Niespodzianka

678 34 26
                                    

   Około godziny dwudziestej drugiej wróciłam do domu babci, której przy okazji nie było. Byłam wykończona po spotkaniu z przyjaciółmi. Lecz mimo wszystko bawiłam się świetnie. Dowiedziałam się tylu rzeczy. Nastka miała wyjechać już dwa miesiące temu do Kalifornii, jednak po długim namawianiu, Joyce zgodziła się zostać w Hawkins. Bardzo przeżywała śmierć Hoppera, jak całe miasteczko. Chciała wyjechać, by zostawić przeszłość za sobą i zacząć od nowa. Została opiekunką Eleven, gdyż czuła po prostu, że musi to zrobić  dla Jimiego.Ten wstrętny łupieżca i demogorgony odebrały jej dwóch ukochanych mężczyzn, no i prawie syna. Przeszła piekło.
   Dowiedziałam się, że Mike, Will i Dustin są w klubie zwanym Hellfire Club, którego przewodniczącym jest Eddie, którego poznałam dzisiaj w wypożyczali. Ich klub polega na graniu w D&D, co mnie wcale nie zdziwiło. Zmartwiła mnie jednak wieść o Max. Podobno załamała się po śmierci brata. Zerwała z Lucasem, odizolowała się. Na lotnisku nie widziałam, żeby źle się czuła. Była uśmiechnięta...

  Przeglądnęłam listy, które leżały na ziemi. Zauważyłam jeden z czarną gitarą, narysowaną gitarą oraz jakimiś naklejkami z heavy metalem itp. Zmarszczyłam brwi i z ciekawości otworzyłam list. Zanurzyłam się w treść.

Los Angeles, 05.06.1986

Witaj babciu!
Wiem, że się umawialiśmy już przez telefon odnośnie mojego przyjazdu, ale chciałem się upewnić czy na pewno. Dzwoniłem wiele razy jednak nie odpowiadałaś. W każdym razie, nie wiem kiedy przyjdzie ten list do ciebie, ale przyjadę dwudziestego siódmego czerwca. Nie musisz przyjeżdżać na lotnisko. Przyjadę autobusem. Nie mogę doczekać się gdy w końcu cię zobaczę.
Niech żyje metal!
Całuję, James Hetfield.

 
   Przepraszam, ale czy tutaj ma się pojawić mój pierdolony kuzyk, z którym nie miałam kontaktu przez prawie cztery lata? Czy to jest ten, który założył sobie zespół Metallica?! Jaja sobie ze mnie robicie. Czemu babcia mi nic nie powiedział?

   Już chciałam podejść do lodówki, na której są zapisane wszystkie ważne numery i zadzwonić do tego Jamiego, ale usłyszałam dzwonek do drzwi. ,,Boże broń mnie przed tym szatanem". Nie byłam gotowa na widok swojego kuzyna, jeszcze o'dwudziestej drugiej.
Podeszłam niechętnie, zamknęłam oczy i z nadzieją w sercu otworzyłam drzwi. Po chwili otworzyłam ślepia. No i stało się. Przede mną stał mój pieprzony kuzyn. Ale chwila... Czemu on jest taki... przystojny? Chwila to naprawdę on? Co się dzieje?! Wpatrywaliśmy sie w siebie. Zmierzyłam go wzrokiem. Był podobny do Eddiego. Miał tak samo ułożone włosy, tylko w kolorze blond, niebieskie oczy, które przypominały ocean. Był ubrany w czarną koszulke z Black Sabbath, jeansową kurtkę, która miała skórzane rękawy oraz jeansy, rurki z dziurami. Na palcach miał sygnety, które były strasznie ładne. Zauważyłam, że w ręce trzyma dość sporą torbę, na plecach ma gitarę, a w drugiej ręce kolejną torbę. Nie wiedziałam co zrobić.

—Hej — zaczął rozmowę.
—Hej.
—Co tutaj robisz? — zapytał, po czym wszedł do domu, jak do siebie.
—Przyleciałam do babci, na wakacje. Byłam pierwsza, więc to ja powinnam ci zadać, to pytanie.
—Robię to samo co ty. Chce skomponować piosenkę na gitary. Tak ustaliliśmy z zespołem, że każdy po jednej. A w Los Angeles nie mam weny, więc przyjechałem tutaj. Nie wiem na jak długo. — Odłożył swoje bagaże na kanapie i stanął przede mną. — Wypiękniałaś — oznajmił. Przewróciłam tylko oczami i rzuciłam listy na stolik kawowy.
—Ty też, jakoś tak zmężniałeś i przypakowałeś. Nie widziałam cię....
—Cztery lata — dokończył, na co się uśmiechnęłam. — No chodź tutaj — powiedział po czym wyciągnął ręce. Podeszłam do niego i niepewnie przytuliłam.
—Ładnie pachniesz — zaśmiałam się wciągając męskie perfumy.
—Dobra koniec tego dobrego — odsunął mnie od siebie. — Mamy coś do jedzenia?
—Nie wiem. Jestem tutaj od wczoraj — nagle poczułam ponowny ból głowy. Co jakiś czas się pojawiał, ale był potworny. Jakby ktoś wbijał mi się do głowy młotkiem.
—Wszystko okej? Trochę zbladłaś.
—Tak okej. — W tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. — KTO TYM RAZEM!? — krzyknęłam.

Wake Up!!! (please my love)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz