Grudzień
Zbliżają się święta czyli ci roczna męczarnia sklepowa. Co kupić? A jeśli się nie spodoba?
Oprócz tego, że zbliżały się święta, to zbliżała się również trasa koncertowa Wikotora.
Miała ona się odbyć w paru miastach, takich jak Poznań co, Wrocław, Łódź, Kraków i przede wszystkim Warszawa.
Z Wiktorem postanowiliśmy, że będę jedynie w Warszawie żeby nie zostawiać malutkiej.W pierwszej kolejności był koncert w Poznaniu, który obywa się jutro.
Właśnie żegnałam się z Wiktorem.
-uważaj na siebie- powiedziałam dając mu ostatniego buziaka.
-wy też- chłopak uściskał Marysię i mnie, a następnie wsiadł do auta.
Będę za nim tęsknić. Bardzo tęsknić. Z racji tego, że nie będzie go od dzisiejszego piątku do następnego poniedziałku bo dwa weekendy spędzi w czterech miastach będzie ciężej poradzić sobie z Marysią. Wiktor potrafił ją uspokoić w pięć minut, a mi w dziesięć nie wychodzi.
Kiedy chłopak wyjechał postanowiłam z Marysia odwiedzić moje przyjaciółki Anię i Laurę. Dziewczyny były razem w domu od Ani więc nie było problemu.
-hej- powiedziałam wchodząc.
-ale my się nie widziałyśmy- usieszyła się Ania. o jej co to za dzidzia?- powiedziała zaglądając do wózeczka.
Ania wzięła Marysię na ręce.
-ale malutka- powiedziała.
-no.
-pijesz?- spytała Laura siedząca na kanapie.
-nie mogę- odparłam. To był chyba jedyny minus małego dziecka. Przez to, że karmię piersią nie mogę pić alkoholu dla bezpieczeństwa.
-to my też- odparła Laura i włożyła piwo i wino do lodówki.- przyda się na później.- zasmialismy się.
-to jak? Jest dziecko to teraz ślub?- zaśmiałyśmy się.
-może mi się Wiktor oświadczy.- odparłam.
-jeśli nie to go zostaw- zaśmiały się.
Nie zostawiła bym Jakowskiego ze względu na to, że się nie oświadczy. Jeśli tego nie zrobi to ja to zrobię.-jak sobie radzicie?- spytała Laura. Nie dokońca zrozumiałam czy chodzi jej o to, że ma trasę czy wychowanie dziecka.
-kakretniej?
-z dzidziusiem.
-jest dobrze. Bałam się, że będzie gorzej, ale jest okej.
-to dobrze.
-a ty Ania? Jak oo ślubie?
Ania westchnęła- jest ciężko. Wprowadziła się do nas teściowa.
-ooo i jak?
-ciagle mówi, że coś źle robię. Zaniedługo wyprowadzę się jeśli ona tak będzie ciagle- zaśmiałyśmy się.
-a Laura?
-nie planuje z Jankiem ślubu, a dziecko? Nie wiem zależy od niego.- odparła.
Szkoda, że Pasula z Laurą nic nie próbują. Mam nadzieję, że w przyszłości będą szczęśliwa rodzinka.
~~~
Jakiś czas temu dostałam telefon od Wiktora, że zaczyna koncert i mnie kocha. Powiedziałam chłopakowi, że są u mnie dziewczyny.
-kiedy ma w Warszawie?- spytała Ania.
-za dwa tygodnie?
-aha oki.
……………………………....................…...
Przepraszam, że kolejny krótki, ale teraz lecę z długimi :)
CZYTASZ
Proszę nie płacz | Kinny Zimmer
FanfictionHistoria o Weronice Karaś której całe życie zmieni jeden chłopak. . . zapraszam serdecznie do czytania 💕