś.
-Obrażam się na ciebie!- Krzyknęła i zaczęła kierować się do łazienki. Niestety przez stan dziewczyny nie był to dobry pomysł.
-Nic ci nie jest?- Spytałem gdy ta się wywaliła.
-Nie!
Wercia poleciała do toalety gdzie zaczęła wymiotować więc od razu do niej poleciałem.
-Trzeba był tyle nie pić.- Chwyciłam włosy dziewczyny.
-Przepraszam.
~~~
Rano obudziłem się przed dziewiątą i postanowiłem zrobić młodej śniadanie.
Wyjęłem z lodówki szynke, ser i masło i wróciłem do miejsca gdzie przygotowywałem tosty. Oprócz tego postanowiłem zrobić jej ulubioną herbatę tropical fruit.
Kiedy wszystko było gotowe wróciłem do sypialni gdzie ta wpatyrwała się w telefon.
-Jak się czujesz?
-źle.- Odpowiedziała.
-Kac?- Zaśmiałem się, ale jej do śmiechu nie było.
-Zaraz żygnę.- Powiedziała i wybiegła do toalety.
CZYTASZ
Proszę nie płacz | Kinny Zimmer
FanficHistoria o Weronice Karaś której całe życie zmieni jeden chłopak. . . zapraszam serdecznie do czytania 💕